Nie bądźmy obojętni na krzywdę dzieciRzecznik Praw Dziecka powiedział, że trudno zrozumieć sytuację w której małe dziecko znika, nikt przez dłuższy czas tego nie zauważa i nie zgłasza jego nieobecności. Jak mówi Marek Michalak - jest to niewyobrażalne, że nie zauważono , żywego, ruchliwego członka rodziny. To zdumiewające, że najbliżsi i dalsi członkowie rodziny nie zareagowali w odpowiedni sposób, ale także sąsiedzi aż dotąd nie zauważyli braku dziecka. Doktor Monika Sajkowska z Fundacji Dzieci Niczyje powiedziała, że sytuacja z identyfikacją chłopca i poszukiwaniem jego rodziców nasuwa pytania dotyczące systemu monitorowania losu dzieci urodzonych w Polsce. Szefowa FDN zwraca uwagę, że po urodzeniu dziecka w szpitalu rodzice maja obowiązek zarejestrować dziecko w urzędzie i ośrodku zdrowia. Jeśli jeśli tego nie zrobią, los dziecka jest poza jakąkolwiek kontrolą. Monika Sajkowska zaznacza, że mały Szymon był dzieckiem zarejestrowanym, ale - jak wynika z doniesień mediów - jego rodzice włożyli wiele wysiłku, żeby brak chłopca nie został zauważony przez otoczenie. Aleksandra Andruszczak-Zin z Fundacji ITAKA zajmującej się poszukiwaniami osób zaginionych mówi, że wielkie znaczenia ma społeczna wrażliwość otoczenia i informowanie odpowiednich służb o niepokojących sytuacjach. - To nie jest donosicielstwo, ale troska o los drugiego człowieka, czasami o życie bezbronnego dziecka - powiedziała Aleksandra Andruszczak-Zin. Parę mieszkańców Będzina, zidentyfikowaną jako rodziców Szymona, policja zatrzymała w sobotę. Beata Ch. i Jarosław R. przyznali, że są rodzicami chłopca znalezionego w stawie w Cieszynie w 2010 roku. Kobiecie postawiono zarzut zabójstwa, jej konkubentowi zarzucono nieudzielenie pomocy dziecku.
|
reklama
|
Gdy wiodące media zaczęły z nekrofilską lubością przemielać w kółko sprawę tego dziecka, gdy po tysiąc razy pokazywano pośmiertne zdjęcia chłopczyka, oraz kompletnie bezsensowne i mało stosowne wywiady z jego rodziną, psychologami, socjologami i prokuratorami, pomyślałam brzydko, że są jakieś następne lody do ukręcenia. Chyba chodzi o przygotowywany po cichu podatek katastralny, albo może o prezydencką ustawę o manifestacjach?
Sąsiedzi mogli zareagować wcześniej fakt. Ale o ile wcześniej musieli by zareagować , aby można ocalić było życie tego dziecka?
Dodaj komentarz