Cieszyński proces stuleciaArcyksiążę Fryderyk Habsburg był bohaterem cieszyńskiego procesu stulecia (Sport & Salon nr z 8 V 1915, fot.: Wikimedia Commons) Po zakończeniu I wojny światowej zwycięskie mocarstwa postanowiły, że austriackie majątki państwowe, leżące w nowopowstałych państwa, przejdą na własność tych ostatnich. Zaliczono do nich także wszystkie posiadłości, należące do Habsburgów. W 1925 roku arcyksiążę Fryderyk Habsburg zdecydował się pozwać polski Skarb Państwa. Powód był ostatnim właścicielem Komory Cieszyńskiej. Poza Śląskiem Cieszyńskim znano go jako głównodowodzącego armii austriackiej w czasie I wojny światowej. Ze względu na liczbę podpisywanych wyroków śmierci dorobił się wtedy mało przyjemnego przydomku "Wieszatiel”. "Głos Ludu Śląskiego” tekst o roszczeniach arcyksięcia zatytułował "Żale krwawego Fryderyka”. Pełnomocnicy Habsburga upierali się, że Komora Cieszyńska stanowi majątek prywatny arcyksięcia i jako taki nie powinien podlegać przepadkowi na rzecz Skarbu Państwa. Rozprawa w tej sprawie odbyła się w 1927 roku w Cieszynie i trwała pięć dni. Trybunał Sądowy, w skład którego wchodzili radca sądowy Nebenzahl oraz sędziowie okręgowi Grzywacz i Karpiniec, odrzucił żądania Fryderyka, stwierdzając, że Komora Cieszyńska nie była majątkiem prywatnym Habsburgów. Roszczenia arcyksięcia uznano jedynie w przypadku gruntów, które zakupił przez ostatnie kilkadziesiąt lat. Parcele były rozsiane po Błogocicach, Brennej, Chybiu, Cieszynie, Dębowcu, Gułdowach, Iskrzyczynie, Istebnej, Kostkowicach, Pogórzu, Pruchnej, Rudzicy, Skoczowie, Ustroniu, Wilamowicach, Wiśle i Zabłociu. Jak relacjonował korespondent "Posła Ewangelickiego”, "Przewodniczący [trybunału] podkreślił w zakończeniu, iż Polska nie poszła za wzorem innych państw nowopowstałych i nie wydała ustaw konfiskacyjnych, mocą których inne państwa zagarnęły nawet prywatną własność członków byłej dynastii”. Fryderyk Habsburg walczył bez powodzenia jeszcze w drugiej instancji w Katowicach (w prasie było głośno o tym, że w procesie ze Skarbem Państwem reprezentował go ówczesny marszałek Sejmu Śląskiego), a w 1930 roku przed Sądem Najwyższym. Dopiero wtedy po pięciu latach zakończył się cieszyński proces stulecia.
|
reklama
|
Dodaj komentarz