Górale kręcą nosem po letnim sezonie. "Wakacje średnio udane"Lata, które przez czerpiących zyski z turystyki ocenione zostało jako średnio udane. Przede wszystkim winna temu była pogoda z wyjątkowo deszczowym czerwcem i lipcem. Niestety ci którzy zdecydowali się przyjechać zazwyczaj zostawili też mniej pieniędzy niż w latach ubiegłych. Leśny Park Niespodzianek w Ustroniu to jedna z największych atrakcji miasta. Co roku odwiedza go około 50-60 tys. osób. Paweł Machnowski, dyrektor parku, nie może mieć jednak powodów do zadowolenia. - Niestety, od czterech lat frekwencja w naszym parku maleje. Obawiam się, że w tym roku będzie jeszcze mniejsza niż rok temu. Winna temu była pogoda. Dopiero sierpień był lepszy, ale praktycznie każdy weekend wakacji był deszczowy, a to właśnie wtedy odwiedza nas wiele osób, które są aktywne zawodowo - mówi Machnowski. - Ten sezon był bardzo ciężki dla nas. W porównaniu z zeszłym rokiem jest dużo gorzej - mówi kobieta, która prowadzi stoisko z pamiątkami i oscypkami w Ustroniu. Winna była jednak nie tylko pogoda, ale mniej pieniędzy odwiedzających, którzy z dużą rozwagą wydawali każdą złotówkę. - Nawet kuracjusze tutejszych sanatoriów narzekają na ich brak i nie kupują już z takim zapałem pamiątek i ustrońskich wyrobów - dodaje. Jej słowa potwierdza Urszula Kopel, która od 25 lat zajmuję się bawełną i tworzy odzież z włókien naturalnych. - Jeszcze 3 lata temu na moją odzież potrzebne było przerobienie tony bawełny i wszystko się sprzedawało. Obecnie nie sprzedałabym odzieży nawet z 200 kg przerabianej bawełny. Wniosek jest jeden: ludzie albo nie mają pieniędzy, albo coraz mniej interesują się takimi rzeczami - mówi. Właściciele hoteli, pensjonatów i prywatnych kwater zauważyli jeszcze jedną tendencję. - Turyści swoje pobyty rezerwowali ze zdecydowanie krótszym wyprzedzeniem niż kiedyś. Były też krótsze - mówi Alina Szymczak z Wisły, która prowadzi gospodarstwo agroturystyczne. Mimo wszystko jest zadowolona z minionych dwóch miesięcy, bo jej pokoje praktycznie cały czas były zajęte. Powody do zadowolenia mają też górale w gminie Istebna. - Nasz punkt informacji turystycznej odwiedziło przez dwa miesiące około 2 tys. osób. Jesteśmy zadowoleni również z tego, że coraz więcej turystów zatrzymuje się u nas na dłużej, a nie tylko na krótkie, jednodniowe pobyty - mówi Aneta Legierska z Urzędu Gminy w Istebnej. Na pogodę narzeka również Janusz Szaja, gospodarz jednego z największych i najstarszych w Beskidzie Śląskim schroniska na Szyndzielni. - Mimo wszystko cieszymy się jednak z tego, co było. Mamy nadzieję, że zima będzie śnieżna, a już teraz zapraszamy jesienią - mówi z optymizmem.
|
reklama
|
jeszcze nie słyszałem aby górale mówili że sezon udany i kasiory dość...
Kiedy górale nie narzekają na mało dutków?
Widać, że jesteś ubogim w wiedzę ekonomiczną i społeczną człowiekiem. Masz prawo takim być ...
Rządy PiS dla mnie i dla mojej kieszeni to był bardzo dobry czas. Teraz mamy chwalić Boga "Zieloną Wyspę", ale jakby gołodupców wkoło jest coraz więcej.
Dodaj komentarz