, piątek 29 marca 2024
Chata Olimpijczyka Jasia i Helenki w Wiśle zaprasza na regionalne przysmaki
Chata Olimpijczyka Jasia i Helenki w Wiśle fot: mat. pryw.



Dodaj do Facebook

Chata Olimpijczyka Jasia i Helenki w Wiśle zaprasza na regionalne przysmaki

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
Chata Olimpijczyka Jasia i Helenki w Wiśle zaprasza na regionalne przysmaki

Olimpijczyk "Janiczek", mat. pryw.


Chata Olimpijczyka Jasia i Helenki w Wiśle zaprasza na regionalne przysmaki

Jan Legierski, mat. pryw.


Chata Olimpijczyka Jasia i Helenki w Wiśle zaprasza na regionalne przysmaki

Chata Olimpijczyka Jasia i Helenki, mat. pryw.


Chata Olimpijczyka Jasia i Helenki w Wiśle zaprasza na regionalne przysmaki

Babcia Aniela, Helena, Jan, córka Maria i jej synowie

Olimpijczyk "Janiczek" 

Sportową karierę Jana Legierskiego prowadzącą do igrzysk olimpijskich rozpoczęła dziecięca miłości do biegówek. Mając 12 lat wziął udział w pierwszej selekcji przeprowadzonej przez Leopolda Tajnera. To dzięki niemu królewska dyscyplina, jak nazywa się kombinację norweską, na którą składają się dwa inne sporty zimowe: skoki i biegi narciarskie, mogła zacząć się rozwijać.

W wieku siedemnastu lat, na mistrzostwach Europy juniorów w 1969 roku, w klasyfikacji ogólnej młody sportowiec zajął piąte miejsce, ale w biegu - na mecie był pierwszy. Dwa lata później wywalczył srebrny medal w niemieckim Nesselwang. Rok później w Tarvisio obronił zaszczytny tytuł wicemistrza Europy. Jednak niefortunny skok oddany podczas treningu na Wielkiej Krokwi, zakończony złamaniem obojczyka, przekreślił wymarzony start na Igrzyskach Olimpijskich w Sapporo.
Kolejny sezon uplasował Jana na 3 pozycji wśród najlepszych zawodników w kombinacji norweskiej na świecie. Podczas Mistrzostw Polski w 1974 roku w biegu na 15 kilometrów wywalczył srebrny medal. Bieganie zawsze było mocną stroną Janka.
W latach 1974 – 1975 trzykrotnie został wicemistrzem w kombinacji norweskiej. Na igrzyskach olimpijskich zadebiutował wreszcie w Innsbrucku, tam zajął 18 miejsce. Cztery lata później, jako reprezentant Polski w Lake Placid uplasował się w pierwszej dziesiątce, ale w biegu był drugi. Rok 1980 przyniósł Janowi mistrzostwo Polski w kombinacji norweskiej, a 1983 także mistrzostwo w sztafecie biegowej 4x10 km. Niestety, w tym samym roku, na Mistrzostwach Polski w Zakopanem, tym razem na Średniej Krokwi, doszło do drugiego poważnego wypadku. Jan ponownie złamał obojczyk. Tym razem kontuzja wiązała się z zakończeniem sportowej kariery. Janek nie pożegnał się jednak ze sportem całkowicie, poświęcił się pracy szkoleniowej i przez długi czas wspierał młodych zawodników swoją wiedzą i doświadczeniem.

W zmaganiach sportowych od roku 1975 Janka wspierała żona Helena, z domu Pinkas, rodowita Wiślanka. Dziewczyna o nietuzinkowym, operowym głosie, którym zachwycała w Zespole Pieśni i Tańca Ziemi Cieszyńskiej. Oprócz talentów wokalnych Helena wyniosła z domu zdolności kulinarne. Rodzice - Aniela i Paweł - prowadzili w Wiśle w latach 70- tych jadłodajnię opartą na kuchni regionalnej. Toteż gdy Jan zakończył karierę sportową wsparł żonę w kulinarnym przedsięwzięciu, jakim było otwarcie pizzerii. Marzeniem okazał się jednak powrót do korzeni i tradycyjnej wiślańskiej kuchni. Udało się je zrealizować w 2005 roku. I tak przy al. ks. Bp. Juliusza Bursche 33 powstała Chata Olimpijczyka Jasia i Helenki. To niezwykła rodzinna restauracja, w której wyczuwa się szacunek dla wiślańskich tradycji. Gospodarze dbają nie tylko o to, aby w restauracji panowała domowa atmosfera, ale by w menu znalazły się zapomniane dania babci Anieli, oparte na regionalnych produktach i tradycyjnych recepturach. W karcie znajdziemy między innymi kapuśnicę po wiślańsku o wyjątkowych walorach leczniczych, placki szkubane zapiekane z masłem i śmietaną – dania wpisane na listę szlaku kulinarnego „Śląskie Smaki”czy żebroczkę – babkę przygotowywaną na bazie ziemniaków. Rodzinne pasje kultywuje już trzecie pokolenie wiślańskich kobiet. Po mamie Helenie przejęła je córka Maria, która z wielką troską podejmuje działania mające wyłuskać z tradycji, to co najcenniejsze i uchronić od zapomnienia. W Chacie dla smakoszy regionalnych specjałów dostępna jest spiżarnia z własnymi wyrobami: domowym smalcem, kapustą zasmażaną i naturalnym sokiem z malin tłoczonym na zimno. A w każdy piątek można tu posłuchać regionalnej kapeli.

CHATA OLIMPIJCZYKA JASIA I HELENKI

Al. J. Bursche 33
43 - 460 Wisła

tel. 33 855 17 77
www.olimpijczyk.wisla.pl
mail: biuro@olimpijczyk.wisla.pl

Komentarze: (0)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
reklama