Tor motocrossowy w Boguszowicach został oficjalnie otwarty

W ocenie kibiców tor motocrossowy jest bardzo dobrze przygotowany do każdej rywalizacji. fot. Marek Ogrodzki

- Trzydzieści lat temu jako młody chłopak z pełnym podziwem patrzyłem na zawodników, którzy tutaj jeździli, potem niestety patrzyłem, jak ten tor się marnuje. Cztery lata temu spotkałem się z gronem zapaleńców, którzy powiedzieli, że ten tor reaktywują - powiedział Mieczysław Szczurek, burmistrz Cieszyna.

Stało się. Tor motocrossowy ponownie wrócił na mapę najlepszych polskich, europejskich, a nawet światowych obiektów sportowych. Inwestycja pochłonęła około 3 mln zł pozyskanych m.in. ze środków unijnych. Jej pomysłodawcy, Cieszyński Klub Motorowy, Cieszyn i Polski Związek Motorowy, dołożyli wszelkich starań, by jedna z najbardziej widowiskowych dyscyplin sportowych mogła na nowo odżyć w mieście. - Warunki są świetne, w niektórych miejscach jest zbyt sucho, w innych troszkę za mokro. Jest równo jak na stole, żaden inny tor nie jest tak wyjątkowy - komentował Damian Gawłowski z Cieszyna. - Byłem na wielu torach w całej Europie i przyznam szczerze, że tor w Cieszynie zrobił na nas pozytywne wrażenie, głównie pod względem organizacji i przygotowania trasy. Kibice mogą oglądać walkę wszystkich zawodników niemal z każdego punktu widokowego - dodał Łukasz Lonka, jeden z czołowych zawodnikó Polski.

Obiekt w Cieszynie przystosowany jest także dla rowerzystów, posiada swój skate park i umożliwia jazdę quadom. - Kilka dni temu przeczytałam w jednej ze śląskich gazet taki tytuł "quady jadą do Cieszyna". Brakowało mi jedynie skąd jadą, a to jest najważniejsze, bo one jadą z lasu, z parku narodowego, z miejsc, w które nie powinien wjeżdżać ani quad, ani motocykl. To mnie cieszy najbardziej, że pomysłodawcy tej inicjatywy zrozumieli, że, by nie jeździć po niedozwolonych miejscach trzeba zbudować takie obiekty, gdzie symbioza motocykli i quadów jest bardzo widoczna - powiedział Rafał Sonik, pierwszy Polak, który stanął na 3 miejscu podium Rajdu Dakar w 2009 roku.

W ocenie kibiców tor motocrossowy jest bardzo dobrze przygotowany do każdej rywalizacji. - Tutaj jest bardzo ładnie, to miejsce znacznie się zmieniło, wcześniej było bardzo zaniedbane i zarośnięte trawą, a teraz są większe możliwości dla kierowców motocykli, nie tylko tych profesjonalnych - mówił Krystian Pelc z Cieszyna. - Jako wieloletni kibic i użytkownik starego toru mogę powiedzieć, że nie jest on w pełni bezpieczny dla amatorów i wymaga nie lada kondycji. Są bardzo duże hopki. Młodzi kierowcy, jeśli nie przeskoczą wszystkich muld muszą je wszystkie przejechać, a automatycznie przenosi się to na ręce i kondycję. Cieszę się jednak, że coś się tutaj dzieje, że władze w końcu postanowiły zrobić coś dla młodych - skomentował Bogusław Walica z Cieszyna. - Tor jest teraz krótszy, nie różni się jakoś specjalnie od tego starszego obiektu. Jest bardziej wymagający i trzeba mieć więcej umiejętności, żeby go w całości pokonać - dodał Tomek Wysocki, zawodnik z Chorzowa.

Andrzej Witkowski, prezes PZM podkreślał, że ma wielką satysfakcję z tego, że powstał w pełni profesjonalny tor, który odpowiada regulaminom światowej federacji motocrossowej do rozgrywania zawodów rangi mistrzostw Europy i Świata. Dodał także, że chce, aby ten tor służył mieszkańcom i sportowcom. Słowa prezesa PZ< potwierdził Maciej Wróbel, prezes cieszyńskiego klubu. - Są wydzielone dni, podczas których można korzystać z obiektu. Szczegółowe informacje dostępne są na www.ckm-polska.pl. Zachęcamy, by zapisywać się do naszego stowarzyszenia, wtedy wszystkie kwestie odpłatności są darmowe - zachęca Wróbel.