Snowpark gotowy, pozostało jedynie wyczekiwanie na śnieg

Kilka lat temu w Cieszynie, dzięki pasji i zamiłowaniu do sportów zimowych zawiązała się grupa, która postanowiła rozpowszechnić wśród młodzieży snowboard i narciarstwo freestylowe (polegające na zjeździe po różnego rodzaju trasach oraz wykonywaniu przy tym jak najefektowniejszych skoków i ewolucji). Pomysł okazał się trafiony, tym bardziej, że w Cieszynie mieszka trzech olimpijczyków. Paulina, Mateusz i Michał Ligoccy, którzy są największymi autorytetami w tej dziedzinie sportu.

Klub Cieszyńskie Centrum Snowboardu (CCS) powstał w 1998 roku. Jego celem jest przede wszystkim promowanie zdrowego trybu życia oraz rozpowszechnianie sportów ekstremalnych jako metody na aktywne spędzenie czasu wolnego. Członkowie klubu zorganizowali kilka zimowych imprez, zarazili swoją pasją innych młodych sportowców, m.in. z Koniakowa, Istebnej jak i Czeskiego Cieszyna.

Sześć lat temu powstały pierwsze wykopy pod tor, który mieści się na "Cieślarówce". - Chcemy maksymalnie wykorzystać to miejsce. Zawsze podkreślam, że jest fenomenem mieć w mieście działający wyciąg narciarski. My z niego korzystamy - podkreśla Szczepan Ligocki, członek klubu CCS.

Myśl o stworzeniu snowparku pojawiła się wraz z organizacją pierwszych zawodów. Rokrocznie na "Cieślarówce" odbywają się imprezy sportowe. - Chcemy pokazać inne oblicze "Cieślarówki", obiektu nie tylko dla jabłuszek, ale dla snowboardingu i nart. Staramy się, by zawsze coś się tutaj działo - przekonuje Ligocki.

Podczas ferii zimowych, na stoku pojawią się instruktorzy, którzy będą prowadzić zajęcia nawet dla trzylatków. Wszystkie lekcje będę bezpłatne. Dodatkowo, klub CCS chce zorganizować pierwszy dziecięcy festiwal sportów zimowych. Pozostaje tylko czekać na śnieg.

Na chwilę obecną, przy pomocy Urzędu Miasta i Miejskiego Zarządu Dróg, udało się oświetlić stok. Zarząd klubu chciałby, aby pojawiło się jeszcze sztuczne naśnieżanie. Stok nie ma konkretnej specyfikacji, mogą z niego korzystać wszyscy, którzy są zainteresowani sportami zimowymi. Sztuczne naśnieżanie dałoby możliwość stworzenia toru ze stałym trawersowanym korytarzem (wyznaczony fragment toru - przyp. red.), z którego latem mogliby korzystać rowerzyści.

Obecnie główna trasa "Cieślarówki" przeznaczona jest dla jazdy otwartej, czy to dla nart, czy snowboardu. Patrząc od góry na stok, wszystko po lewej stronie przeznaczone jest do jazdy na snowboardzie. - Zrobiliśmy parę przejazdów przez lasek, w tym miejscu jest konieczna znajomość terenu - mówi Ligocki.

W odległych planach cały stok powinna przykrywać hala, z której można byłoby korzystać przez cały rok. - My robimy sport, zależy mi na tym, by dzieci miały optymalne warunki do treningów. Żeby ten sport stał się tańszy i bardziej dostępny niż teraz, kiedy stać na niego tylko tych ludzi, którzy mogą wyjechać w góry na kilkudniowe szaleństwo na stoku - komentuje Ligocki.