Rokicki: Takiego przyjęcia żaden z nas się nie spodziewał"Każdy ma prawo uprawiać dowolne ćwiczenie fizyczne i urządzać dowolne zawody. Można się tylko cieszyć, że inwalidzi też organizują zawody. Ze sportem nie ma to jednak wiele wspólnego - równie dobrze można by organizować zawody w szachy dla debili" napisał na swoim blogu Janusz Korwin-Mikke. Polityk osiągnął zgoła odrębny cel niż się tego spodziewał, prawda? Tak, jak powiedziałeś, w Polsce dopiero zaczynamy się oswajać z tematem niepełnosprawności, zaczynamy akceptować tę "inność". Dużo ludzi miesza niepełnosprawnych fizycznie z osobami niepełnosprawnymi psychicznie, paraolimpiadę z olimpiadą specjalną, a to jest całkiem coś innego. Spora część społeczeństwa tego w ogóle nie rozróżnia, wydaje mi się, że teraz, powoli, zwłaszcza u młodzieży widać, że to obycie z niepełnosprawnymi jest coraz większe. Spodziewałeś się takiego przyjęcia po powrocie z Londynu? Jak powiedziałeś, słowa polityka wywołały spora medialną burzę, w końcu zaczęło być o was głośno. Najważniejszym w tym wszystkim jest, żeby opinia publiczna zmieniła postrzeganie osób niepełnosprawnych, bo jeśli ona będzie z nami, to zaczną się zmieniać przepisy, uchwały. Zaczniemy być traktowani na równi ze zdrowymi olimpijczykami. Powszechnie mówi się, że Anglicy bardzo dobrze przygotowali tegoroczną paraolimpiadę. Pokazali światu, że paraolimpijczycy są tak samo ważni jak rywalizujący kilka tygodni wcześniej olimpijczycy. Jak to wygląda z Twojej perspektywy? Jak oceniasz swoich konkurentów i ich przygotowanie do igrzysk? Wśród nich znalazły się osoby, które mają bardzo dobre praktyczne przygotowanie. A reszta? Reszta to, Ci którzy zdobyli jedynie minimum, to Ci młodzi, którzy dopiero zaczynają przygodę ze sportem. Sęk w tym, by tę resztę przygotować także na najwyższym poziomie, bo to oni niedługo zastąpią weteranów, to oni będą zdobywać dla nas, dla Polski, medale. Świat idzie z postępem, coraz więcej ludzi trenuje, osiąga coraz to lepsze wyniki. W każdym zakątku świata znajdą się zawodnicy, którzy będą chcieli wystąpić na olimpiadzie, trzeba im to tylko umożliwić. Każdy z nas jadąc do Londynu zdobył potrzebne minima, jednak występ przed tak dużą publicznością to nie tylko sam start w danej konkurencji, to cała otoczka towarzysząca temu wydarzeniu, to 80 tys. ludzi na stadionie, stres, trema, odpowiedzialność, tłumy kibicujących, którzy dodają człowiekowi energii i skrzydeł. Wszechobecną adrenalinę i stres, który panuje podczas występów trzeba pozytywnie wykorzystać, nie można się mu poddać, bo nawet najlepiej rokującemu zawodnikowi może przeszkodzić w osiągnięciu takiego wyniku na jaki go stać.
|
reklama
|
nie ukrywam, że czekałem na tę rozmowę. Niestety, wyszła słabo. Janusz Rokicki zdaje się być osobą, która ma do powiedzenia wiele ciekawych rzeczy, ale żeby tak się stało, trzeba dać mu taką szansę. Tymczasem zadano mu 5 (!!!) sztampowych pytań, zdecydowanie poniżej średniej. Szkoda, bo Rokicki w paru miejscach wypowiedział się bardzo ciekawie i gdyby odpowiednio pociągnąć pewne wątki wyszedłby z tego wywiad pierwsza klasa.
Dodaj komentarz