Rekordowy hokejowy październik

A przecież w ostatnich kilkunastu dniach Werk Arenę odwiedzały liderujące ekipy - Kometa Brno oraz właśnie Skoda Pilzno. Lepsze wrażenie pozostawili po sobie gracze tej drugiej drużyny, którzy „poddali się” dopiero w dogrywce. Kometa Brno, wciąż obowiązujący mistrz Czech, nie miała zbyt wiele do powiedzenia i wyjechała spod Jaworowego z bagażem 4 bramek, sama zdobywając zaledwie jedną. Z kolei w minioną niedzielę rywalem Oceláři był zespół tegorocznego beniaminka - Dukla Igława. Rywale po raz ostatni mierzyli się ze Stalownikami w ekstraligowych zmaganiach w sezonie 2005, więc była to ich pierwsza wizyta w nowej Werk Arenie. Goście z Igławy nie mieli jednak żadnych argumentów aby poważniej zagrozić miejscowym i polegli w Trzyńcu 0:3. Stalownicy wiedząc, że ich maraton wciąż trwa, zagrali tak, aby odnieść zwycięstwo jak najmniejszym nakładem sił i ten plan w pełni się powiódł. - Dziękuję zawodnikom, bo wiem, że był to dla nich ciężki mecz. Dukla to niewygodny rywal, jej zawodnicy dobrze jeżdżą na łyżwach, potrafią grać niewygodny dla rywali hokej. Najlepszym dowodem jest choćby jej niedawne zwycięstwo nad Spartą - mówił po niedzielnym spotkaniu Marek Zadina, drugi trener Stalowników.

W ostatnich ligowych meczach znów błyszczał formą Martin Růžička, który jest obecnie najlepszym strzelcem Oceláři. W 3 ostatnich spotkaniach zdobył 5 bramek - wyszedł mu zwłaszcza mecz z Kometą Brno, w którym „ustrzelił” hattricka. W sumie w 16 rozegranych w tym sezonie spotkaniach zdobył 11 goli, zapisał też na swoim koncie 9 asyst.
W ostatnich meczach z bardzo dobrej strony pokazała się trzyniecka młodzież - bracia Kovařčíkowie oraz Michal Kvasnica, dla którego mecz z Igławą był debiutem w pierwszym zespole Oceláři. Do występów ze smokiem na trykocie powrócił Aron Chmielewski, co z pewnością cieszy nowego trenera polskiej kadry narodowej, Kanadyjczyka Teda Nolana. Wychowanek Stoczniowca Gdańsk, który sezon rozpoczynał w farmerskim klubie we Frydku-Mistku, nie zapisał na swoim koncie jeszcze bramki w rozgrywkach Ekstraligi, asystował już jednak przy golach kolegów.

Październik to bez wątpienia najbardziej pracowity w sezonie zasadniczym miesiąc dla Oceláři. Do rozegrania mają w nim nie tylko 10 ligowych spotkań, ale również i mecze Ligi Mistrzów. Większość ligowych meczów trzyńczanie rozgrywają we własnej hali, i nie dają swoim rywalom zbyt wielu powodów do radości. W tym roku jedyną ekipą, która wygrała tutaj mecz, jest HC Ołomuniec, jednak to niespodziewane zwycięstwo przydarzyło się jeszcze we wrześniu. W październiku Stalownicy są nie do pokonania we własnej hali. Przewodzą zresztą w tabeli meczów przed własną publicznością, nieco gorzej wypadają w statystykach meczów wyjazdowych. Zapewne sztab szkoleniowy zwraca na ten element szczególną uwagę zwłaszcza, że już w listopadzie Oceláři będą rozgrywać swoje mecze głównie na wyjazdach.
Nim jednak nastąpi seria listopadowych spotkań, przed Stalownikami podwójne derby z Witkowicami - już we wtorek w Trzyńcu, natomiast w piątek w Ostrawie. Z kolei w przyszłym tygodniu czeka Ślązaków wyjazd do Szwecji na mecz Hokejowej Ligi Mistrzów. O awans do ćwierćfinału powalczą w dwumeczu z Malmö Redhawks. Pierwszy mecz zaplanowano na 31 października w Szwecji, rewanż tydzień później w Trzyńcu.