Ponad 300 zawodników pobiegło w GoleszowieStart do najdłuższego biegu miał miejsce o godz. 00.00, do 50 km o godz. 8.00, a do najkrótszego o godz. 9.00. Start i jednocześnie meta zlokalizowane były pomiędzy siedzibą gminy a budyniem gimnazjum. Biuro zawodów mieściło się w siedzibie Ochotniczej Straży Pożarnej. Do Goleszowa przyjechali zawodnicy m.in. z: Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Gdańska. W rywalizacji wzięli również udział sportowcy z Czech, Włoch, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Uczestników „Beskidzkiej Salamandry” (taki tytuł nosiła wiosenna edycja imprezy) można było zobaczyć m.in. na Jasieniowej, Budzinie, Czantorii, Stożku, Skrzycznym. Trudne technicznie i wyczerpujące trasy dały się we znaki biegaczom. Zmagali się oni m.in. ze zmęczeniem, słońcem, wiatrem, błotem oraz przewyższeniami w zależności od dystansu: ok. 5000, 2500 i 900 metrów. Wśród mężczyzn zwycięzcą na najdłuższej trasie okazał się Przemysław Krupa z Mnicha z czasem 13 godzin 50 minut i 29 sekund, 50 km wygrał Wojciech Probst z Hażlacha z czasem 4 godziny 16 minut i 19 sekund ustanawiając rekord trasy, zaś Tomasz Wróbel z Cisownicy wygrał bieg na 25 km z czasem 1 godzina 49 minut i 37 sekund. W kategorii kobiet na dystansie 100 km wystartowało 6 kobiet, ale tylko dwie dotarły do mety: Anna Chrząścik z Krzeszowic (17 godzin 10 minut i 36 sekund), Izabella Gajewska z Pruszkowa (18 godzin 23 minuty i 50 sekund). Najlepszą zawodniczką na 50 km okazała się Katarzyna Piechula z Tychów (5 godzin 45 minut i 14 sekund), a na najkrótszej trasie wygrała Anna Halska z Cieszyna (2 godziny, 20 minut i 48 sekund). Ceremonia wręczania nagród odbyła się w biurze zawodów, poprzedzona została koncertem Szkockiej Trupy. Najlepszym biegaczom nagrody wręczali wójt Krzysztof Glajcar, starosta Janusz Król oraz Przemysław Sikora. Po raz pierwszy w historii biegu na starcie do 25 km stanęło dwóch goleszowskich strażaków (Wojciech Herzyk i Tomasz Śliż) w pełnym umundurowaniu i z butlami tlenowymi na plecach.
|
reklama
|
Dodaj komentarz