, piątek 19 kwietnia 2024
Po porażce z ŁKS Dębowianka nie zagra w II lidze
Siatkarki z Dębowca, po zwycięstwie w Łodzi 2:3, potrzebowały jednego zwycięstwa, aby cieszyć się z awansu do drugiej ligi. fot: Maciej Kłek



Dodaj do Facebook

Po porażce z ŁKS Dębowianka nie zagra w II lidze

JM
Po porażce z ŁKS Dębowianka nie zagra w II lidze

Spotkanie, które odbyło się w niedzielę, 20 maja, w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Cieszynie, obejrzał komplet publiczności. fot. Maciej Kłek

W drugim meczu barażowym o awans do drugiej ligi kobiet, siatkarki UKS Dębowianka Dębowiec przegrały z drużyną ŁKS Łódź 0:3. - To my bardziej przegraliśmy ten mecz, niż one go wygrały - mówił po pojedynku Włodzimierz Habarta, trener UKS Dębowianka Dębowiec.

Spotkanie, które odbyło się w niedzielę, 20 maja, w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Cieszynie, obejrzał komplet publiczności.

Siatkarki z Dębowca, po zwycięstwie w Łodzi 2:3, potrzebowały jednego zwycięstwa, aby cieszyć się z awansu do drugiej ligi. Nie udało się. Początek meczu nie zapowiadał końcowego wyniku. W pierwszym secie zawodniczki Dębowianki prowadziły już 9:4. Od tego momentu zaczęły popełniać jednak coraz więcej błędów. - W momencie, kiedy te doświadczone, drugoligowe zawodniczki przełamały się, zagrały bardzo trudną zagrywką, przyjmowały praktycznie wszystko w punkt, bardzo dużo grały środkiem, my nie potrafiliśmy na to odpowiedzieć, więc zaczęło być nerwowo i zaczęliśmy popełniać własne błędy - komentował przebieg pierwszego seta trener Habarta. Ta partia meczu zakończyła się wynikiem 22:25 dla zawodniczek z Łodzi. W drugim secie zawodniczki Łódzkiego Klubu Sportowego prowadzenia nie oddały do samego końca i pewnie wygrały do 20. Nadzieja, że losy meczu zostaną odmienione, pojawiły się w trzecim secie. Dębowianki prowadziły 11:7, ale znów błędy własne spowodowały, że to Łodzianki mogły cieszyć się ze zwycięstwa w secie i całym meczu. - Jeśli pierwszy sety potoczyłby się inaczej, to wynik całego meczu mógłby być zupełny inny - mówi Habarta, pytany, czy to właśnie pierwszy set był przełomowym momentem meczu.

- Przyjechaliśmy tutaj z nadzieją zwycięstwa. Nie sądziliśmy, że przyjdzie on po wyniku 3:0. W tym meczu było nam o tyle łatwiej, że już znaliśmy przeciwnika, jak z nim grać, ustawiliśmy całą grę i to zafunkcjonowało - cieszył się Michał Cichy, trener siatkarek ŁKS Łódź.

Po meczu niektóre z zawodniczek z Dębowca miały łzy w oczach. - Na pewno nie zabrakło nam chęci do walki, po prostu były lepsze, taki jest sport, trzeba się liczyć z tym, że można wygrać lub przegrać. Dałyśmy z siebie wszystko, na treningach, na meczu, każda zostawiła na boisko wszystko. Nie mamy czego żałować, że zagraliśmy asekuracyjnie, czy słabo. Każda zagrała swojego maksa - mówiła Maria Haratyk, zawodniczka UKS Dębowianka Dębowiec.

Teraz przed Dębowiankami czas na zasłużony odpoczynek. Co dalej? Wiadomo, że niektóre z zawodniczek, które w tym roku skończyły naukę w liceum, zamierzają rozpocząć studia na wyższych uczelniach, inne wybierają się na testy do drugoligowych drużyn.

UKS Dębowianka Dębowiec - ŁKS Łódź 0:3 (25:22, 25:20, 25: 21).

Komentarze: (2)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Druga liga super sprawa ale trzecia też ciekawa UUUUUU KKKKKKKAAAAAAA EEEEEEEEEEEESSSSSSSS

ŁKS Królem Polski Jest!

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama