Pierwszy dzień Rajdu Karkonoskiego udany dla naszychWojciech Chuchała i Kamil Heller są wiceliderami klasyfikacji generalnej rajdu i prowadzą w grupie N. fot. mat. pras. Rajd Karkonoski ma opinię jednego z trudniejszych. Dla duetu Kajetanowicz/Baran sobota, oprócz kompletu punktów, przyniosła jeszcze jeden powód do świętowania - okrągły jubileusz startów Kajetana Kajetanowicza - Rajd Karkonoski jest 50-tym rajdem, na którym możemy zobaczyć aktualnego kierowcę z Ustronia. Sam Kajto nie prowadził takich statystyk. - Spotkała mnie dziś przesympatyczna niespodzianka – otrzymałem olbrzymi tort od mojego teamu. Okazja jest nie byle jaka - jak się okazało tegoroczny Rajd Karkonoski jest moim 50 startem w rundzie RSMP, z czego zupełnie nie zdawałem sobie sprawy. Cieszę się, że w ten "jubileusz" pokazaliśmy tak doskonałe tempo. Dziś było wyjątkowo szybko, a los sprawił, że pierwsze miejsce nie przyszło nam łatwo. Prowadzimy w rajdzie i choć mieliśmy trochę problemów technicznych, czasy na odcinkach były bardzo dobre. Będziemy cisnąć tak, żeby utrzymać prowadzenie i powiększać przewagę. Jest to niebanalny rajd i myślę, że niebanalnie byłoby w nim zwyciężyć. Będziemy starać się z całych sił - przyznał Kajetanowicz. Z startu zadowolony jest także Wojciech Chuchała i Kamil Heller. Byli najszybsi w grupie N, wygrywając 8 z 9 odcinków specjalnych. Aktualnie zajmują drugie miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu. - Wymarzony dzień, może poza czwartym odcinkiem. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze swojej jazdy i z pracy całego Zespołu. Wszystko to dało bardzo dobry efekt. STI jest świetnie przygotowane i super się nim jedzie. Odcinki wymagają natomiast naprawdę dużego wyczucia. Na mega zabrudzonych partiach jedziemy z maksymalnymi prędkościami, wykorzystując całą szerokość drogi - mówił Wojtek Chuchała.
|
reklama
|
Dodaj komentarz