Hokej: W Pilznie o życieSytuacja jest trudna, lecz nie beznadziejna. Oczywiście ciężko przed rozpoczęciem półfinałowej rywalizacji było przypuszczać, że ekipa z Pilzna wywiedzie z Trzyńca dwa zwycięstwa, które tym samym mocno przybliżyły ją do finału. Na szczęście w tej rywalizacji gra się co 4 zwycięstw, i choć rywal do gry o złote medale ma już zdecydowanie krótszą drogę, to jednak w obozie Stalowników panują bojowe nastroje. W dwóch pierwszych meczach półfinałowej serii to drużyna z miasta Škody i Pilsnera Urquella prezentowała się lepiej, a jej zwycięstwa 4:1 i 3:2 były w pełni zasłużone. Dobrze funkcjonująca pilzneńska ofensywa, z niemal perfekcyjnym pierwszym atakiem obnażyła niestety słabość trzynieckiej defensywy. Niestety aż nadto widoczny był brak dwóch jej kluczowych ogniw - Lukáša Krajíčka oraz Martina Gernáta, którzy wciąż zmagają się ze skutkami kontuzji. Trener Oceláři Václav Varaďa próbował różne ustawienia, łącznie z przesunięciem do defensywy Vladimíra Draveckiego jednak nawet taki manewr okazał się niewystarczający. Niestety błędów w obronie i w konsekwencji straconych bramek nie był w stanie zniwelować trzyniecki atak. Momentami grał dobry, choć mało efektywny hokej. Zwłaszcza w pierwszym meczu półfinałów, gdy jedynego gola zdobył dopiero w rzutu karnego Martin Růžička. Gra Stalowników nieco lepiej wyglądała w drugim pojedynku, jednak powtórzył się scenariusz z pierwszego spotkania, gdy rywale szybko zdobyli dwa gole przewagi już w inauguracyjnej tercji. Mimo pościgu Oceláři dwukrotnie opuszczali lodowisko jako pokonani. Dużą bolączką Stalowników, zarówno w pierwszym, jak i drugim meczu, okazały się okresy gry w przewadze, które niestety nie przynosiły bramek. - Drugi mecz wyglądał już lepiej w naszym wykonaniu, był bardzo wyrównany, do końca walczyliśmy o odwrócenie losów tego spotkania. Przegrywamy 0:2, jednak nie pojedziemy do Pilzna ze spuszczonymi głowami. W tym sezonie już dwukrotnie tam wygraliśmy. Do składu powinni pomału wracać kontuzjowani wcześniej zawodnicy, i wierzę, że wrócimy w serii półfinałowej jeszcze do Trzyńca - przyznał po drugim meczu półfinałów Václav Varaďa. Rzeczywiście pewną wiarę można pokładać w rozstrzygnięciach w sezonie zasadniczym, w którym Oceláři przegrywali z zespołem z Pilzna mecze u siebie, by wracać z kompletem zwycięstw ze spotkań wyjazdowych. Czy tak się stanie przekonamy się w niedzielę i poniedziałek. Mecze w hali HC Škoda Plzeň będą się rozpoczynać o godz. 15 (niedziela) i 17 (poniedziałek).
|
reklama
|
Dodaj komentarz