Hokej: Stalownicy w półfinale!Wszystko dobre, co się dobrze kończy - to stare porzekadło, zaczerpnięte z Williama Szekspira, jak ulał pasuje do podsumowania serii z pardubickim Dynamem. Stalownicy do spotkań przystępowali z pozycji faworyta, choć wszyscy zdawali sobie sprawę, że łatwych meczów na tym etapie rozgrywek już nie będzie. Po rundzie zasadniczej Stalownicy uplasowali się wyżej w ligowej tabeli, i to oni rozpoczynali ćwierćfinały w roli gospodarza. Okazało się, że to właśnie mecze przed własną publicznością decydowały o tym, kto dalej pozostanie w walce o tytuł mistrzowski. Zarówno Stalownicy, jak i Dynamo w stu procentach wykorzystywali atut własnego lodu. Gdy po 6 rozegranych meczach wynik tej rywalizacji brzmiał 3:3, było niemal pewne, że rozstrzygający mecz w trzynieckiej Werk Arenie będzie thrillerem psychologicznym, z wieloma niuansami i napięciem trzymającym aż do napisów końcowych. Tymczasem zawodnicy z Trzyńca przygotowali dla swoich rywali inny scenariusz, i wcielając się w postaci jakby żywcem zaczerpnięte z filmów Quentina Tarantino, zaprosili swoich rywali na rzeź. Znakomita dyspozycja Stalowników, którym w niedzielny wieczór wychodziło praktycznie wszystko sprawiła, że graczom Pardubic już w drugiej tercji odechciało się gry w hokeja. Bo to właśnie w tej części meczu Oceláři zdemolowali swoich przeciwników, aplikując im 5 goli i nie ponosząc żadnych strat. Gdy w trzeciej tercji Ślązacy wbili trzy kolejne, kierowca klubowego autobusu Dynama uruchomił silnik w pojeździe, by jak najszybciej wyjechać spod Jaworowego. Mecz, zakończony wynikiem 8:1, miał swoich bohaterów, choć na pochwały zasłużyli wszyscy gracze Oceláři. Bez wątpienia do historii przeszedł wyczyn Davida Ciencialy, który zaliczył w tym pojedynku aż 7 asyst! W ten sposób wyrównał historyczny rekord Tomáša Sršeňa z Vsetina. Świetną formą błysnął także młody napastnik Ondřej Kovařčík, który ustrzelił hattricka. - Od początku zawodnicy robili wszystko, by wygrać ten mecz. Przełomowa była pierwsza bramka, którą Tomáš Marcinko zdobył, mimo że chwilę wcześniej stracił rękawicę. Pardubice okazały się ciężkim rywalem, ale to my gramy dalej i już zaczynamy się przygotowywać do następnych spotkań - mówił po meczu Václav Varaďa, trener HC Oceláři Třinec. O tym, z kim Stalownicy spotkają się w półfinale, przekonamy się w poniedziałkowy wieczór, gdy rozstrzygnie się rywalizacja w ostatniej ćwierćfinałowej parze, którą tworzą Hradec Kralove i Liberec. Potencjalnymi przeciwnikami Oceláři są Mounfield Hradec Kralove albo Kometa Brno.
|
reklama
|
Dodaj komentarz