Już w najbliższą sobotę trzynieccy Stalownicy rozpoczynają walkę w najbardziej emocjonującej części sezonu - rundzie play-off. Ich ćwierćfinałowym rywalem jest drużyna Komety Brno.
Przypomnijmy - za Stalownikami bardzo udany sezon zasadniczy, który ukończyli na drugiej pozycji w tabeli i tym samym po raz kolejny zapewnili sobie udział w rozgrywkach Hokejowej Ligi Mistrzów. Drugie miejsce oznaczało także spokojne oczekiwanie na rywala, którego wyłoniła rywalizacja w 1/8 finału pomiędzy ekipami HC Vitkovice Ridera oraz Komety Brno. Rozstrzygnięcie poznaliśmy dopiero w piątym meczu serii (grano do trzech zwycięstw), wygranym przez Kometę. Z tym rywalem w fazie play-off Stalownicy spotykali się jak dotąd jedynie raz – w kwietniu 2018 roku. Wówczas w finałowej rywalizacji lepsza okazała się drużyna z Brna i to ona obroniła zdobyty rok wcześniej tytuł mistrzowski.
Start ćwierćfinałowych zmagań zaplanowano na najbliższy weekend – dwa pierwsze mecze odbędą się w trzynieckiej Werk Arenie, na dwa kolejne mecze rywalizacja przeniesie się w środę oraz czwartek na Morawy. W tej fazie rywalizuje się do czterech wygranych pojedynków, stąd duże prawdopodobieństwo, że rywalizacja powróci jeszcze pod Jaworowy.
Do zespołu, po doświadczeniu osobistej tragedii, powraca kapitan Petr Vrána. Powrót napastnika wzmacnia nie tylko siłę rażenia Stalowników, ale także wpływa na charakter drużyny. Na ten element przed startem fazy pucharowej szczególną uwagę zwraca trener Václav Varaďa. „Za Petrem kilkanaście bardzo ciężkich dni, tym bardziej cieszymy się, że jest gotowy do gry. To jeden z najważniejszych zawodników dla tej drużyny” - przyznaje trener przed startem play offów. Niestety Stalownicy w play-offach nie będą mogli liczyć na wsparcie płynące z trybun. Wszystkie mecze, podobnie jak w sezonie zasadniczym, odbywają się bez udziału publiczności.
Dodaj komentarz