Hokej: Dwa mecze, dwa zwycięstwaO tym, że w fazie pucharowej ligi nie ma łatwych spotkań, wiedzą chyba wszyscy fani sportu, nie tylko hokeja. Jednak przed rozpoczęciem ćwierćfinałowej batalii z zespołem pardubickiego Dynama kibice w Trzyńcu spodziewali się naprawdę trudnej przeprawy. Ostatnie mecze sezonu zasadniczego nie wyszły bowiem Stalownikom najlepiej, a w przedostatniej kolejce ulegli na własnym lodzie właśnie późniejszemu ćwierćfinałowemu rywalowi, ponosząc najwyższą porażkę w sezonie (2:6). I te obawy towarzyszyły długo wszystkim fanom trzynieckiego hokeja w pierwszym meczu ćwierćfinału. Rywalizacja w tym spotkaniu była bardzo wyrównana, goście z Pardubic już w pierwszej tercji dali do zrozumienia, że w tym meczu walczą o pełną pulę. Przez długi czas utrzymywał się bezbramkowy remis, worek z bramkami rozwiązał się dopiero w trzeciej tercji. I choć to Stalownicy objęli prowadzenie po golu Jiříego Polanskiego, to jednak pod koniec meczu to oni musieli gonić wynik. Na szczęście zdążyli doprowadzić do wyrównania po trafieniu Davida Ciencialy. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, o wszystkim decydowały rzuty karne, i w tym elemencie gry lepiej wypadli gospodarze, odnosząc pierwsze zwycięstwo w ćwierćfinałowej serii. - Wiedziliśmy, że czeka na nas rywal, który nie odda za darmo ani metra przestrzeni na lodzie. Cieszę się, że choć przegrywaliśmy na 5 minut przed końcem spotkania, to potrafiliśmy odwrócić losy tego pojedynku - przyznał po meczu Václav Varaďa, trener gospodarzy. Drugie spotkanie ćwierćfinału także dostarczyło sporo emocji. O jego losach rozstrzygnęła świetna w wykonaniu Stalowników druga tercja, po której zawodnicy spod Jaworowego prowadzili nad Dynamem trzema golami. Ostatecznie drugi mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 4:1, a do bramki rywali dwukrotnie trafiał Jiří Polanský, po golu dorzucili także Martin Adamský i David Cienciala. Dla Adamskiego był to 200. gol zdobyty w ekstralidze. - Początek meczu był dla nas ciężki, łapaliśmy dużo fauli i w konsekwencji wykluczeń i gry w osłabieniu. Pomogła nam bardzo pierwsza bramka zdobyta pod koniec pierwszej tercji. Drugie 20 minut to nasza przewaga, ukoronowana dwoma golami. To zwycięstwo dało nam wiele radości i już się cieszymy na kolejne mecze – komnetował po spotkaniu trener Stalowników. Bohaterem obu spotkań był bez wątpienia Jiří Polanský, który zdobywając drugiego gola w środowym pojedynku zapisał na swoim koncie jubileuszowy 500. kanadyjski punkt wywalczony w barwach Oceláři. Dwa kolejne spotkania odbędą się w Pardubicach – w sobotę oraz niedzielę. W fazie play-off gra się do czterech zwycięstw.
|
reklama
|
Dodaj komentarz