HC Oceláři Trzyniec: Czas zmianJest jednak prawdopodobne, że zespół na dłużej obejmą trenerzy tymczasowi, który poprowadzili zespół w niedzielnym spotkaniu przeciwko liderowi, drużynie Białych Tygrysów z Liberca. René Mucha i Marek Malik jeszcze dzień przed tym meczem prowadzili spotkania innych swoich zespołów. Mucha w Trzyńcu prowadził zespół młodzików starszych, jest zresztą wychowankiem Stalowników, a w ostatnich miesiącach dał się poznać jako solidny szkoleniowiec, pod okiem którego nastoletni hokeiści sięgnęli po złote medale mistrzostw Republiki Czeskiej. Jest także asystentem trenera narodowej kadry do lat 16. Podczas niedzielnego spotkania na ławce trenerskiej wspomagał go Marek Malik, dotychczas związany z HC Frydek-Mistek, czyli klubem farmerskim Stalowników. Większość kibiców pamięta go jako znakomitego gracza, który przez ponad 15 lat z niewielkimi przerwami występował na taflach najlepszej ligi świata - NHL, i rozegrał w niej ponad 750 spotkań. Dla 40-latka rodem z Ostrawy praca w Trzyńcu byłaby pierwszym tak poważnym sprawdzianem trenerskich umiejętności. Czas pokaże, czy obaj panowie zadomowią się na dłużej na trenerskiej ławce w Trzyńcu. Po niedzielnym spotkaniu nie brak głosów, także wśród trzynieckich działaczy, aby zaryzykować i powierzyć im pierwszą drużynę. Choć oczywiście na giełdzie trenerskiej przewijają się i inne nazwiska - w gronie potencjalnych trenerów znajduje się np. Václav Sýkora, który trzy tygodnie temu stracił pracę w zespole z Czelabińska, występującego w rosyjskiej lidze KHL. W niedzielę gra drużyny HC Oceláři Trzyniec wyglądała nieco lepiej niż w ostatnich spotkaniach pod wodzą dotychczasowych trenerów. I mimo że trzyńczanie przegrali ten mecz 2:3 pod dogrywce, postawa graczy na lodzie wlała nadzieje w kibicowskie serca. Udało się przełamać indolencję strzelecką - kibice Stalowników czekali na gol swoich ulubieńców przez długie 158 minut. Przede wszystkim jednak zespół twardo walczył - a tego elementu brakowało najbardziej w ostatnich dniach. Dotychczasowi Jiří Kalous iVáclav Varaďa zrezygnowali w piątek. Włodarzom klubu swoja decyzję przekazali tuż po meczu z HC Vitkovice Steel, zakończonym wstydliwym wynikiem 0:7. To jak dotąd najwyższa porażka trzyńczan z tym rywalem, poniesiona w Ekstralidze na lodzie w Ostrawie. - Nie uciekamy z pola bitwy, po prostu mam świadomość, że ten zespół potrzebuje nowego impulsu - przyznał Jiří Kalous, którego rezygnację włodarze klubu oczywiście przyjęli. Kolejny mecz Stalownicy rozegrają już jutro - we wtorek 17 listopada. Ich rywalem będzie zespół z Hradca Kralove. Początek spotkania o godz. 17.00. Stalownicy po 19 rozegranych kolejkach z dorobkiem 23 punktów w tabeli Ekstraligi zajmują 10 miejsce. Do lidera z Liberca tracą już 17 punktów.
|
reklama
|
Dodaj komentarz