Ekstraklasa w PuńcowieWydarzenie to reklamowano z wielką pompą w całym powiecie cieszyńskim. Niemal wszędzie można było się o nim dowiedzieć. Nie zdziwiły mnie wobec tego tłumy, które później zobaczyłem. Przy tak dużym zainteresowaniu należało zadbać o wszystkie detale, dlatego zabezpieczono imprezę jak należy. I co z tego, że to „tylko” mecz towarzyski? Dla wytrawnych (i nie tylko) koneserów futbolu nadarzyła się wspaniała okazja, aby zobaczyć w akcji postacie znane niektórym tylko z telewizora. Inni zaś identyfikują się z Górnikiem Zabrze i w każdym meczu pragną ten klub dopingować. Fotbal Třinec miał stanowić jedynie przystawkę, lwia część kibiców przyszła na stadion zobaczyć grę zespołu z Górnego Śląska. W końcu Górnik ma wyrobioną markę, a w ostatnim sezonie grał bardzo atrakcyjną piłkę i awansował do europejskich pucharów. Zawodnicy tegoż klubu również mają większe bądź mniejsze powiązania z naszym regionem. Maciej Ambrosiewicz uczęszczał niegdyś do II Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Cieszynie oraz rywalizował w młodzieżowej drużynie MFK Karvina. Kapitan zespołu - Szymon Matuszek, jest szwagrem jednego z zawodników Tempa Puńców. Damian Kądzior, przywdziewający jeszcze do niedawna koszulkę Górnika, w maju brał ślub ze swą ukochaną w Istebnej. Tomasz Loska z kolei jest synem Eugeniusza Loski – wokalisty zespołu B.A.R., który ma uświetnić jubileusz 50-lecia Orła Zabłocie. Planowo spotkanie miało rozpocząć się o godzinie 18:00. Ostatecznie nastąpiło ok. 10-minutowe opóźnienie. Zawodnicy wyszli na murawę, a z głośników wydobywały się dźwięki hymnu Górnika. Tuż przed pierwszym gwizdkiem nastąpiło uroczyste wręczenie pamiątkowych pucharów kapitanom obu drużyn przez Stanisława Oślizłę (legendę Górnika) i Sylwię Cieślar (wiceprzewodniczącą sejmiku śląskiego). Kiedy wspomniana ceremonia dobiegła końca, sparing nareszcie został rozpoczęty. Muszę przyznać, że oprawa kibiców wyglądała jednak efektowniej od samego meczu. Właściwie niewiele się działo, z pierwszej połowy można by wyróżnić stuprocentową sytuację Igora Angulo, który znalazł się „sam na sam” z bramkarzem. Zazwyczaj Hiszpan, jak na łowcę bramek przystało, w takich chwilach bezlitośnie wykonuje egzekucję, lecz tym razem chybił celu. Ale jak to się mówi: wszystko, co najlepsze, zaczyna się po otwarciu drugiej połówki. Chociaż… nie, nie tym razem. Niestety sam mecz zawiódł całkowicie. I nic nie wskórał nawet nowy nabytek górniczego klubu – Jesus Jimenez. Jak łatwo się domyślić, sparing zakończył się remisem 0:0. Gości z Trzyńca można pochwalić za to, iż nie odstawali wcale od rywali, choć nie grają nawet w najwyższej klasie rozgrywkowej za naszą południową granicą. Nieraz stwarzali realne zagrożenie dla przeciwnika, na przykład poprzez bardzo groźny strzał z rzutu wolnego, po którym niewiele zabrakło do zdobycia bramki. Co ciekawe, pieczę nad Fotbal Třinec sprawuje były trener Piasta Gliwice, a więc odwiecznego rywala Górnika Zabrze – Jiři Neček. Na szczęście otoczka wydarzenia robiła wrażenie. Sparing Górnika Zabrze przeciwko Fotbal Třinec został połączony z festynem. Nie zabrakło więc i innych atrakcji dla najmłodszych, ale wiadomo, że tym magnesem przyciągającym do Puńcowa był mecz. Przyciągnął on nie tylko kibiców Górnika, ale także kilku (dosłownie) zagorzałych fanów ekipy z Trzyńca. Choć liczebnie ci pierwsi mieli miażdżącą przewagę, Czesi starali się usilnie zostać dostrzeżeni. Z obu stron dało się bowiem usłyszeć najpopularniejsze przyśpiewki. Ale klubowa maskotka była już tylko jedna – zabrzański Jorguś. Przewagę Górnika uwidaczniały także najwierniejsze fanatyczki z Torcida Girls, odpowiedzialne za malowanie twarzy i zabawy z dzieciakami. Zorganizowanie fanów wyglądało doprawdy rewelacyjnie. Wobec takich okoliczności nie trzeba żałować wycieczki do Puńcowa. Puńców pokazał, iż jest w stanie zarówno świetnie się wypromować, jak i podołać organizacji dobrze opakowanego w mediach wydarzenia. Po prostu ekstraklasa.
|
reklama
|
Bardzo rzetelna relacja z boiska i tego co działo się na trybunach. Mecz raczej przeciętny ale sama impreza była super zorganizowana jak wspomniał kolega w relacji, oby częściej się u nas pojawiały.
Dodaj komentarz