, piątek 19 kwietnia 2024
Co za kraj! Co za obyczaje! [FELIETON - Dwa miliardy złotych wydano na budowę Stadionu Narodowego, gros z tego to oczywiście pieniądze podatników.]
Dwa miliardy złotych wydano na budowę Stadionu Narodowego, gros z tego to oczywiście pieniądze podatników. fot: Spens03/Wikimedia Commons



Dodaj do Facebook

Co za kraj! Co za obyczaje! [FELIETON]

BeKa
W Polsce, jak widać, wszystko jest możliwe. W tym kraju nie ma zmiłuj, nie ma przebacz. Tutaj rzeczy całkowicie absurdalne i nienormalne stoją na porządku dziennym, są chorym, regularnie odprawianym rytuałem, teatrem groteski i farsy. To, co działo się wczoraj w Warszawie wychodzi poza wszystkie schematy, w ogóle wychodzi poza wszystko, co znane. Dlatego nie dziwmy się, że świat z nas żartuje i drwi. Przecież to my sami dostarczamy tematów do żartów, sami kreujemy się na błaznów. Ale widać taka nasza natura, widocznie lubimy uchodzić za trefnisiów.

Dwa miliardy złotych wydano na budowę Stadionu Narodowego, gros z tego to oczywiście pieniądze podatników. I co? Jak przychodzi co do czego, to okazuje się, że ten supernowoczesny obiekt jest w dużej mierze bezużyteczny, murawa dostosowana jest wyłącznie pod wypas świń, drenaż nie działa, jak powinien, a na dodatek jeden cymbał z drugim nie zamknęli dachu! Efekty wszyscy widzieli, Polska skompromitowała się na potęgę. A jeśli dodamy do tego, że w czerwcu, w czasie Euro, dach zasuwano przy 30-to stopniowym upale, otrzymamy obraz żywcem wyjęty z krzywego zwierciadła. Na szczęście mamy klauzulę wyłączności - takie rzeczy tylko nad Wisłą!

Bardzo wielu ludzi lubi dziś wracać do filmów Barei. Pozycje, które wyszły spod jego ręki mają status kultowych, głównie ze względu na swój prześmiewczy charakter i mega szyderę z peerelowskiej rzeczywistości. Po co jednak wracać do "Misia" itd., skoro na naszych oczach dzieją się sceny niemal identyczne, a my kroczymy po wielkim planie filmowym najnowszej komedii. Przy tym, co serwuje się nam każdego dnia, wątki z Barei tchną sztampą, przewidywalnością i nudą. Nijak nie podchodzą pod obecne wydarzenia, pod to, z czym każdego dnia musimy się mierzyć. Po co więc marnować czas przed telewizorem, skoro wystarczy wyjść na ulicę i dobrze się rozejrzeć. Turbo baranów jest naprawdę pełno

Niestety, kilku z nich znalazło się wczoraj w Warszawie, a na dodatek decydowało o powodzeniu prawdopodobnie najważniejszej imprezy sportowej końca roku. A jak sprawnie im to wyszło! Dzięki nim nie przegraliśmy! Cześć i wieczna chwała się należą, bez dwóch zdań. I śniadanie u premiera też. Jak dobrze pójdzie, to powinni jeszcze załapać się na jakieś małe odznaczenie 11 listopada. W końcu dzięki nim napisała się historia. Zdolni pacjenci, powaga.

Ignorancja, niekompetencja, brak jakiejkolwiek wyobraźni, czyli cechy, którymi wręcz emanują organizatorzy meczu z Anglią, są po prostu żałosne. Każda osoba, która maczała palce w tym, że dach nie został zasunięty mimo solidnej ulewy, powinna z miejsca opróżnić biurko i złożyć wymówienie. A jeśli nie, to każdego jednego klienta powinno wywalić się na zbity pysk, bo tylko na to sobie zasłużyli. Gdyby zatrudniony w firmie spedycyjnej kierowca nie zamknął drzwi w czasie postoju i ktoś by mu sprywatyzował furę, to następnego dnia mógłby pojechać najwyżej rowerem nad rzekę, a nie realizować kolejne zlecenie. Skoro więc wspominany kierowca straciłby pracę za niedopełnienie obowiązków, to taki sam los powinien spotkać, tych od dachu. Wszystkich, bez wyjątku.

Ludzka głupota w istocie nie zna granic, ale trochę szkoda, że najbliżej do ich przekroczenia zawsze jest Polsce. Już nawet pal licho ten dach i mecz, chociaż jest to narodowy blamaż. Trzeba pamiętać, że na udział w tym nieszczęsnym widowisku zdecydowało się kilkanaście tysięcy ludzi. Oni zapłacili za bilety, za transport, za wyżywienie z własnych, ciężko zarobionych pieniędzy. I teraz co? Nie dostali w zamian produktu, za który zabulili, bo ktoś nie zauważył, że pada? Śmieszne to, ale jest to śmiech przez łzy. Albo przez krople deszczu, jak kto woli.

A tak z innej beczki - czy ktoś przypuszczał, że w tym kraju nie potrafią nawet dobrze spuścić wody?

Komentarze: (21)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

stadion - zalany, kibice - trzeźwi, a premier Tusk: trafiony - zatopiony.

WKOPYWANIE RUR / CZYJEJ PRODUKCJI? / KANALIZACJI DESZCZOWEJ W CIESZYNIE - MY ZA TO ZAPŁACIMY.

Ja jako Polak swoją pracę wykonuję bardzo dobrze. Ceniona jest w kraju i poza jego granicami. Więc wielce panie zamiast włączać się w chórek płaczliwych frustratów zajmij się sam robieniem czegoś dobrze. Mało co obchodzi mnie jakiś mecz i stadion. Nie pierwszy raz i nie ostatni jakiś meczyk sie nie odbył. Ale sieroty niedorobione (bo kto inny) lamentują pół tygodnia z powodu dachu. Ja i masa ludzi stara się pracować i robić coś dobrze a tu "ktoś" napisze sobie "co za kraj" co za obyczaje" "farsa" "wstyd". Wbrew temu co ci się wydaje świat ma głęboko gdzieś jakiś nie udany mecz. Jedyny wstyd to ty i ludzie, dziennikarze itp którzy wyśmiewają i załamują ręce nad wszystkim. Jeden mecz i jeden dach to nie cały kraj ani obyczaj.

Ho, ho, ho. Prawdopodobnie forum Gazety Codziennej zaszczycił incognito swoim wpisem nasz Umiłowany Przywódca Bronisław K.

1.No i super, brawo! Bardzo się cieszę, że masz świadomość tego, że pracujesz tak, jak należy. Trzeba być świadomym własnej wartości. Al wiesz co? Jeśli świat ma gdzieś mecz, to ciebie i twoją pracę ma jeszcze głębiej. Wybacz dosadność, ale inaczej tego nie można powiedzieć. Inna sprawa, że z tym meczem, to nie dałbym sobie ręki uciąć. Prześledź wczorajsze okładki największych brytyjskich dzienników, myślę że wtedy nieco zrewidujesz swoje poglądy.

2.Aha, to, że ciebie jakiś mecz nie interesuje nie oznacza, że wszyscy mają tak samo. Póki co ani jesteś wyrocznią, ani kreatorem ludzkich gustów, żeby krzyczeć - mnie to nie obchodzi i was też nie powinno! Może i, droga mucho, nie napisałaś tego dosłownie, ale taki przekaz - o ile można to nazwać przekazem - płynie z twoich słów

3.Nie rozumiem, dlaczego krytykę, w pełni zasłużoną w dodatku, nazywasz "wstydem". Ja, wierz mi na słowo, nie wstydzę się niczego, co napisałem w tym tekście. Wiem też, że wiele, wiele osób myśli tak samo. Skoro jednak tobie przeszkadza, co i jak piszę, to po prostu tego nie czytaj. Klikasz w coś, widzisz pod zdjęciem podpis "beka" (przy okazji- to nie od tych jeleni, kombinuj dalej), mówisz "nie, dziękuję", klikasz wstecz i już cię nie ma. Proste?

4.Masz rację, jeden mecz to nie cały kraj, ale kompromitacje takiego kalibru budują stereotypy i opinię nie o stadionie, nie o meczu, nie o NCS-ie, nie o PZPN-ie, ale właśnie o całym kraju. I jeszcze słowo odnośnie odwoływanych meczów- wiesz, kiedy Anglikom ostatni raz (nie licząc wtorku, rzecz jasna) odwołano mecz ze względu na pogodę? W 1979.

Filmik na "twojejrurze" pokazujący ślizg na brzuchu w bryzgach wody wykonany przez kibica ściganego nieskutecznie przez dwóch zawziętych ochroniarzy jest bezcenny.

Beka po twoich felietonach mi się beka. Jak Polska to taki beznadziejny kraj gdzie nawet wody spuścić nie potrafią to wyemigruj. A większość odkrywczych tez z felietonu jest zerżnięta z tv internetu i prasy. A w ogóle to jak powiedział Mark Twain- spuśćmy zasłonę miłosierdzia na koniec tej sceny.....

Po kolei. Po pierwsze- telewizji aktualnie nie mam. Po drugie- prasy papierowej nie czytam prawie wcale, czasem tylko Angorę. Po trzecie- nie mam zielonego pojęcia na jakiej podstawie posądzasz mnie o "zerżnięcie" czegokolwiek.
Aha, na przyszłość uważaj, co piszesz, albo sprawdzaj po kilka razy znaczenie słów. Czasownik "bekać", oprócz tego, co miałeś na myśli, oznacza też dokonywanie aktu płciowego u jeleni :) Chociaż cholera wie, co tak naprawdę chodziło ci po głowie.

Skoro sam mianujesz się beką w kontekście tego jeleniowego aktu to gratuluje samooceny.

Słuszna twoja racja - on odpowiada jedynie za Orliki.

Oczekiwania, że to premier będzie przyjeżdżał zamykać lub otwierać dach stadionu, również doskonale wpisują się w tę stadionową groteskę.

Pękła jak bańka mydlana narracja o tym jak to "fajni Polacy" zadziwiają cały świat pokazując, że umieją nie tylko zbudować najnowocześniejszy stadion ale i beztrosko na nim się bawić.

Istotnie, to PZPN jest organizatorem w imieniu FIFA, i jako organizator zażyczył sobie granie meczu przy otwartym dachu. Czyli zażyczył sobie otwarcia dachu tylko na czas meczu!
W efekcie otwarcia dachu już rano przez gospodarza stadionu (NCS), zrobiło się bajoro i boisko wieczorem nie nadawało się do gry. NCS więc nie przygotował boiska do gry, wskutek czego mecz się nie odbył. Wina więc leży po stronie Narodowego Centrum Sportu czyli Ministerstwa Sportu czyli Rządu czyli Platformy Obywatelskiej.

Marudzicie, mamy kapitalny rząd i kapitalnych posłów. Kto z was potrafi zorganizować turniej ping-ponga?

Nie pozostaje nam nic innego jak to, żeby być bardziej przewidywalnym.
Dokładnie jak jeden z kibiców, który na pytanie czy idzie dzisiaj na mecz odpowiada - nie, pójdę jutro!

Premier Tusk 3 marca 2012 roku mówił: Kondycja moich ministrów i kondycja całego rządu jest zdecydowanie lepsza niż opinia na temat tego rządu i ocena poszczególnych ministrów. To jest trochę tak jak ze Stadionem Narodowym. Jeszcze kilka dni temu czytałem w popularnym dzienniku, że to jest fuszerka stulecia, a dzisiaj czytam, że nie ma fajniejszej tapety na komórkę niż zdjęcie stadionu w meczu otwarcia.

Nasz Stadion Narodowy to Najdroższe Wiadro Świata

Co Państwo chcecie? Pewne zachowania miały zawsze u Nas fory. Niesłusznie? Obawiam się że możecie nie mieć racji. Horror byłby wtedy gdyby nagle wszystko zafunkcjonowało jak w zegarku. Nie daj Bóg jak w szwajcarskim. Wyobrażacie to sobie? No właśnie, tak też myślałem. Przy tym, jak mawiał pewnien "nieobecny", głupocie trzeba dać zawsze "pola". No to dajemy. Nie tylko w Warszawie. Wszędzie? To może nie w 100% prawda ale jesteśmy bliżej niż dalej. Trzeba zatem nie biadolić tylko wykupić balon "red-bull-stratos" i uwolnić naszą specjalność. Taka klauzula wyłącznośći na swobodny lot w kosmos. Tak się jednak nie stanie. Co by to było gdyby do niebie "krajowa specjalność" zawitała? Pan Bareja ze Sw. Piotrem już tam drzwi sztabami zawarte majom.

Jak coś się spieprzy to oczywiście wina naszego dziwnego i jakże nieeuropejskiego kraju, a jak sukces (np. czas zielonej wyspy) - to osiągnięty tylko dzięki naszym Umiłowanym Przywódcom. Dziwna ta optyka króluje w naszej publicystyce. O tym czy dach jest zamykany, czy nie decydują konkretni ludzie z nadania miłościwie panującej nam Partii. Czy zostaną za jawną głupotę ukarani? Wątpię. Pewnie zwyczajowo "pełną odpowiedzialność" weźmie na siebie nasz Premier, co jak wiemy już z wcześniejszych wpadek dokładnie nic nie znaczy, ale za to jak pięknie brzmi.

Wszytko przez premiera Tusku i przez ministrzyce M.!

Szlak mnie trafia kiedy to ludzie robią wszytko aby zdobyć prace lub w niej się utrzymać i to za 5zł na godzinę a tu pasibrzuchy decydują jak im się podoba i nie ma żadnej kary za to. Po co tyle władzy w piłce nożnej , i dlaczego aż tyle kosztuje zamknięcie dachu? co w tym kosztownego?. No chyba że ten stadion to uniwersalne miejsce raz jest bazarem 10- lecia, raz stadionem piłkarskim a raz basenem olimpijskim.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama