, czwartek 25 kwietnia 2024
Aron Chmielewski bohaterem meczu
Aron Chmielewski w obecnych rozgrywkach ligowych ma na swoim koncie już 7 zdobytych bramek. fot: Robert Kania



Dodaj do Facebook

Aron Chmielewski bohaterem meczu

Marcin Mońka
Aron Chmielewski bohaterem meczu


Aron Chmielewski bohaterem meczu


Aron Chmielewski bohaterem meczu


Aron Chmielewski bohaterem meczu

fot.: Robert Kania

Trzynieccy Stalownicy w piątkowy wieczór pewnie pokonali zamykającą ligową tabelę drużynę Piratów z Chomutowa. Do zwycięstwa walnie przyczynił się polski napastnik Aron Chmielewski, który dwukrotnie pokonał bramkarza rywali i został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu.

Dzięki zwycięstwu 4:1 Stalownicy umocnili się na prowadzeniu w rozgrywkach Ekstraligi. Jednak piątkowe spotkanie nie było spacerkiem, jakiego przed meczem można było się spodziewać. Po pierwszej, bezbramkowej tercji w drugiej „trzyniecka maszyneria” zadziałała bardzo sprawnie, aplikując rywalom aż trzy trafienia. Rozpoczął Ethan Werek w 27 min, 10 minut później drugie trafienie dołożył Tomáš Marcinko, a chwilę później swojego pierwszego gola w tym meczu strzelił Aron Chmielewski. Drugie trafienie dołożył w zamykającej mecz tercji, rywale z Chomutowa zdołali odpowiedzieć bramką na chwilę przed końcową syreną.

Marcin Mońka: To nie pierwsze Twoje dwa trafienia w jednym spotkaniu w czeskiej Ekstralidze. Pamiętasz kiedy po raz pierwszy pokonałeś dwukrotnie bramkarza rywali?
Aron Chmielewski: Oczywiście, było to w czasie mojego pierwszego sezonu w barwach Oceláři, na wiosnę 2015 roku graliśmy spotkanie w Pradze, pamiętam nawet, że moimi partnerami w ataku byli wówczas Antonín Pechanec oraz Michal Sztefek. Do pełni szczęścia zabrakło wówczas zwycięstwa, przegraliśmy niestety 5:6. Dziś było inaczej, dwa gole strzeliłem w zwycięskim spotkaniu.

Przy pierwszym golu, gdy oddałeś strzał, po którym krążek rozwinął prędkość chyba ze 150 km na godzinę, krusząc twardy beton chomutowskiego bramkarza, czułeś dużą satysfakcję...
Jest satysfakcja, ponieważ chciałem strzelić mu nad parkach z lewej strony nad łapaczkę, bo w tych statystykach nie jesteśmy najlepsi i takich bramek nie strzelaliśmy, chciałem być pierwszy i się udało. Stąd duża radość.

Kiedy zatem pierwszy hat trick?
Dziś do hat tricka zabrakło czasu. Ale mówiąc szczerze, nie przykładam do tego jednak szczególnej troski, nie jest to kwestia, która spędzałaby mi sen z powiek. Jeśli się przytrafi, będzie super, jednak nie jest to sprawa pierwszorzędna. Wolę jednak, aby zespół wygrywał, abyśmy zdobywali kolejne punkty i w końcu zdobyli upragnione mistrzostwo.

Co było kluczem do zwycięstwa nad Piratami?
Byliśmy zespołem lepszym, lepiej zorganizowanym, więc nasze zwycięstwo nie podlegało dyskusji. Choć oczywiście nigdy nie lekceważymy żadnego rywala, w Ekstralidze nie ma łatwych spotkań, o czym już niejednokrotnie mogliśmy się przekonać.

Przed tygodniem odwiedził Cię na ligowym meczu trener kadry narodowej Tomek Valtonen i przekonywał, byś pojechał na zgrupowanie reprezentacji. Na zgrupowanie jednak nie pojedziesz. Dlaczego?
Miałem pojechać na zgrupowanie do Finlandii, wszystko mieliśmy ustalone, przyplątała się jednak kontuzja żeber, mam je dość mocno stłuczone, i w ostatnim czasie wszystkie mecze grałem na lekach przeciwbólowych. W czwartek w Trzyńcu spotkałem się z lekarzami i klubowymi menedżerami i ustaliliśmy, że lepiej by było, abym przez tydzień wyleczył tą kontuzję niż jechał trenować. Mamy przecież przed sobą dużo spotkań ligowych czy prestiżowy turniej w Davos. Zadzwoniłem więc do trenera Valtonena i przedstawiłem mu jak wygląda sytuacja, trener oczywiście również uznał, że lepiej się stanie jeśli do końca wyleczę kontuzję.

Zbliżają się święta, a Stalownicy wyruszają na turniej do szwajcarskiego Davos...
Na szczęście dostaliśmy szansę, aby na turniej zabrać rodziny, więc żona Paulina i córka Noemi jadą ze mną. Dla mnie święta spędzane z rodziną to bardzo specjalny, wyjątkowy czas w roku, i za wszelką cenę pragnąłem, abyśmy w tym świątecznym okresie byli razem, obok siebie. Życie jest zbyt krótkie, aby taki wspaniały czas jak święta spędzać samemu.

Komentarze: (0)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama