W cieszyńskim ratuszu odsłonią tablicę ku czci Żołnierzy WyklętychUroczystość odsłonięcia tablicy poświęconej ofiarom politycznych wyroków śmierci, wydawanych w Cieszynie w 1946 roku, a także konferencji przedstawiającej działalność polskiego podziemia niepodległościowego na Śląsku Cieszyńskim w latach 1945-1948, odbędzie się w przypadający na 1 marca Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych". Na płycie z czerwonego granitu o wymiarach 75 na 112 cm znalazł się napis: "Żołnierzom Wyklętym" Polskiego Podziemia Niepodległościowego Oddziału "Wędrowiec" oraz Narodowej Organizacji Wojskowej, którzy stanęli do walki z komunistycznym zniewoleniem, zamordowanym w wyniku zbrodni sądowych, na mocy wyroków śmierci wydanych w Cieszynie od czerwca do października 1946 r. Poniżej wymieniona imiona, nazwiska wraz pseudonimami oraz wiekiem wszystkich skazanych na śmierć „żołnierzy wyklętych. Na dole tablicy umieszczono napis: Przyjął Was Bóg - Pamięta o Was Polska. Cieszyn, 1 III 2013 r. Społeczeństwo Śląska Cieszyńskiego, Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. - Napis na tablicy oddaje w pierwszych słowach ("Żołnierzom Wyklętym" Polskiego Podziemia Niepodległościowego) hołd wszystkim "żołnierzom wyklętym". - Musimy bowiem pamiętać, że wielu z nich, pochodzących ze Śląska Cieszyńskiego, albo tutaj działających, ginęło w innych okolicznościach, np. w wyniku wyroków sądowych, wydawanych w Katowicach czy Bielsku - mówi Ryszard Macura ze stowarzyszenia "Wszechnica", które było inicjatorem upamiętnienia "żołnierzy wyklętych". Projektantami i wykonawcami tablicy była Urszula Górnicka-Herma oraz Wacław Pieczonka. PROGRAM KONFERENCJI: 10.30-10.45 - Odsłonięcie tablicy poświęconej ofiarom politycznych wyroków śmierci, wydawanych w Cieszynie w 1946 roku Patronem medialnym wydarzenia jest portal gazetacodzienna.pl.
|
reklama
|
Natomiast pan premier "jest zbyt zajęty” (wg oświadczenia Centrum Inf. Rządu) i "nie będzie brał udziału w obchodach Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych"
Obstawiam na chybił trafił: haratanie w gałę lub narty.
Wg najnowszych danych, w latach stalinizmu aresztowano w Polsce przeszło 0,25 mln. ludzi. Ponad 5 tys. zostało skazanych przez sądy wojskowe na karę śmierci. Ponad trzy tysiące wyroków wykonano. Milicja i wojsko wspólnie z sowieckimi oddziałami przeprowadzały krwawe pacyfikacje. Łączna liczba ofiar zbrodni komunistycznych z lat 1944–1954 może sięgać nawet 50 tysięcy zmarłych i zamordowanych. Te liczby szokują. Trzeba o tym pamiętać, szczególnie podczas Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Jesteś statystykiem? Może historykiem? Jeśli jednak jesteś człowiekiem to odpowiedz na pytanie; dlaczego? Dlaczego mieliśmy przez kilka lat po wygranej wojnie wojnę domową? Może Ktoś współtwórców tej wojny upoważnił do swoich czynności? Jak uprzednio upoważnił i przebaczył śmierć milionów. Dlaczego tu jest statystyka a nie refleksja i wnioskowanie? Dlaczego nie odpowiadamy na wyzwania czasu? Przepraszam, nie na wyzwania, lecz na powinności przed Tymi co nieobecnych wyzywają na kolejne apele. Jednych na apel poległych, drugich na apel hańby. Czujesz do tego Anonimie siłę i uprawnienie?
Chwała Bohaterom! Cześć Ich Pamięci!
jeśli ofiara wspomina kata, to znaczy, że pognębia się byciem wciąż ofiarą, nie potrafiąc przezwyciężyć traumy...
Ofiary zbrodni nie żyją, a więc nie mogą nic wspominać. Szkoda, że nie przyszło ci to do głowy - być może było za daleko.
Czyli mówmy o Auschwitz, ale zapomnijmy o Hitlerze?
Gratuluję pytania. Orzeźwia. No i te statystyki. Bezrefleksyjność. Nie słychać znaczących historycznych refleksji. Fanfary, sztandary, pic. Jest Dzień Narodowy, nie ma tłumów. Jest abdykacja, są tłumy. Może to jednak taka wola najwyższa aby zadziwiać. Ofiary kolejnych wieków doświadczeń milczą. Nie milczą tylko karabiny i idee. Nie milczą tylko newsy. Tu kilku, tam kilkadziesiąt, tam tysiące, czy miliony. Statystyka?
Przypominanie o tamtej masakrze polskich środowisk patriotycznych, która była sprowokowana i zorganizowana przez Sowietów i polskich renegatów powoduje powstanie atmosfery potępiającej ich gnębicieli, toteż nic dziwnego, że obchodzenie Dnia Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" wzbudza w tych środowiskach szczególną irytację.
Pewnie na fali tej irytacji „nieznani sprawcy” sprofanowali pomnik bohaterskiej sanitariuszki AK Danuty Siedzikówny „Inki” w Krakowie.
Wielki szacunek dla takich inicjatyw :) Pozdrawiam.
Dodaj komentarz