, piątek 19 kwietnia 2024
Szczepański: Mam prawo do dumy z bycia Ślązakiem
Grzegorz Szczepański jest szefem Ruchu Autonomii Śląska na Śląsku Cieszyńskim. fot. arch. pryw. GS 



Dodaj do Facebook

Szczepański: Mam prawo do dumy z bycia Ślązakiem

GRZEGORZ SZCZEPAŃSKI, RAŚ na Śląsku Cieszyńskim
Z wielką satysfakcją i radością przeczytałem felieton pana Andrzeja Drobika zatytułowany \"Nie jestem skłonny nazwać się Ślązakiem\". Tak się składa, że większość dyskusji na temat naszej tożsamości powoduje, że w ludziach, skądinąd inteligentnych, emocje biorą górę nad zdrowym rozsądkiem, a to nigdy nie ułatwia szukania kompromisu.
Tak zwani "prawdziwi polscy patrioci" odmawiają nam prawa do regionalnej odrębności, podejrzewając nas o sentymenty proniemieckie z powodu wpływów, jakie żywioł niemiecki odegrał w naszej historii. Niektórzy krzewiciele śląskości z Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego najchętniej zmusiliby nas do upodobnienia się do nich, traktując nas, Ślązaków Cieszyńskich, jako gorszy gatunek Ślązaków. Do tego dochodzą zwolennicy tak zwanego "Podbeskidzia", którzy od śląskości odcinają się demonstracyjnie i próbują pisać historię naszego subregionu od nowa, w opozycji do wszystkiego co wiąże się z dziejami Górnego Śląska. Na tle krzyków i kłótni wyróżnia się wyważony i rozsądny głos redaktora Drobika, pod którym pewnie mogłoby się podpisać wielu mieszkańców Bielska-Białej, Wisły, Ustronia czy Cieszyna. Sam bym się może nawet pod nim podpisał, gdyby nie to, że nie mam żadnych oporów przed nazwaniem się Ślązakiem a w trwającym spisie powszechnym zadeklaruję narodowość śląską.

Zdarzało mi się słyszeć pytania: "Dlaczego ty, rodowity ustronianin, deklarujesz narodowość śląską, co cię łączy z górnikami z Katowic, przecież różnimy się od nich mentalnością, obyczajami, historią?". Wszystko to prawda, tylko, że dla mnie Śląsk to nie tylko Katowice i GOP.

PISALIŚMY: Andrzej Drobik: Nie jestem Ślązakiem

Szkoci, Flamandowie, Katalończycy, Bawarczycy, wszyscy oni dobrze wiedzą co jest ich regionem i są z niego dumni. Ja, nawet gdybym chciał, nie byłbym w stanie wyjaśnić, że pochodzę z Podbeskidzia (nie umiałbym nawet przetłumaczyć tej nazwy), nikt nie zrozumiałby, że historia mojego regionu zaczęła się paręnaście lat temu, a o tym, co było tu wcześniej, wolimy zapomnieć. Na szczęście mam pełne prawo mówić, że pochodzę z regionu zwanego "Śląsk", "Silesia", "Slezsko", "Schlesien". Regionu, który w historii Europy odegrał ważną rolę i który jest w tej Europie rozpoznawany równie dobrze jak Bawaria, Flandria, Szkocja czy Katalonia. Regionu, którego historia sięga tysiąc lat wstecz, do Państwa Wielkomorawskiego, który wydał dziesięciu noblistów, a także wybitnych polityków, wśród nich tak znakomitych książąt jak Henryk Brodaty, Henryk Probus czy Przemysław Noszak.

Mam takie samo prawo do dumy z bycia Ślązakiem jak mieszkańcy Wrocławia, Opola, Raciborza, Bytomia, Katowic, Cieszyna i Opawy. Mam prawo szczycić się śląskimi zabytkami, tak samo jak wrocławianie i katowiczanie mają prawo mówić, że ich region, Śląsk, to ziemia na tyle różnorodna, że, obok kopalń, hut, bielskich secesyjnych kamienic i średniowiecznych zamków dolnośląskich, posiada także urokliwe Beskidy, które widzę z okna mojego domu. Chciałbym bardzo, by podobnie myśleli moi sąsiedzi, także ci, którym Śląsk kojarzy się tylko z kopalniami, górnikami i Katowicami. Ale wiem, że aby tak się stało, nasze szkoły muszą uczyć o atutach naszego regionu, a ta wiedza jest niestety w systemie oświaty nieobecna. Dlatego sami musimy zacząć zmieniać sposób myślenia o naszej ziemi, zacznijmy od innego postrzegania regionu. Zamiast dąsać się na katowiczan, zacznijmy poznawać naszą śląską małą ojczyznę. Zapewniam, że warto
Komentarze: (116)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Czytając te komentarze można odnieść wrażenie, że Jarosław Kaczyński genialny polityk i osoba ,która jako jedyna wśród polityków ma wizję państwa polskiego stała się tuba propagandową Tuska, taniego cwaniaczka na stanowisku premiera RP

Z naciskiem na miażdżenie.

Nie, nie wszyscy. Zaledwie... miażdżąca większość.

Nie wszyscy hitlerowcy byli Niemcami. Byli także naziści Słowanie jak ksiądz Tiso, Ante Pavelić, Andriej Własow. Polacy w zaborze pruskim, kiedy zaczęła się I wojna światowa jak jeden mąż poparli Niemcy, niemiecki porządek i dobrobyt, nawet za cenę polityki germanizacyjnej państwa. Rozumiem, że dla pisuaru każdy Niemiec to wróg na czele z Papieżem. Ale prawda jest inna. Niemcy są naszymi sojusznikami w NATO, jesteśmy razem w Unii Europejskiej,a moje młode pokolenie czuje odrazę do nacjonalizmu i szowinizmu

nienawiści w życiu publicznym, poczytaj sobie dyskusje tU: http://www.gazetacodzienna.pl/index.php?p=wwiad&id=5401 i tu:
http://www.gazetacodzienna.pl/index.php?p=wwiad&id=5402 Jeśli poczytasz, łatwo zauważysz kto jest głównym adresatem "mowy nienawiści", szczególnie tu, na Śląsku Cieszyńskim.

Poza własnymi lękami?

Tylko nienawiść, do większości Polaków, do wszystkich sąsiadów ! Ludzie odrzucają talą chorą wizję polskości ! Sami hodujecie RAŚ

"Jarosław Kaczyński, premier IV RP na uchodźstwie" - napisała szyderczo jedna z gazet. Inne oznajmiają, że lider PiS zachowuje się jakby był dysydentem w PRL, a nie przywódcą legalnej, opozycyjnej partii w kraju wolnym i demokratycznym. Zamiast walczyć o wyborczą wygraną w ramach systemu, zwalcza system jako taki i w ogóle kwestionuje legalność państwa i jego władz.
Coś w tym niewątpliwie jest, ale warto zadać pytanie, czy to rzeczywiście wybór dokonany przez Kaczyńskiego czy też może tylko jego logiczna odpowiedź na to, jak jest opozycja w III RP traktowana?
Większość mediów nie ma oczywiście wątpliwości - z naszym systemem politycznym i wolnością wszystko jest OK, tylko jeden polityk ześwirował i wyszedł z czasu rzeczywistego. To raczej propagandowe zaklinanie rzeczywistości, niż jej opis. Można by tak się pocieszać, gdyby Jarosław Kaczyński cieszył się poparciem jednego, pięciu procent Polaków. No, niechby nawet dziesięciu.
Ale z postawą lidera PiS identyfikuje się mniej więcej 30 procent Polaków, którzy deklarują chęć uczestnictwa w wyborach. Co więcej, od momentu załamania sondaży, które nastąpiło po gwałtownym i bardzo niezręcznym odrzuceniu wizerunku z kampanii prezydenckiej, liczba jego zwolenników stale rośnie. Radykalny sprzeciw przeciwko państwu Tuska, owo symboliczne delegitymizowanie tego państwa, które do takiej furii doprowadza prorządowych intelektualistów, najwyraźniej trafia coraz większej liczbie Polaków do przekonania. Zamiast miotać na nich gromy, że są ciemni, starzy i ze wsi, powinni się przedstawiciele tzw. elit nad sprawą zastanowić, póki jeszcze jest czas.
Tym bardziej, że rachunek nie jest tak prosty, jak by z sondaży wynikało. Nie mamy do czynienia z podziałem "30 procent za Kaczyńskim, 70 proc. przeciwko niemu". Te trzydzieści procent Kaczyńskiego to ludzie przekonani, pewni swego. Ludzie, którzy wiedzą, że obecny system opiera się na masowym kłamstwie, że Polska pod rządami obecnej elity - nie tylko politycznej, bo myślę także o tzw. rządzie dusz - utraciła suwerenność, zmarnowała międzynarodowe koniunktury, trwoni szanse i brnie w długi, które przytłoczą obecne pokolenie. Z tego przekonania elity III RP nie są w stanie ich wyprowadzić, przeciwnie, wszystko, co robią, przekonuje, iż takie widzenie polskich spraw jest słuszne.
Władza Tuska bowiem nie rozwiązuje żadnych problemów, podobnie jak postmichnikowy rząd dusz nie tworzy żadnej wizji przyszłości. Tusk potrafi tylko odkładać wszystko aby do jutra, opóźniać nieuchronną katastrofę, maskować rzeczywistość pijarowskimi sztuczkami i kreatywną księgowością. Elity zaś intelektualne III RP, niczym leniwy kelner, opędzający się okrzykiem "kolega!" w każdej sprawie wskazują na Europę. Oni tam wszystko wiedzą, a my implementujemy, co nam przyślą. Tymczasem nawet najprostszy człowiek widzi, że oni tam właśnie gie wiedzą, że nie potrafią sobie poradzić nie tylko z bankructwem strefy euro, ale nawet z marnymi dwudziestoma tysiącami tunezyjskich imigrantów, a kosztujące tyle miliardów unijne instytucje są fasadą, bo jak przychodzi co do czego, to zbierają się szefowie większych państw i negocjują z Obamą i z Putinem, a "unijny prezydent" z "unijną szefową dyplomacji" mogą im co najwyżej zaparzyć kawy.
Ja oczywiście mam swoje zdanie, ale stać mnie, żeby w wielkanocnym nastroju nikogo do niego nie namawiać. Wystarczy, żeby PT czytelnicy spróbowali na to spojrzeć chłodno, traktując "narracje", jak to się dziś mówi, władzy i opozycji obiektywnie. "Narracja" Kaczyńskiego, odwołująca się mocno do naszej pamięci PRL i lat wcześniejszych, oferująca mocną, polską i patriotyczną tożsamość, podsuwająca wspólnotowe mity, wyjaśnia i porządkuje świat. A narracja władzy (do władzy zaliczyć też trzeba tu postkomunistyczną lewicę, pełniącą z własnego wyboru rolę rezerwy kadrowej PO, takiej "wcieplatformy") nie oferuje już ani wyjaśnienia, ani wizji rozwiązania problemów. Oferuje tylko zastępczą emocję nienawiści do opozycji.
Cytat
Jedni mają racje moralne, a drudzy pełnię władzy
Pod tym względem wróciliśmy do PRL, czego konkretne, mniejsze i większe przejawy codziennie kolekcjonują nieliczne, ale cieszące się coraz większą popularnością antyrządowe (czy już może trzeba mówić wręcz, jak za "prylu", antypaństwowe) kanały komunikacji społecznej. Jedni mają racje moralne, a drudzy pełnię władzy. Ci pierwsi nie są w stanie się przebić przez system, odbierający im głos i wpływy, nasilający medialną, prawną i propagandową (na razie) przemoc oraz dostęp do instytucji życia publicznego. Ci drudzy nie są w stanie wywiązać się z żadnej obietnicy, rozwiązać żadnego problemu, i tylko do czasu mogą ukrywać różnymi rozpaczliwymi sztuczkami swoje kolejne niepowodzenia i kompromitacje.
Jak to się musi skończyć, wiadomo.
A więc o ile 30 proc., wracam do wątku, deklarujące poparcie dla PiS można uznać za przekonanych zwolenników pewnej uosabianej przez Kaczyńskich, tego żywego i tego poległego, wizji Polski - pozostałe 70 proc. to w istocie w większości wcale nie są stronnicy Platformy, Tuska czy Michnika. To raczej, jeśli już, zwolennicy "X-Faktor". A więc ludzie uciekający przed problemem, niechętni przewracaniu do góry nogami świata, do którego przywykli, nie zainteresowani, mówiąc krótko - nie przekonani do radykalnej interpretacji dzisiejszej Polski. Nie ma tu symetrii, proszę zobaczyć. Z jednej strony przekonani do IV RP - a z drugiej wcale nie przekonani do Tuska czy kogokolwiek innego, tylko właśnie: nie przekonani.
To jasno pokazuje, w jakim kierunku idziemy. Zwolennicy PiS mobilizują się coraz bardziej, wiem o tym co nieco, jeżdżąc po kraju, ale widać to i w sondażach, i w sprzedaży gazet czy internetowych statystykach. Są jak ci "czerwoni" (ironia losu, że tak wtedy nazywano polskich patriotów) sprzed powstania styczniowego, owładnięci misją budzenia narodu, przekonywania, wyrywania z apatii. Przypomnę pieśń, którą ci patriotyczni szaleńcy pozostawili w naszej literaturze: "W noc spokojną do domów wpadniemy / gdzie szczęśliwi sytymi śpią snami / naszą pieśnią ich spokój skłócimy / niech się zerwą, niech idą za nami!"
Pasuje?
Pisowcy będą nie przekonanym coraz częściej wpadać do domów i zakłócać spokój, co będzie im się tym bardziej udawało, że z owymi "sytymi snami" jest i będzie coraz bardziej kiepsko.
Tak to w następnych miesiącach będzie: pisowcy będą nie przekonanym coraz częściej wpadać do domów i zakłócać spokój, co będzie im się tym bardziej udawało, że z owymi "sytymi snami" jest i będzie coraz bardziej kiepsko. Cała potęga telewizyjnej propagandy nie wmówi ludziom na dłuższą metę, że sześć złotych za litr benzyny albo za bochenek chleba to mniej niż cztery.
Oczywiście, w owych 70 procentach są nie tylko ci, co nie chcą słyszeć o Polsce, Smoleńsku i patriotycznych mszach, nie tylko ci, co na owe pisowskie skłócanie spokoju jęczą tylko "odwalcie się, ja mam tego dosyć", i w końcu, jak dostaną w de na kredycie albo z innej przyczyny, albo się do pisowców przyłączą, albo przynajmniej przestaną im przeszkadzać. Są tam oczywiście i tacy, dla których trwanie III RP w jej obecnym kształcie jest sprawą życia i śmierci. Tacy, którzy na słowa "Bóg, Honor, Ojczyzna" dostają drgawek z wściekłości i piany na ustach. Pętla, która zaciska się na szyi PO i kolaborujących z nią elit, polega jednak na tym, że owi najwierniejsi są zarazem żywotnie zainteresowani nie dopuszczeniem do zmian, które mogłyby dla władzy odzyskać legitymizację. To bowiem przede wszystkim grupy, przepraszam, ale obiektywnie tak trzeba powiedzieć, pasożytujące na państwie, a nic do niego nie wnoszące - budżetówka, rozrośnięta kasta urzędnicza i rozmaite lobbies czerpiące zyski z patologii III RP. Władza nic więc nie może w państwie naprawić, by się im nie narazić. Ale kiedy nic nie naprawia, to dzień po dniu kolejni "młodzi, zadłużeni, z dużych miast" uświadamiają sobie, że zostali przez cwaniaków z rządu i mediów okłamani i wydutkani jak świerszcze, zaciskają pięści i przyłączają się do wpadających ludziom do domów pisowców. A co najmniej zaczynają na nich patrzeć z cichą akceptacją.
Kiedy ich liczba przekroczy próg krytyczny, po których upadek III RP stanie się przesądzony? Moim zdaniem już przekroczyła, tylko, jak to zwykle bywa, jeszcze tego tak wyraźnie nie widać.
Rafał A. Ziemkiewicz

Bez gazety wyborczej wielu intelygentów stela nie wiedziałoby w ogóle co myśleć, a tak zaglądają na jej łamy i już wszystko "jasne".

mowa o Janie III Sobieskim..... Coś mi się skasowało...

Tym razem tematem przewodnim są, jak widzę, stosunki polsko-niemieckie na poziomie zwykłych ludzi..... To już lepiej. Sąsiad sąsiadowi wilkiem ? To zależy tylko od podejścia wzajemnie sąsiadujących mieszkańców. Zauważmy, że przez stulecia obie nasze kultury się przenikały. Z tym, że my, Polacy, byliśmy tymi, którzy z reguły " przyjmowali" kulturę od zachodnich sąsiadów. Stosunki te były przez wieki oparte na względnej równowadze..... Przełomem było potężne wzmocnienie Państwa pruskiego po WOJNIE O ŚLĄSK !!!! między Fryderykiem pruskim a Teresą austriacką ( ~ 1740 r. ), a więc jeszcze przed rozbiorami. Ostatnim władcą Rzeczypospolitej, który dostrzegał zagrożenie ze strony słabego jeszcze państwa pruskiego. Miał nawet plan unicestwienia w/w, ale stany szlacheckie nie wyraziły zgody na wojnę..... Tymto sposobem wyhodowaliśmy sobie wrzód na własnym tyłku. ....Później było już tylko gorzej. Jak ? Wszyscy wiemy. Ale militaryzm pruski upadł wraz z Rzeszą Hitlera.... Może warto nieco inaczej spojrzeć na zachodniego sąsiada ? Tym bardziej, że żyjemy na Śląsku, gdzie dziedzictwo niemieckie jest obecne na każdym, praktycznie, kroku.... Czy należy je rugować ? Baaardzo wątpię. Tak postępują tylko ludy typu Hunów. Ale nawet one prędzej czy później doceniają kulturę poprzedników.....

http://bi.gazeta.pl/im/1/6468/m6468921.jpg

W głębi Polski nienawidzą Niemców", bo "Car szczuł na Niemców i Austriaków, rosyjska propaganda była skuteczna." No, po prostu ręce i nogi opadają... Czy w następnym spisie poczytamy, jak to Niemcy ramię w ramię ze Ślązakami obronili Europę przed ludobójstwem, które szykowali polscy naziści podjudzani przez bolszewickich syjonistów?

car musiał szczuć przeciw Niemcom, bo sami Polacy mieli powody wyłącznie do tego, by ich kochać i zastanawiali się tylko, czy bardziej ich kochają, za pierwszy, drugi, czy trzeci rozbiór, nie? Ech na każdym kroku wychodzi z ciebie to ślazakowskie deutschfreundlicherstwo, wychodzi...

Ślązacy utożsamiani są z Niemcami, to komu możemy to zawdzięczać? No, komu? Osobnikom podobnym do ciebie, którzy swoją tożsamość budują na kontrze wobec Polski i Polaków. To, co konstytuuje tożsamość twoją i tobie podobnych wcale bowiem nie jest śląskość (akurat na Ślasku Cieszyńskim zawsze mająca się jak najlepiej i nigdy nie będąca źródłem kompleksów, w związku z czym nie dziw się, że Cieszyniaków zwyczajnie obrażają podejmowane z zewnątrz próby obrony czy promowania rzekomo zagrożonej ślaskości), tylko nienawiść do Polski, łącząca was ze wszystkimi jej wrogami, na zachodzie i wschodzie.

Pisuarku, przejedź się w Kieleckie lub Lubelskie i powiedz wyborcom twojego ukochanego prezesa Jarka, że jesteś Ślązakiem, dla 99,9% będziesz od razu uznany za SS-mana, wnuka Hitlera i jeszcze kogos gorszego. Tak twój prezes nastawił do Śląska ludzi. Tylko na Śląsku tacy naiwni jak ty, myślą, że prezes kocha Śląsk. On ciebie spisał na straty, chce wygrac wybory głosami Kongresówki, ruskiego zabora

Nie pie... bzdur o TVN pisuarku. Czytałem to, co prezes napisał w programie jego partii. To ty masz nasz za idiotów. Prezes jasno napisał, że Kaszubi i Ślazacy to nie Polacy, tylko zakamuflowani Niemcy. Później zaczęło się "odkręcanie" jego "myśli" przez dziłaczy pisuaru

@Cieszynianka, ales Ty glupia ;) Tu zaden inny komentarz i rozpisywanie sie wlasciwie sensu nie maja. Dlatego tym pozytywnym akcentem warto zakonczyc 'komentarz'...

Kaczyński, akurat właśnie dokładnie odwrotnie, stwierdził, że Ślązacy SĄ Polakami. Bo nie ma żadnej "narodowości śląskiej", a próby jej sztucznego stworzenia w gruncie rzeczy obliczone są na przeciąganie Śląska w orbitę niemiecką. @Poprzedniku należysz do ludzi bezkrytycznie wierzących w te wszystkie brednie, które im opowiadano w TVN.

Wyraźnie powiedział, że śląskość to zakamuflowana niemieckość. Potem, kiedy okazało się, że dużo Ślązaków głosowało wcześniej na PiS, to przyboczni prezesa zaczęli robić z nas idiotów, wmawiając, ze miał na myśli tylko RAŚ. RAŚ jest zachwycony, bo przeciwstawia śląskość Polsce i straszy złymi Polokami. Prezes dał im amunicję

Zaczęło się przeszło 100 lat temu. Car szczuł na Niemców i Austriaków, rosyjska propaganda była skuteczna. Potem w PRL szczuto dalej, cara zastąpili sowieci, propaganda byłą skuteczna. W ludziach tam siedzi "dziadek z Wehrmachtu", Kaczyński tylko te nastroje podsyca.

Czytam artykuł p. Szczepańskiego po raz n-ty i jakoś nie zauważam jakiejkolwiek ( nawet zakamuflowanej ) sugestii o negowaniu polskości przy jednoczesnej " dumie" z poczucia przynależności do etnikum śląskiego. No, chyba, że deklaracja zaznaczenia w formularzu narodowości śląskiej..... Czytam teraz po raz kolejny wpis Cieszynianki z dnia 2011-04-21 13:20:34 i cóż widzę ? Wpis kobiety na w/w temat ( którego de facto nie ma w artykule ) z propozycją nie do odrzucenia wyjazdu do BRD bez biletu powrotnego..... Kompleksy kalego ? Czy coś nie zauważyłem w głębi myśli autorki ?

jeśli te komentarze poniżej dotyczą mojego wpisu, to chyba nie umiecie czytać ze zrozumieniem tekstu. Bo ja np. nie rozumiem tych Ślązaków, których obraża nazywanie ich Polakami, a Was to nie dziwi ? Może rzeczywiście mamy do czynienia z jakąś krypto-narodowością, pytanie tylko jaką ? Wielu z takich właśnie ludzi brakuje cywilnej odwagi do przyznania się kim są, bo chcą siedzieć okrakiem pomiędzy Polską a np. Niemcami (przykładów jest wiele). A co do Niemców jakoby "wypędzonych" z tego terenu, to wcale ich nie żałuję, bo to nie Polacy rozpoczęli wojnę.

Warsie, Wielkanoc za pasem, wyciągam rękę do zdody. Gdybyś zechciał zostać moim blogowym przyjacielem, byłby to dla mnie zaszczyt.

Ale pieprzycie, Cieszyniocy i Cieszynianki... A kogo obchodzi za kogo JA się uważam ? JA, czyli anonimowy przedstawiciel tego forum.... Może krypto-Niemcem, jak chce wiadomo kto ? Może Indianerem ? Bo lubię czerwonoskórych. Może Pigmejem ? Bo jestem nikczemnego wzrostu. Może Hotentotką ? Bo mi dupa zdziebko urosła..... A gdybym nawet nie czuł (a) się Polakiem / Polką to co, szanowni xenofobi ? Mam spie...alać do Zuluslandu ? Ale mi jest tu dobrze. WSZYSCY JESTEŚMY OBYWATELAMI POLSKI. Z całym balastem tego dobrodziejstwa, szanowna Cieszynianko. Znasz taką piosenkę ? " Do serca przytul psa".... Zaśpiewaj ją sobie i ......nie pieprz głupot. Bo o przyziemny nacjonalizm nikogo nie podejrzewam. Jak już to o głupotę......

Volksdeutschu

też jesteś za wypędzaniem tych co tu żyją od pokoleń. 60% tych obywateli (co mówili niemieckim na codzień) właśnie tak wygoniono z Teschen po I wojnie, resztę po II, w nadziei, że przyjmując po nich majątek i władzę osiągnie się raj w Cieszynie. I co? Cieszyn kwitnie i pnie się w rankingu miast europejskich w górę?

gdo to tymu Szczepańskimi napisoł? Żeby sóm Gorzelik?

http://www.youtube.com/watch?v=ceyr-x64R_Q&feature=player_embedded

Szanowny Panie Szczepański - jakim językiem się Pan posługuje na co dzień ? Czy bycie Ślązakiem przekreśla bycie Polakiem ??? Czy Polska tak Panu uwiera, że nie chce się Pan do niej przyznać, bo jeżeli się Panu to nie podoba, to świat czeka - Niemcy od 1 maja otwierają swój rynek pracy - droga wolna ! nikt nikogo na siłę w Polsce nie trzyma, a już na pewno ludzi, którzy nie utożsamiają się z narodem polskim. Tylko zanim wyjedziecie, zwróćcie koszty Waszej edukacji, bo Polski nie stać na robienie prezentów z wykształconych ludzi innym, bogatszym krajom.

Potrzebne informacje znajdzie Pan na: http://www.facebook.com/ruch.autonomii.slaska
http://autonomia.pl/

pomysł na jutro to - praca, na dzisiaj - praca, a na pewno nie jątrzenie, dzielenie, nawet nie mając pomysłu na jutro, co będzie dalej. Ważne dla niektórych to władza i jeszcze raz władza i o to tylko chodzi.

Nie ma info kto tę zabawę finansuje (festyny,turnieje, wydawnictwa, wynajmowane lokale).

dyskutuje się szeroko we wszystkich telewizjach i prasie, w rozmaitych Drugich Śniadaniach Kabotynów. Jak widać są tacy, którzy chcą pogadać na ten temat na tym forum.

oto dowód, że nienawiść rodzi nienawiść. Kaczyński rozpoczął tę wojnę nienawiści, dlatego jest teraz u nas niechlubnym bohaterem, nawet często. Jak widać Ślązacy też, nie znoszą dzielenia polskiego kraju, jak to robi Kaczyński. Hm, ciekawe.

Może na początek wyzbierać śmieci z lasów i parków po zimie ? Nazbierało się tego. Nie dość, że szpecą, to jeszcze do tego śmierdzą. Tak. Cieszyniocy do lasów i parków ! Później pomyślimy co dalej.

To jak to z Wami, Cieszyniokami, jest ? Opawa be, bo obca kulturowo. Reszta Górnego Śląska be, bo kopidoły i gorzeliki. Dolny Śląsk be, bo za dużo zamków. Ficek był be, bo był długo panującym burmistrzem. Polska be, bo Kaczorydzystan. Czechy be, bo mają za dużo gatunków piwa. San Marino be. Suazi be..............To jakie macie pomysły na lepsze jutro dla Śląska Cieszyńskiego ?

Jak nie wyszło z przyłaczaniem Śląska Cieszyńskeigo do Groß Oberschlesien, zaczyna się lansowanie Republiki Cieszyńskiej (do tego rodzaju konstrukcji nie odwołałby się żaden Cieszyniok. Dlaczego? Żeby to wiedzieć, trzeba być Cieszyniokym, he, he, he...). Byle tylko jątrzyć. Byle odciągnąć od Polski.

nie popadajmy w przesadę

Rozwiązanie najlepsze. Bez zgermanizowanych hanysów jak Gorzelik i jego pachołek Szczepański. Bez kaczorka i jego chorej partii, bez ich ojca duchowego rydza, bez Podbeskidzia i bez Górnego Śląska tępych hanysów, umiejących tylko rąbac węgiel

ale nieszkodzi

To Ty piszesz o republice cieszyńskiej. To trąci za bardzo kożdonizmem, więc chyba jednak nie dla nas. Gubisz się coraz bardziej. Chcesz nas do własnego sosu - ale nam on nie pachnie. Jesteś niby za regionalizmem, ale marzysz ekspansjonistycznie o wielkim Śląsku. Nasz region jest dla Ciebie za mały. Polska jest dla Ciebie za duża. Ale za to jesteś światowy. No i gardzisz republiką Suazi. Czyżbyś był podobny do tego, który obraził orzeszki z Gabonu?

Fakt, nie jestem Cieszyniokiem. Jestem Ślązakiem bez przymiotnika. I bardzo lubie piekne miasto Cieszyn. Jestes bardzo spostrzegawczy.

przewraca się teraz w grobie, widząc w jakim kontekście pojawia się jego porządne, ustrońskie nazwisko...

Bo próbujecie się kisić we własnym sosie... To chyba jakaś chorobliwa cecha charakteru wszystkich Cieszynioków, bo wielu lewobrzeżnych też tak uważa.... Może - wzorem San Marino - utworzycie jakąś Najjaśniejszą Republikę Wolego Miasta Cieszyn ? W ten sposób odcięlibyście się od reszty świata.

Wracajcie do swojego Heimatu. Tu niczego nie wskóracie. Tu jest Śląsk Cieszyński. Wolny od RAŚ-izmu.

Ujawniłeś się! Nie jesteś od nas. Nie jesteś Ślązakiem Cieszyńskim. Napisałeś o nas: "macie kilkadziesiąt parafii". Nie jesteś stąd! Dobrej nocy!

RAŚosty, któremu nie powiodła się próba nawrócenia cieszyńskich tubylców na jedyna i prawdziwą wiarę: że istnieje naród śląski i cieszyńscy tubylcy są jego, przepraszam za wyrażenie, członkami.

Co ma Suaziland z odwiedzaniem parafii? Obrażasz Swaziland jak nie przymierzając jakiś Gabon. I obrażasz Cieszyniaków wierzących i niewierzących. Się uwziąłeś.

Opawa jest starą dziedziną Przemyślidów, a więc już od wczesnego średniowiecza była w bezpośrednim kręgu Korony Czeskiej. Śląsk Cieszyński, natomiast,podzielił losy całej piastowskiej dzielnicy śląskiej. Tak, to fakt. Ale " niewiele wspólnego" ? Kulturowo ? Czy to jakiś Suaziland ? Że macie " kilkadziesiąt parafii" to żaden powód do chwały. I tak rzadko odwiedzacie choćby jedną..............................." Moje horyzonty sięgają poza Śląsk Cieszyński i Śląsk w ogóle. Obejmują całą Polskę." Szkoda, że tylko Polskę. A reszta świata to pryszcz ?

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama