Skoczów: Były policjant na czele rady

Że się tak zapytam. Burmistrz może być radnym? Bo coś mi nie gra.

Gratulacje dla Pana Tadeusza Koniarczyka. Właściwy człowiek na właściwym miejscu!!!! Mam nadzieję, że tak poprowadzi prace rady, że nikt już nie będzie się śmiał ze Skoczowa!

Skoczowianie nie będą mieli prawa zabierać głosu na sesji. Wystarczy, że opłacają diety.

Cóż miastowe jak zwykle słabsze w radzie od "niemiejskich".

Miejcie troszkę szacunku do organu jakim jest Rada Miejska. Sesje Rady to nie zebrania wiejskie aby każdy mieszkaniec mógł zabierać głos. My wybraliśmy radnych jako przedstawicieli mieszkańców i to oni w naszym imieniu mają zabierać głos (ale merytorycznie a nie populistycznie) i uchwalać uchwały - to jest ich robota i za to są oceniani i jak się nie sprawdzą to nie zostaną ponownie wybrani. A jak ktoś ma indywidualna sprawę do załatwienia w urzędzie, to napewno nie załatwi jej na sesji, bo to nie jest komepetencja tego organu (Rady Miejskiej).

Buźka i gratulacje dla Rajka :-)

Parę uwag do sponsorowanej przez WdC wypowiedzi Kandydata na Burmistrza. Nie usłyszy tu, że ma jakieś bardzo szczególne osiągnięcia, a tym bardziej, że jego poczynania służą wyłącznie ludziom, bo to z prawdą raczej nie ma wiele wspólnego. Natomiast jest prawdą, że wybór Pana C. na BMC nie będzie żadną zmianą. Zachodzi też obawa, że będzie się Pan musiał nieco przymusić do wdrożenia się do zmieniających się przepisów lub ich znaczenia, bo np. zachodzi obawa, że przekazywanie miejskich nieruchomości do ZBM jest czynnością wielce kontrowersyjną. Wprowadzania unijnych unormowań raczkuje i nie widać w Cieszynie nadzieji na ich rychłe wprowadzenie. Konkurencyjność w usługach „miejskich” praktycznie nie istnieje. „Edukacja władzy” jest zatem konieczna i trzeba ją traktować jako zjawisko permanentne. Jest dla wielu „zrozumiałym”, że tej „edukacji” zadufana WdC być może nie potrzebuje, a i słychać, że ma ponoć opanowane szczebla miejskie „swoimi”. To niestety może oznaczać, że utracimy wiele funduszy. Ich rozdysponowanie będzie bowiem przebiegało wąskimi kanałami środowiska WdC i im spolegliwych. Wskazania innych raczej mało co się liczą. Gdzie tu idea samorządowości? Nie wypada w portfel zaglądać ale trzeba zauważyć cienką granicę między „dotrzymywaniem obietnic” a „okłamywaniem ludzi”. Odpowiedzialność za sprawy społeczne musi być poddawana myśli krytycznej. Nie można nie dostrzegać, że nadal lista „ludzi socjalnych” jest długa. To nie znaczy, że koszty budowy np. mieszkań socjalnych mogą być wyłączone z publicznej dyskusji „ile zarobiłem i za co”. Jest dla wielu oczywistym, że drogie budowanie nie jest rozwiązaniem godnym polecenia. Faktem jest, że Cieszyn ma określony budżet i możliwości ale nie może to służyć nazywaniu będących odmiennego zdania „ignorantami albo wyrachowanymi kłamcami”. Wielu ma odmienne zdanie w kwestii „osiągnięć” WdC i ich otoczenia, acz tego nie nadużywa. Koniecznym jest zwrócenie uwagi, że podstawową funkcją RMC nie jest „współpraca z burmistrzem”. Przynajmniej nie w rozumieniu wprost. Niech zatem nikt nie utyskuje, że Ktoś „szkodzi miastu i sobie” bo to raczej zwykła nieprawda o ile nie tania demagogia. Tezy WdC też mogą być uznane za niezbyt „wysokiego lotu”. Poczucie „wagi odpowiedzialności” dotychczasowych Burmistrzów jest miejską „tajemnicą poliszynela”. Prawdą jest, że się „dogadujecie”. Niekoniecznie na forum publicznym. Nie trzeba aby ludzie zaglądali Wam w portfele. Trzeba by wyborcy, spojrzeli na faktyczne cele decyzji. Ich przełożenie na faktyczne miejskie potrzeby bywa niekiedy sporne. Czy tak być powinno? Miejcie przy tym na baczeniu, że samorząd to nie budynki, ulice, spółki, urzędy etc.. Samorząd to ludzie z ich przeróżnymi, niekiedy egoistycznymi lub nadto spolegliwymi, potrzebami. Odwrócenie tej kolejności skutkuje nieodwracalnymi szkodami. Bywa, że znacznie gorszym niż jakiekolwiek czteroletnie „wymysły” paru Radnych. Zgodzić się wypada, iż aktualnie wszyscy „bawimy się w politykę”, acz polityka to nasze życie, nasze pieniążki, nasze Miasto. Bawić się nie wypada gdy to „nasze” jest pozbawione społecznego nadzoru. Zewsząd słychać głosy, że ani poprzedni, ani obecny skład RMC właściwego nadzoru nad „interesem publicznym” nie zapewnia. Można wypisywać na plakatach przeróżne hasełka, a naiwnych nie sieją... „Burmistrz jest reprezentantem wszystkich mieszkańców”… tu by można zakończyć wszelką dywagację, bo to akurat prawdą jest oczywistą. Nie można, bo jest jeszcze real działalności. Nie można ponieważ owa reprezentacja jest nadal, dość licznie kwestionowana. Frekwencja (!) i wyniki o tym zaświadczają. Bonifikaty do sprzedaży mienia komunalnego – a po co Miast mienie, które jest i tak w prywatnym użytkowaniu? Ba, Miasto niekiedy nie potrafi udowodnić, że poniosło koszty stworzenia tego mienia. Co sukcesów Kandydata i WdC to wypada parę uwag poczynić. Spółka wodociągowa - przykład jak społeczność może nie mieć prawa wyboru. Przykład jak obsadzić samorządową spółkę „swojakami”. Skąd my to znamy? Basen – to przykład jak można wydawać publiczne pieniążki. Za niewiele większe mielibyśmy prawdziwy basen pływacki. Pożytek byłby przeogromny. Hala widowiskowo-sportowa – pełni swoje funkcje. Koszt dla Miasta, będzie rósł nieustannie. Czy potrzeby sportowe mieszkańców zostały zaspokojone? Wielu wątpi. Oczyszczalnia ścieków – to typowy przykład chwalenia się czymś co powinno być oczywistością działania samorządu. Energetyka Cieszyńska – tu poproszę o parę szczegółów. Czy glorią ma być fakt „utrzymania” spółki? To znaczy nadal opary „roztworu” będą się nad niektórymi unosić? Zakupy w godzinach pracy służbowym autkiem? Może chodzi o sponsoring EC? Przy zasadności umarzania kolejnych setek tysięcy podatku, bardzo dyskusyjne. Za co więc dziękować? Zamek? Temat rzeka. Doradzić wypada, aby wkrótce podjąć decyzję co do formy jego przyszłego istnienia. Nie można dziś mówić o zjawisku powszechnej akceptacji dalszego utrzymywania tej instytucji przez Miasto. Co do „imprez” to odczucia i gusty mieszkańców są w tej mierze wielce rozbieżne. Przypomnijmy o kompletnej klapie terenów inwestycyjnych. Gułtowy - pomnik idei miejskiego zarządzania. Co dalej? Proszę podać jakiś godny przykład partnerstwa publiczno-prywatnego, z wyłączeniem koleżeńskiego wspomagania publicznym groszem. Można mówić „dobrze pracuje mi się z przedsiębiorcami”. Równie prawdziwe jest powiedzenie: wielu przedsiębiorców w Cieszynie jest zawiedzionych współpracą z „miastem”. Fakt: Miasto i mieszkańcy mają swoje oczekiwania i potrzeby. Te „potrzeby” natomiast nie „warto spełniać”. Te potrzeby trzeba spełniać bo taka jest istota samorządu. Ponadto, trzeba umieć je czytać wyprzedzająco. Mamy niechlubne przykłady, że wyrażanie niektórych „potrzeb” było odczytywane jako atak na WdC i osobiście Burmistrza. Czy słusznie? Kończąc wypada wspomnieć, że wielu z nas również „ma swoje Miasto na którym im zależy, pasje, przyjaciół”. Wielu, tych znanych i nieco mniej, ma również wizję swego funkcjonowania w Cieszynie. Czas tzw. prawd (cokolwiek to znaczy) nie jest ani przed, ani po kampanii wyborczej. Czas ten jest zawsze, wczoraj, dziś, jutro. Szkoda, że „czas prawdy, kiedy trzeba się wykazać wiedzą i pracą” sprowadza się do „trzyliterówki” WdC. Fakt: uśmiechy i ładne słowa nie wystarczą. Niech jednak i Kontrkandydat nie uważa, że wiele z powyższych Jego Osoby się nie dotyczy. Wybór między „potrzebami” a miejscami zabaw wydaje się być rozstrzygnięty. Cóż mamy za wybór? Wybór: znikomy. Niech nikogo zatem nie zdziwi, że aktywność wyborcza mieszkańców w dniu 5 grudnia będzie takaż sama. To również za Kandydatów i ich „wizjami” Miasta przyczyną.

Beda mieli zawsze głos na komisjach tron go nie ogłupił wie co chce osiagnać przewodniczacy nie łap gościu za słówka

gosciu ,,potwierdzam,, na sesji maja prawo zabierac głos radni wybrani przez wyborców to nie zebranie sołeckie daruj sobie a diety dietami ok

sprawdź a nie mo miał wypadek akurat koło swojego domu kompletnie pijany lata 90