, wtorek 16 kwietnia 2024
Karuzela wyborcza kręci się w szalonym tempie
Nie na darmo w tym okresie pojawia się określenie - walka przedwyborcza, bowiem to właśnie w tym czasie wśród kontrkandydatów zaczynają pojawiać się uszczypliwości, niedomówienia czy wręcz otwarte konflikty.  fot: pixabay.com



Dodaj do Facebook

Karuzela wyborcza kręci się w szalonym tempie

Iwona Czarniak
Gdy rozpoczyna się okres wyborczy, potencjalni kandydaci na stanowiska do rady miasta i powiatu oraz ich komitety wyborcze starają się pokazać z jak najlepszej strony. Kandydujących można spotkać dosłownie wszędzie, pojawiają się oni w miejscach, o których istnieniu do niedawna nie mieli nawet pojęcia.

Są plakaty, debaty, konwencje, notatki prasowe czy programy telewizyjne. Wyborcy nagle zostają docenieni, ba nawet dowiadują się z dnia na dzień, że kandydujący zna ich osobiście, wie o ich problemach, bolączkach i zna sposób na ich rozwiązanie.

Każde z nierozwiązanych spraw czy to z zakresu zagospodarowania miasta, komunikacji, kultury, sportu, czy te które nierozerwalnie łączą się z różnego rodzaju niepełnosprawnościami, stają się nad wyraz widoczne, i dużo się o nich mówi.

Nie na darmo w tym okresie pojawia się określenie - walka przedwyborcza, bowiem to właśnie w tym czasie wśród kontrkandydatów zaczynają pojawiać się uszczypliwości, niedomówienia czy wręcz otwarte konflikty. Nie inaczej ma się sprawa wśród samych wyborców. Zdarza się, że dochodzi na tym tle do konfliktów, które potrafią poróżnić nawet domowników, a wieloletnie przyjaźnie zamieniają się w perzynę.

Każdy ma prawo do wyrażenia własnego zdania, jednak obserwując z boku i patrząc realnie na składane obietnice, nawet zwykły laik jest w stanie wychwycić nierealność wykonania nie jednej z nich. Wystarczy tylko wyłączyć emocje, a do głosu dopuścić zdrowy rozsądek.
Czynny udział w wyborach, to moralny obowiązek każdego Polaka, lecz aby oddany głos przyczynił się do tego, że wybrani zostaną kandydaci, dzięki którym nastąpi poprawa życia mieszkańców powinien być starannie przemyślany.

Okres przedwyborczy można porównać bez obrazy do objazdowego wesołego miasteczka, które pojawia się nagle, a z nim mnóstwo ludzi. Zapowiada mnóstwo atrakcji, jest gwarno, każdy znajduje coś dla siebie i nie ma takiej opcji, żeby ktoś opuścił je niezadowolony. Tylko że tak jak nagle się pojawiło, to tak samo nagle znika, pozostawiając po sobie pustkę i codzienną szarość dnia. Nie inaczej ma się sprawa z obietnicami wyborczymi. Po ogłoszeniu wyników i objęciu przez zwycięzców stanowisk, składane obietnice zaczynają się gdzieś rozmywać, jedne za przyczyną skomplikowanych przepisów, których ktoś wcześniej nie sprawdził, inne lądują zwyczajnie w niepamięci i tylko część z nich jest realizowana.

Dwudziestego pierwszego października wszyscy uprawnieni do głosowania staną przed jednym z ważniejszych egzaminów, który zaważy na wielu płaszczyznach życia mieszkańców danej miejscowości czy miasta. Jaki będzie jego wynik, okaże się w najbliższych kilku latach.

Komentarze: (3)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Polecam w takim razie obejrzeć debaty przedwyborcze. Tam walkę widać i to całkiem ciekawą. Nie wiem tylko jakie obietnice przedwyborcze autor tekstu uważa za nierealne. Kandydaci są raczej powsciągliwi i dobrze.

proponuję nie wybierać tych, którzy po 25 latach pracy dostają emeryturę, czyli wojskowych, policjantów, celników i tym podobnych, oraz nauczycieli i będzie dobrze.
Ci którzy po 25 latach mają emeryturę - chcą tylko brać, a nie dawać. Zakładając, że taki "obywatel" poszedł do pracy mając ok. 20 lat ( czyli był utrzymywany przez społeczeństwo) następnie pracował 25 lat i na emeryturę w wieku 45 czy teraz niektórzy 55lat - to znowu będzie utrzymywany przez społeczeństwo przez najbliższe kilkadziesiąt lat (średnia życia wynosi ok 81 lat). Wniosek - dłużej jest na utrzymaniu społeczeństwa niż On sam daje temu społeczeństwu. Uważam takie osoby za pazerne i myślące tylko wyłącznie o sobie, a na pewno nie o innych. Kandydowanie do samorządów jest dalszą drogą i sposobem do wyciągania dalszych pieniędzy od społeczeństwa. Pazerność nie ma końca w tym kraju. Jest to smutne i żałosne w tym kraju.

żadnej walki przedwyborczej nie widzę, ani nie słyszę. Szalonego tempa też nie widzę. W ogóle nudna ta "karuzela". No chyba, żeby wziąć poważnie plakat Pana Heroka strzelającego do obserwujących z palców - jakby z niewidzialnych pistoletów... Rewolwerowiec czy co?

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama