, wtorek 19 marca 2024
Janusz Korwin-Mikke w Ustroniu
Polityk sprzeciwia się całkowicie Unii Europejskiej. - To kłamstwo, że dzięki UE wszystko się rozwija. Staliśmy się krajem żebraków. fot: AK



Dodaj do Facebook

Janusz Korwin-Mikke w Ustroniu

AGNIESZKA KACZMARCZYK
W środę Janusz Korwin-Mikke prezes Kongresu Nowej Prawicy, kontrowersyjny polityk, mający często w mediach opinię "oszołoma" odwiedził Ustroń i spotkał się z mieszkańcami miasta. - Nie dajmy się nabierać. To jedna wielka szajka. Nam zależy na tym, żeby świnie tak się nie pchały do koryta, bo jak się pchają, to za dużo z niego wychlapują - podsumował obecnie rządzących Polską Janusz Korwin-Mikke.

Zaproszony gość to zdeklarowany krytyk obecnej sytuacji polityczno-gospodarczej w Polsce. - Demokracja jest najgłupszym ustrojem, a naszym krajem rządzą chorzy ludzie. To wszystko trzeba rozp... Wszystko stoi na głowie. My chcemy to postawić na nogi. Zapewniam, że gdybyśmy doszli do władzy, to przez trzy miesiące byłby potworny burdel, a potem wzrost gospodarczy na poziomie 15 proc. - mówił Mikke.

Co chciałby zmienić? - Chcemy zmienić system. Obalić socjalizm. Trzeba przywrócić w Polsce normalność, znieść ustawy, biurokrację, zlikwidować podatki dochodowe, zredukować liczbę ministerstw. Kto nie pracuje - niech nie je. Za darmo nic się nie dostanie. Ci, którzy ciężko pracują będą mieć coraz lepiej. Idioci i lenie przyzwyczajeni m.in. do zasiłków, bo przecież biednym trzeba pomagać, a na pracujących nakładać podatki, będą mieli się źle. Ale nie długo, bo szybko będzie musiał się zabrać do pracy - dodaje. Mikke twierdzi, że celem gospodarki jest likwidacja miejsc pracy, a nie ich tworzenie, import, a nie eksport. Rządzić powinien konsument, a nie człowiek pracy. - Bardziej opłacałoby nam się płacić wszystkim politykom za wyjazd na Bahamy, gdzie siedzieliby na plaży, z obietnicą, że nie wrócą do Polski przez następne 20 lat. Wtedy zdecydowanie przynosiliby mniej strat - zapewnia Mikke. Politycy reprezentujący zarówno PiS, PO, SLD, jak i PSL są - jego zdaniem - bandą złodziei, najważniejsza nie jest zmiana partii rządzącej, lecz zmiany systemowe pozwalające uzdrowić gospodarkę. Aby tak się stało uważa, że należy radykalnie zmniejszyć podatki, zabierając politykom możliwość "korupcji, złodziejstwa i marnotrawstwa”.

Zaznacza, że należy zrobić porządek ze wszystkim, m.in. z sądownictwem. - Sądziłem się z panem Kaczyńskim. Po 7 latach umorzono postępowanie. Dlaczego?, bo nawet my zapomnieliśmy, o co się sądziliśmy. Kiedyś sprawę załatwiano w cztery minuty - stwierdził Mikke, który krytykował również polską telewizję, nazywając stację Polsat, czy TVN telewizją reżimową. - Telewizja nas nie lubi. Nie pokazuje. Dlaczego?, bo chcemy oderwać świnie od koryta - stwierdził.

Polityk sprzeciwia się całkowicie Unii Europejskiej. - To kłamstwo, że dzięki UE wszystko się rozwija. Staliśmy się krajem żebraków. Dobrobyt wynika z pracy, a nie z dotacji. Czy Chiny, albo USA ktoś dotuje? - pytał Mikke. - Pieniądze są marnowane, hołota, która rządzi w Brukseli wyrzuca je w błoto, prowadzi pranie mózgu. To złodzieje robiący z ludzi debili - stwierdza i za przykład marnowania pieniędzy podaje m.in. głupie jego zdaniem przepisy, przy których pracuje kilkudziesięciu ludzi, a nic nie wnoszą. m.in. przepis, który mówi o tym, że z drabiny należy schodzić tyłem.

Konsekwentnie prezentuje program wolności gospodarczej i konieczności powrotu do, jego zdaniem, tradycyjnych wartości. Czy z poglądami polityka zgadzali się mieszkańcy Ustronia? Na spotkaniu byli jego zwolennicy i przeciwnicy.

Komentarze: (34)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Tym się różni JKM z KOGRESU NOWEJ PRAWICY od tej całej bandy polityków, że od ponad 20 lat mówi to samo i niestety (albo na szczęście - zależy jak na to spojrzeć!) wszystko co mówi się sprawdza!!! Jak ktoś ma wątpliwości ile są warte słowa polityków bandy czworga (PO, PIS, SLD, PSL) to niech sobie obejrzy ich programy wyborcze z ostatnich 20 lat (bo tyle Donald z Jarkiem i Waldkiem są przy korycie!) i porówna do tego co robili po wyborach! Kłamstwa, kłamstwa i jeszcze raz bezczelne kłamstwa! Jak się Polacy nie obudzą, to Polski niedlugo nie będzie, a już teraz niewiele jej zostało...

Polska będzie. Nie jest też prawdą, że niewiele z niej zostało. To opinia skrajnych katolików i takichże skrzydeł lewicy i prawicy. Bezpodstawna. Bardzo mi przy tym przykro, że "NowyCztelnik" musi po wielokroć powtarzać jakieś słowo aby się wypowiedzieć. Szkoda czasu. Problem z tzw. "korytem" jest niewątpliwie, ale samo słowo nie usprawiedliwia Tych licznych maluczkich, co przed kompem wykrzyczą każdą złość. W zyciu codziennym najczęściej usprawiedliwiamy zarówno korzystających z "koryta" jak i wypowiadających kłamstwa. Przepraszam: gadającymi nieprawdę. Bo się okazuje, że a to Ktoś z Rodzinki, a to sąsiad (najczęściej), a to przełożony, a to Ważna Szycha itd. itp.. Jak już przełkniemy ten element to się okaże, że wskazana przez JKM ustawa do likwidacji, dotyka naszych przywilejów i "czar pryska". Trzeba nie tylko powiedzieć: kłamstwo. Trzeba je powiedzieć w kłamcy twarz. Jak Ktoś kompromituje Urząd czy stanowisko, to też trzeba Mu to powiedzieć. Najczęściej jednak dusimy w sobie "prawdę", wyciągamy wazelinkę z kosmetyczki i dalejże. Nawet krzyczący: tak, tak, nie, nie; postępują tak samo. "NowyCzytelnik" też to zauważył mówiąc: zależy jak na to spojrzeć. No to spoglądamy, odbieramy, myślimy swoje, mówimy jak każe gazeta lub TV, a na koniec dnia i tak bierzemy "tabletkę" na spokojność.

Niedługo .

To nie żadna utopia, tylko normalność. Najgorsze co można zrobić, to dać z siebie zrobić oszołoma, który uwierzy że to utopia, a nie zwyczajne, zdrowe zasady.

Oszołomem, w dodatku upośledzonym emocjonalnie (mam tu na myśli jego wypowiedzi o kobietach, osobach niepełnosprawnych i tego, kto jego zdaniem powinien być pokazywany w telewizji), jest właśnie JKM. Nie wszystko co pozytywne musi przynosić zyski. Co powiedzieć o wielu gałęziach medycyny, np. o onkologii, która z natury rzeczy jest deficytowa, jeżeli ma być skuteczna? Albo o transporcie publicznym? On również jest w swojej istocie deficytowy (do większości linii kolejowych i autobusowych trzeba dopłacać), ale bardzo przydatny, ponieważ pozwala ludziom dotrzeć do szkół, uczelni, miejsc pracy, a więc w ostatecznym rozrachunku jego istnienie przynosi pozytywne skutki całemu społeczeństwu.

Zresztą nigdy nie istniało coś takiego jak w 100% wolny rynek i nie zaistnieje. To utopia taka sama jak komunizm. Najbogatsze rody świata, które gromadzą olbrzymie majątki od wielu stuleci, nigdy nie dopuszczą do tego, by maluczcy wchodzili im w paradę wskutek konkurowania jak równy z równym. Ludzie nie są idealni, a więc nawet jeżeli korwinistom udałoby się kiedyś zlikwidować obecne "koryto", to i tak w krótkim czasie powstałoby nowe.

Bełkot który prezentujesz jest typowy dla osób które obecnie są przy korycie, żadnych konkretów tylko czysta demagogia i populizm, oraz próba "wyśmiania" osoby i poglądów bez poparcia konkretnymi argumentami. Zwykłe prostackie zagrywki. W związku z tym wyciągam wniosek, że jesteś zwykłym prostackim ścierwem, które samo się ugotuje we własnym sosie.

Przykro mi Drogi Panie, ale Pan nie rozumie nawet podstaw działania gospodarki. Gdyby ludziom nie rabowano 83% dochodów, to oni jeździliby własnymi autami (teraz kupi Pan przyzwoite stare auto za grosze, bez luksusów, ale na dojazdy do szkoły i pracy jak ulał), ale nie mogą bo muszą płacić 5 czy 6zł na litrze paliwa, żeby państwo im "zapewniło darmową szkołę". Jeżdżenie jakimiś zawszonymi, śmierdzącymi, niebezpiecznymi, spóźniającymi się pociągami pamiętającymi głęboką komunę to nie jest żadne dobrodziejstwo.
Większość ludzi w Polsce jest biedna i oni dalej popierają socjalizm nie rozumiejąc, że są biedni przez socjalizm... który jest ustrojem niewydolnym gospodarczo, zawsze uderzającym najbardziej w biednych ludzi i zawsze prowadzącym do ogromnego zadłużenia i bankructwa. Najbardziej w interesie biednych ludzi jest wprowadzenie kapitalizmu, bo bogatym żyje się w socjalizmie jak pączek w maśle i dlatego go popierają. Bogaci w socjalizmie nie mają konkurencji, bo zwykły człowiek nie ma jak się wzbogacić, a sami tych wysokich podatków i tak nie płacą, bo bogatego stać na uniknięcie podatków.

Zgodnie z Państwa doktryną biedota powinna błagać przedsiębiorców o pracę "na czarno", bo w takim przypadku "złodziejskie" państwo nie pobiera podatków ani żadnych składek. A więc każdy zatrudniony na czarno powinien zarabiać przyzwoicie, bo przedsiębiorca zatrudniający pracowników nielegalnie oszczędza na "haraczu" dla fiskusa i ZUS, w związku z czym stać go na wyższe netto dla pracownika. Praktyka pokazuje, że tak nie jest, pomimo tego, że szef kupuje kolejną limuzynę i buduje willę. Osoby zatrudnione w ten sposób z reguły zarabiają grosze ,a w dodatku nie mają ubezpieczenia zdrowotnego. Podobnie rzecz się ma w przypadku studentów - zleceniobiorców poniżej 26. roku życia. Osoby zatrudnione kodeksowo wykonujące dokładnie tę samą pracę zarabiają znacznie więcej od nich, bo mają m.in. prawo do premii za przepracowane nadgodziny.

A gdyby nie te zawszone i śmierdzące pociągi (mimo wszystko takie rzęchy coraz częściej są gruntownie remontowane, a ponadto są to środki lokomocji znacznie bezpieczniejsze niż busiki prywatnych przewoźników), to mielibyśmy jeszcze bardziej zakorkowane drogi, bo osoby jeżdżące koleją musiałyby się przesiąść do samochodów. Zresztą nie wiem jak Pan/i sobie wyobraża dojazdy młodzieży do szkół bez transportu publicznego? Poza tym nie każdy dorosły jest w stanie zdobyć prawo jazdy - wielu ludziom stan zdrowia nie pozwala na prowadzenie pojazdów mechanicznych. Te osoby również muszą w jakiś sposób dojeżdżać do pracy, szkoły, na wczasy itd.

Nazywanie socjalizmem systemu, w którym zdecydowana większość środków produkcji znajduje się w rękach prywatnych, przedsiębiorstwa są nastawione na maksymalizację zysków jak najniższym kosztem, a nie na maksymalizację zatrudnienia i zaspakajanie realnych potrzeb społeczeństwa, a w dodatku istnieje coś takiego jak Giełda Papierów Wartościowych, jest nieporozumieniem i świadczy tylko i wyłącznie o ignorancji. Obecny system to kapitalizm, co prawda nadmiernie zbiurokratyzowany (zgadzam się co do tego, iż istnienie wielu urzędów i podatków jest zbędne), ale nie sposób nazwać tego socjalizmem.

Pana wypowiedz jest kompletnie nieprawdziwa. Po pierwsze nie mozna porownywac pracy na czarno w dzisiejszym systemie do pracy legalnej w systemie docelowym Korwina Mikke gdzie nie ma wiekszosci podatkow, dobra dla ludzi sa o wiele tansze, na rynku pracodawcow jest konkurencja i nie wszyscy pracodawcy sa wyzyskiwaczami dlatego jesli sie trafi jakis jeden wyzyskiwacz nikt nie bedzie u niego chcial pracowac i zmieni swoje podejscie do pracownikow na ludzki zeby ktos chcial u niego pracowac. Obecnosc transportu publicznego wcale nie oznacza strat wrecz przeciwnie jesli bedzie istnial taki transport w prywatnym sektorze moze przynosci spore zyski zwlaszcza ze ceny paliwa, pradu, materialow, utrzymania firmy itp beda o wiele tansze. Przedsiebiorstwa w naszym kraju wlasnie z powodu glupiego prawa i obciazenia podatkowego maksymalizuja zyski najnizszym kosztem bo wiekszosc zyskow zabiera im panstwo i obowiazkowe oplaty przez co mamy tez slaba konkurencje, w nowym ustroju powstanie duza konkurencja i utrzymaja sie tylko firmy rzetelne z produktami dobrej jakosci zatrudniajacymi na godnych warunkach. Zaspokajanie potrzeb spoleczenstwa jest podstawa takze dzisiaj. Jesli ktos produkuje cos co nie jest potrzebne w spoleczenstwie szybko bankrutuje i tu pokazuje Pan ze nie ma kompletnie pojecia o gospodarce i ekonomii.

Wysokość podatków nie jest żadnym decydującym czynnikiem o opłacalności interesu ani o wysokości cen dóbr i usług. We wszelkich rankingach dogodnych warunków dla prowadzenia biznesu prowadzą kraje skandynawskie, w których podatki są najwyższe w Europie. Jak można mówić o zaspokajaniu potrzeb społeczeństwa w dzisiejszym systemie, skoro mamy coraz więcej niedożywionych dzieci i ludzi bezdomnych, a większość oszczędza na wszystkim, żeby tylko jakoś dotrwać do pierwszego? Rynek nie wyeliminuje tych zjawisk. Zresztą jak można mówić o wolnej konkurencji bez interwencjonizmu państwowego, skoro w dzisiejszych czasach jedna korporacja jest w stanie podporządkować sobie całe krajowe rynki? I proszę się udać do któregokolwiek z miast, w którym funkcjonuje wyłącznie prywatny transport publiczny - do większości miejsc Pan nie dojedzie. To tyle z moje strony.

Kupi sobie samochód, albo wypożyczy i dojedzie. A ponieważ będą niskie podatki i mała biurokracja to nie będzie to kosztowne.

P.S. A skoro podatki nie są "żadnym decydującym czynnikiem o opłacalności interesu ani o wysokości cen dóbr i usług", to rozumiem, że nie ma znaczenia czy wynoszą one 1% czy 99%?

I ciekawe gdzie te wszystkie samochody znajdą miejsca parkingowe jeżeli będziemy stawiać przede wszystkim na transport indywidualny? Zmień Pan dilera. i doradź Pan to samo swojemu ekscentrycznemu guru opowiadającemu banialuki.
PS. Wysokość podatków jest jednym z wielu czynników decydujących o opłacalności prowadzenia biznesu, a nie jedynym - wbrew temu co głoszą liberałowie ekonomiczni.

Bełkot który prezentujesz jest typowy dla osób które obecnie są przy korycie, żadnych konkretów tylko czysta demagogia i populizm, oraz próba "wyśmiania" osoby i poglądów bez poparcia konkretnymi argumentami. Zwykłe prostackie zagrywki. W związku z tym wyciągam wniosek, że jesteś zwykłym prostackim ścierwem, które samo się ugotuje we własnym sosie.

a wolny rynek śrubek ? co autor rozumie, prze "onkologia MA być deficytowa, jeśli ma być skuteczna", hę ? Bo to ciekawe. Od kiedy to deficyt komuś pomógł ? Czy jeżeli szpital wpadnie w długi, to będzie w stanie pomóc, jak ktoś zachoruje na raka ? Coś jest przydatne, bo się do tego dopłaca ? Od kiedy ? Kiedyś mieliśmy kopalnie, stocznie i dopłacaliśmy, i dopłacaliśmy, i dopłacaliśmy, i w końcu przestaliśmy dopłacać. I co ? "nigdy nie dopuszczą" never say never. :)

Akurat wiele dużych państwowych zakładów sprywatyzowanych w wyniku jedynie słusznego dogmatu o wyższości własności prywatnej nad publiczną przynosiło zyski (do budżetu państwa, a nie do czyjejś prywatnej kieszeni) . Polskie stocznie należały do najlepszych na świecie. Wiele takich "molochów" prywatyzowano praktycznie za bezcen, inne celowo doprowadzono do ruiny złym zarządzaniem, aby mieć w ręku argument o ich "nierentowności" i konieczności prywatyzacji. Kopalnie również były do uratowania, to samo można powiedzieć o PGR-ach. Te przedsiębiorstwa dawały ludziom stałe dochody i dach nad głową, bez obaw, że z dnia na dzień zostaną pozbawieni środków do życia po kilkudziesięciu latach pracy. Ich likwidacja przyniosła strukturalne bezrobocie, bezdomność, getta skrajnej nędzy, wzrost przestępczości i wszelkiego rodzaju patologii.

Nierentowne linie autobusowe dotowane przez samorządy lokalne pozwalają m.in. młodzieży z zapadłych dziur dotrzeć do szkół.

linie dotowane przez samorząd, a ile kosztuje cała administracja przy obsłudze tych linii ? penie 1/4 funkcjonowania przedsiębiorstwa komunikacyjnego. otóż drogi panie/pani nie finansuje żaden samorząd tylko my z podatków. a skoro twierdzisz, że firmy państwowe byly dochodowe tylko celowo je wykończono to pokazuje, że państwo jest niebezpieczne zarzyna nawet kury znoszące złote jaja i dlatego nie powinno mieć żadnej własności. a młodzież z zapadłych dziur może do szkoły spokojnie dojechać rowerem, za komuny tak jeździli i żyli. tyle w temacie.

Państwo nie powinno mieć żadnej własności? W takim razie każdy powinien płacić za możliwość przejścia prywatną ulicą, za pobyt w prywatnym parku, za kąpiel w prywatnej rzece bądź za spacer po prywatnym lesie? Dziękuję serdecznie za taki anarchokapitalizm.

Przy 20-stopniowym mrozie ta młodzież również ma dojeżdżać rowerem? Podobnie starsi schorowani ludzie z dziur zabitych dechami? Prywaciarze zawsze racjonalnie zarządzają swoimi firmami? Nie słyszał Pan o przypadkach niegospodarności, przeinwestowania w sektorze prywatnym? Gdyby nie było przyzwolenia na prywatyzację (w większości przypadków złodziejską) ze strony rządzących, to te przedsiębiorstwa funkcjonowałyby nadal.

Niegospodarny "prywaciarz" prędzej czy później zbankrutuje, ponieważ klient może wybrać alternatywę - konkurencję. Jego bankructwo wiążę się z jego własną szkodą.
Niegospodarne państwo także kiedyś zbankrutuje, niestety wszyscy obywatele są zmuszeni, pod groźbą więzienia, być częścią i ofiarą tej niegospodarności.

Państwo jest obecnie niegospodarne, ponieważ prywatyzuje wszystko co się da, w imię liberalnych dogmatów. Zyski sprywatyzowanych (w większości przypadków za bezcen) podmiotów trafiają do prywatnych kieszeni kapitalistów, a nie do budżetu państwa. W rezultacie długi gierkowskie (dawno spłacone) to był Pan Pikuś w porównaniu do obecnego zadłużenia.

ROCZNIE każdy deputowany zarabia brutto dokładnie 95482,44 euro, czyli grubo ponad 400 tys. zł. Jest o co się bić. Nasi politycy chcą nam przychylić nieba. Oczywiście nie za darmo i pewnie dlatego taka usługa musi nas sporo kosztować.

Przedstawienie poglądów bardzo skrócone; merytorycznie wierne - ale przedstawione w formie nieprawdopodobnie wulgarnej. Te wszystkie wymysły (poza słowem "rozpier...") istotnie były przeze mnie użyte, ale raz na 100 zdań, w formie ozdobnika, by ludzie nie usnęli - a tu stanowią jakby essencję mego wystąpienia...
Ech...

Panie Januszu, ależ media zawsze wyciągają co soczystsze określenia i inne smaczki, jak muszą na gorąco coś napisać, żeby wysmażyć jaki-taki artykulik pasztecik a la Fakt.

Spokojnie, Januszu, relacja z dzisiejszego spotkania w Zebrzydowicach, będzie już w pełni nas satysfakcjonująca.

Mankamentem Korwina jest FORMA przekazu w postaci używania wulgaryzmów, skrajnych porównań, obrażania. Natomiast co do TREŚCI to ma 100% racji.

Gdyby nie ta publicystyczna forma, to dziadek nie miałby nawet połowy tego poparcia co ma - bo ludzie by po prostu o nim nie słyszeli ;-). Jak to mawiają w (ch)amerykańskim szołbiznesie: "there is no such thing as bad publicity".

Problem jak naprawić polskie państwo jest podobny do innego problemu jaki mają ludzie - jak schudnąć?
Ilu naszych obywateli ma problem z otyłością? Odpowiedź na problem z otyłością jest prosta - mniej żreć! Ale to, że każdy wie o tym to mało! Trzeba to jeszcze umieć wprowadzić w zycie! Trzeba mieć siłę, by to zrobić!
Podobnie jest z naprawą państwa. Problemem nie jest jak naprawić państwo, bo samodzielnie myśląca część społeczeństwa doskonale wie co trzeba zmienić. Trzeba to jeszcze umieć wprowadzić w życie. Pokojowo można to zrobić tylko w czasie wyborów.
Większość z nas, gdy przyjdzie czas wyborów z lenistwa pójdzie drogą wyznaczoną przez tzw. wiodące media i zagłosuje na kogo trzeba.

Byłem na spotkaniu i powiem tak: fajnie, że pojawili się dziennikarze. Korwin nie zachwycił, mówił to co zawsze. Co prawda z częścią jego poglądów zgadzam się w całej rozciągłości (tynek pracy, podatki itp.), lecz marginalizowanie osób niepełnosprawnych to poziom rynsztoku. CO nie zmienia faktu, że takie spotkania są naprawę warte uwagi.

"lecz marginalizowanie osób niepełnosprawnych to poziom rynsztoku" - co to znaczy?
Jeżeli jesteś miłośnikiem osób niepełnosprawnych to po obniżeniu podatków będziesz mógł to ty sam się nimi opiekować, bez pośrednictwa aparatu biurokratycznego, a ponieważ są was, "ludzi z dobrym sercem" miliony to nie widzę problemu, i nie sądzę by jakiś niepełnosprawny trafił do rynsztoku.

bez przesady na Gierku było więcej ludzi - bo sala większa! :D
Fajnie, że codzienna pisze o całej scenie politycznej, nie tylko o rządzących, o naszych pOsłach tak jak pisuje pewien portal ze skoczowa. Ciekawe, czy ktoś z OiXu był na tym spotkaniu?

to już trzeba ich zapytać :)

Mówiąc "bezrobotnych", Mikke nie ma na myśli tylko niepracujących, ale także pracujących, których bilans gospodarczy jest ujemny. Czyli wszelką klientelę państwa: urzędników, rolników, kolejarzy, przedsiębiorców biorących dotacje itd.
Na 18 mln pracujących, 3,5 mln to sektor budżetowy a pewnie drugie tyle to pracujący, których usługi wymusza ustawa a nie rynek! Tylu ludzi żyje dziś z państwa i nie są to ludzie biedni! W Polsce socjalizm nie służy biednym, a bogatym cwaniakom.

Należy też dodać, że sala pękała w szwach. Żaden inny polityk w Ustroniu nie zgromadził tylu ludzi, nawet Gierek.

utopia, ale jaka piękna!
choć niektóre pomysły całkiem, całkiem

Utopia? czyli USA w XIX wieku nie istniały? przecież to ten kraj był oparty na zasadach wolnościowych które uczyniły ten kraja mocarstwem światowym. wszędzie tam gdzie choć trochę idzie się w tym kierunku sytuacja gospodarcza poprawia się, jak np w Chonach.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama