Cieszyn z ulicą imienia legendarnego płk. Gwido LangeraUrodzony w 1894 roku w Żylinie, ale od dzieciństwa związany z Cieszynem, płk. Gwido Langer podczas I wojny światowej był oficerem w armii austriackiej, potem służył w polskiej dywizji syberyjskiej. Dwukrotnie przebywał w niewoli. Po ucieczce z sowieckiego obozu służył w Wojsku Polskim. Był absolwentem Wyższej szkoły Wojennej w Warszawie. W 1930 roku został szefem Biura Szyfrów, które dwa lata później złamało szyfry niemieckiej Enigmy. Tuż przed wybuchem II wojny światowej - w lipcu 1939 roku przekazał aliantom tajemnicę łamania szyfrów. Po wybuchu wojny pracował z kryptologami we Francji i Afryce Północnej. W 1943 roku został aresztowany i do zakończenia wojny przebywał w niemieckiej niewoli. Choć był przesłuchiwany przez Niemców, nigdy nie ujawnił informacji o łamaniu szyfrów Enigmy. Po wojnie wyruszył do Londynu, gdzie jednak został chłodno przyjęty, w 1947 roku został zdemobilizowany. Pułkownik Langer zmarł 30 marca 1948 roku w szkockim Kinross i tam też został pochowany. W grudniu 2010 roku jego prochy, dzięki staraniom jego córki, 83-letniej Hanny Kublickiej-Piottuch, powróciły do ojczyzny i pochowane zostały na Cmentarzu Komunalnym w Cieszynie. Inicjatorem nadania jednej z cieszyńskiej ulic imienia płk. Gwido Langera było Muzeum 4 Pułku Strzelców Podhalańskich. Krzysztof Neścior, szef placówki, mówi, że nowa ulica jest szansą, aby osobę pułkownika przypomnieć i utrwalić w świadomości mieszkańców. - To postać, która miała bezpośredni wpływ na losy drugiej wojny światowej, wypada, by miała swoją ulicę, czy plac w mieście - podkreśla Neścior. Nowa nazwa ulicy zacznie obowiązywać po publikacji uchwały w sprawie nadania jej imienia w Dzienniku Urzędowym. Najprawdopodobniej stanie się to na przełomie lipca i sierpnia.
|
reklama
|
Pomysł niezły bo niby dlaczego mamy nazywać w naszym mieście ulice nijako" 'co to znaczy ładna boczna"' czy to to ,że Gluza mógł
tamtędy bokiem przejechać?
Nawiasem mówiąc te barany , którzy na całej jej długości ustalili i wymalowali podwójną ciągłą powinni za karę jeżdzić 10
razy dziennie , swoim własnym samochodem, nie służbowym,od Frysztackiej pod górkę za jakimś ciągnikiem.
Mam wrażenie, że wybór patrona ulicy nie całkiem podoba się czytelnikom gazety wywiórczej bowiem "budzi demony patriotyzmu".
Dodaj komentarz