, piątek 19 kwietnia 2024
Zbójnicy gotowali w Skoczowie
Wielkim powodzeniem cieszył się gulasz z jagnięciny przygotowany na patelni o średnicy 2 metrów.  fot: Jarosław Rakowski



Dodaj do Facebook

Zbójnicy gotowali w Skoczowie

PAULINA KRZYŻOWSKA
Zbójnicy gotowali w Skoczowie

Uroczyste rozpoczęcie festiwalu rozpoczęło się od przekazania zbójnikom kluczy do miasta. fot. Jarosław Rakowski

W dniach 13 i 14 lipca Skoczów kusił zapachem smakowitego jadła. Wszyscy, którzy dali się mu zwieść mieli okazją uczestniczyć w IV Międzynarodowym Festiwalu Kuchni Zbójnickiej. A było co oglądać i smakować. Swoje pięć minut przeżywała jagnięcina, podbijając gusta nawet najbardziej wybrednych smakoszy.

Rozstrzygnięcie pierwszych zmagań kulinarnych rozpoczęło się już w piątek. Wtedy to, w konkursie na Zbójnicki Łakoć wzięły udział Koła Gospodyń Wiejskich gminy Skoczów. Pierwsze miejsce przypadło w udziale gospodyniom z Wiślicy, za przysmak "Maszkietnik". - Pomaszkiecić, czyli coś dobrego zjeść - tłumaczyły nazwę, cieszące się z wygranej kobiety.

Również w piątek miało miejsce ceremonialne przekazanie zbójnikom kluczy do miasta, którego dokonała burmistrz Skoczowa, Janina Żagan. Wieczór zakończył się przy dźwiękach Kapeli Bartka Rybki z Koniakowa.

Uroczyste rozpoczęcie festiwalu nastąpiło w sobotę. Przez cały dzień na rynku można było obserwować kulinarne zmagania ekip kucharzy. Stawka była nie byle jaka, zwycięzców czekała prestiżowa nagroda - nominacja do kulinarnego Pucharu Polski oraz dwie złote ciupagi z 24 karatowego złota. Zadaniem kucharzy było przyrządzenie, według autorskiego przepisu, drugiego dania z jagnięciny. W rywalizacji brało udział 12 ekip z Polski, Słowacji, Czech i Niemiec. Pierwsze miejsce zajęli: Waldemar Trzciołek i Wojciech Roszyk z Hotelu Kristoff w Blizanowie (k. Kalisza). - Przygotowaliśmy comber jagnięcy marynowany w czosnku niedźwiedzim, pesto z rukoli i rozmaryn polany ciepłą galaretką z buraka, puree z dyni i proszkiem z pumperniklu i suszonych grzybów. Do tego duszona szalotka z kasztanem jadalnym w sosie - tłumaczyli szczęśliwi zwycięzcy, którzy do konkursu przygotowywali się od miesiąca.

Organizatorzy pomyśleli w tym roku również o najmłodszych. Specjalnie dla nich powstała "Wioska Dziecięca" w której przeprowadzane były zabawy, konkursy i pokazy. Sporym zainteresowaniem cieszyły się zajęcia z "Psiej edukacji". - Fajnie się bawiliśmy przy pieskach. Czesaliśmy je, robiliśmy łańcuchy, stroiliśmy smycze - mówili Julia i Dawid Majer, których na festiwal zabrali dziadkowie.

Wielkim powodzeniem cieszył się gulasz z jagnięciny przygotowany na patelni o średnicy 2 metrów przez kucharzy Beskidzkiego Klubu Kulinarnego wspólnie z uczniami szkół gastronomicznych. Aby skosztować tego przysmaku trzeba było czekać w kolejkach. Warto dodać, iż co roku, całkowity dochód ze sprzedaży gulaszu przeznaczony jest na cele charytatywne.

- Głównym celem było stworzenie festiwalu, który promuje regionalizm, tradycje Śląska Cieszyńskiego - wyjaśnia Maciej Chojna, Rzecznik Prasowy Beskidzkiego Klubu Kulinarnego.

Komentarze: (1)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Heh dopiero teraz znalazłem artykuł. bylismy tam i bawiłem się przednio

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama