Wójtowie Simoradza za Franciszka Józefa (3)Paweł Molin, wykształcony w Bielsku, był dobrym wójtem. Chwalił go kronikarz i zarazem poprzednik na urzędzie, Jerzy Raszka: - Co do jego administracyi gminy, i sumienności rachunkowej i pielęgnowania języka polskiego i pilnego wykonywania robót, t.j. budowli, reparatur mianowicie około dróg - nie mogę mu dotąd nic zarzucić, a nawet nie słyszałem dotąd, żeby się kto inny był o co nań uskarżał. Simoradzki kronikarz, sam ewangelik, wskazywał na źródła przekonań religijnych swojego następcy: - To skromne uprzedzenie naszego przeł. gm. Molina do tutejszych katolików nie pochodzi z wrodzonej nienawiści, ale jest to więcej szkodliwym umysłowo - zaraźliwym wpływem "Nowego czasu" organu ks. Superintendenta Dr Haasego, i tutejszych polskich liberalnych Niemcofilów, który "N.Cz." wciąż straszy i tumani lud polski ewang. krerykałami, ultramontanami i jezuitami a sam jest gorszy niż tysiąc onych (pisownia oryginalna). Raszka pisał te słowa w 1899 roku, ale konflikty na dobre rozgorzały w Simoradzu dopiero kilka lat później. Po wyborach w 1909 roku jeden z mieszkańców napisał korespondencję do "Gwiazdki Cieszyńskiej", gdzie czytamy m.in: - Dawniej za czasów innych wójtów panowała w gminie zgoda między katolikami i ewangelikami. Lecz nasz teraźniejszy wójt doprowadził całą sprawę zgody do bankructwa. Nie obyło się też bez uszczyplinowości w stylu obrazowego stwierdzenia: nasz, wspaniałym brzuchem pobłogosławiony wójt. Pomagał czy nie, w 1911 roku znalazł się w komitecie wyborczym Józefa Kożdonia, startującego w wyborach do Rady Państwa w Wiedniu. Mimo to, na łamach "Posła Ewangelickiego"możemy przeczytać o Molinie, że: Choć stronnictwo ślązakowskie zaliczało go do swoich ludzi, to on jednak w sprawach narodowych, politycznych i polityczno-kościelnych umiał sobie zawsze zachować pewną samoistność sądu i miał o wszystkiem swoje własne zdanie, nieraz zupełnie odmienne od zdania stronnictwa, do którego należał. Możliwe, że to wstrzemięźliwość, a może po prostu sumienna rachunkowość i reperatur około dróg sprawiły, że Molin sprawował swój urząd przez kolejne kadencje aż do śmierci. Zmarł 26 września 1918 roku. Cytaty pochodzą z: "Gwiazdka Cieszyńska", nr 102 z 22 XII 1909, s. 513; nr 5 z 15 I 1910, s. 4; nr 69 z 27 VIII 1910, s. 4; "Ślązak", nr 36 z 3 IX 1910, s. 4; "Poseł Ewangelicki", nr 18 z 4 V 1918, s. 4; Jerzy Raszka, Pamiętnik gminy Simoradz (1899). Fragmenty, "Rocznik Cieszyński", t. 6-7, red. R. Mrózek, Cieszyn 1991.
|
reklama
|
Dodaj komentarz