, piątek 19 kwietnia 2024
W międzywojennym Cieszynie…
Cieszyn w 1931 roku. fot: Śląska Biblioteka Cyfrowa



Dodaj do Facebook

W międzywojennym Cieszynie…

MMT
W międzywojennym Cieszynie…

Igo Sym, słynny aktor filmowy w okresie międzywojennym. Jego rodzice mieszkali w Cieszynie. fot. "Kino" 1937 / Wikimedia Commons

Wizja zamknięcia Hotelu pod Jeleniem, kokaina za równowartość domu i przemytnicy, wykorzystujący wóz pogrzebowy - kilka ciekawostek z Cieszyna z lat trzydziestych.

"Sprzedał dom dla kokainy"

Artykuł pod tym tytułem ukazał się w 1934 roku w "Naszym Kraju". A tam czytamy: "Pewien przedsiębiorczy człowiek, dowiedziawszy się, że na kokainie można zrobić majątek, sprzedał swoją chałupę za 2000 zł, aby mieć kapitał zakładowy. Pieniądze te dał pewnemu przemytnikowi z Cz. Cieszyna, który miał mu dostarczyć kokainy. Przemytnik zjawił się w oznaczcony dzień i na oznaczonem miejscu z pakietem, w którym jednak zamiast narkotyku znajdowała się… para bucików. Gdy oszukany domagał się zwrotu pieniędzy, przemytnik krzyknął, że zbliża się straż graniczna i znikł w ciemnościach. Z obawy przed ukaraniem niedoszły handlarz kokainą nie doniósł o wypadku tym policji. Coś jednak obiło się o uszy władz i żandarmerja czeska aresztowała oszukańczego przemytnika".

Kiełbasa pod trumną

Przemyt się jednak kwitł. W 1933 roku w "Gwiazdce Cieszyńskiej" opisano następującą historię: w cieszyńskim szpitalu zmarł pewien rolnik ze Śmiłowic i jego zaplombowaną trumnę przewieziono przez most graniczny. Czescy celnicy znaleźli wydrążoną w wozie pogrzebowym skrykę, a tam 10 kilogramów kiełbas i 70 kilogramów ozdób i okuć na trumny. Już w następnym numerze Zakład Pogrzebowy "Pietas" tłumaczył, że informacje o kiełbasach to tylko plotki rozsiewane przez konkurencję, z kolei ozdoby i okucia "bez wiedzy właściciela" zostały ukryte w wozie.

Wykopmy sobie książąt

W latach trzydziestych w Cieszynie zawiązał się Komitet Poszukiwań Grobów Piastowskich, zainteresowany szczegółami pochówków cieszyńskich książąt. Od 10 kwietnia do 21 października 1934 roku trwały poszukiwania w podziemiach kościoła św. Marii Magdaleny w Cieszynie. Jak można było przeczytać w sprawozdaniu, "Znamienne jest, że zpośród odkrytych i zbadanych grobów oraz grobowców, wszystkie groby osób znacznych uległy kilkakrotnie plondrowaniu, groby zaś osób mniej ważnych, jak zakonników i mieszczan, pozostały zupełnie nienaruszone, a nawet niezasypane gruzem".

Poszukiwania trwałyby dłużej, ale wyczerpały się fundusze - w każdym razie znaleziono tylko jedne zwłoki potencjalnej przedstawicielki dynastii Piastów. Chodziło o kobietę świecką pochowaną w centralnym punkcie kościoła. Przypuszcza się, że była nią ostatnia księżna cieszyńska Elżbieta Lukrecja (1599-1653).

Likwidacja hotelu Pod Brunatnym Jeleniem?

Już przed wojną wiedziano, że samorządowcy i spółki to kiepskie połączenie dla tych ostatnich. Tak stało się ze spółką "Hotel pod Brunatnym Jeleniem", w której zarządzie zasiadał Artur Gabrisch, były wiceburmistrz Cieszyn. Zarząd dopuścił nieprawidłowości przy przeliczaniu bilansu z marek polskich na złote polskie - na tyle poważnych, że w 1932 roku Ministerstwo Skarbu na wniosek Sądu Cywilnego w Cieszynie rozwiązało spółkę. W gazetach pisano nawet o zamknięciu słynnego hotelu.

Sąd cieszyński mianował likwidatorami spółki… członków jej zarządu. Później na szczęście zorientował się i ustanowił nowych likwidatorów (przedsiębiorca Jan Toman, major Józef Płonka, adwokat Izaak Pastor), a hotel "Pod Brunatnym Jeleniem" pozostał ważnym punktem na mapie miasta.

Słynny aktor w Cieszynie

Aktor Igo Sym, chociaż nigdy nie nauczył się mówić bezbłędnie po polsku, w okresie międzywojennym był nazywany "najlepszym polskim artystą filmowym". Skończył zresztą tragicznie, bo w 1941 roku za współpracę z niemieckimi okupantami został skazany na śmierć i zastrzelony przez polskie podziemie. Kiedy po wojnie wznawiano film Złote maski wycięto wszystkie sceny z jego udziałem.

Biografowie zwykle przemilczają związki Syma z Cieszyna, tymczasem właśnie tutaj mieszkali jego rodzice. Czy często ich odwiedzał – trudno powiedzieć. Na pewno przyjechał do nich na Boże Narodzenie 1930 roku, o czym można było przeczytać w "Nowinach Śląskich".

Nieciekawie w Lasku Miejskim

Sporo pieniędzy kosztowało urządzenie tras spacerowych w Lasku Miejskim w Cieszynie, a w marcu 1934 roku wystarczyło "przejść się tam, by zobaczyć, że krzewy, nie mając czasu zazielenić się, są połamane, gałęzie drzew poniszczone, jednym słowem wstyd, że człowiek w dzisiejszych czasach tak mało ma zrozumienia, by rozróżnić, co wolno robić, a czego nie". Tabliczki "Zakaz chodzenia po trawie" dzieciaki miały w poważaniu, bo zrobiły sobie boisko na trawniku. - Czyż mało u nas boisk, gdzie te podrostki mogą wyładować swą energję? - pytał oburzony korespondent "Gwiazdki Cieszyńskiej". Miał też pewną sugestię dla policji: - Również wieczorem mogłaby policja urządzać obławy w lasku, a z pewnością złapałaby sporo materjału, który wiele szkody przynosi nie tylko materjalnej, ale i moralnej.

Uwaga: w cytatach zachowano pisownię oryginalną.

Komentarze: (3)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

super się czyta te historyjki:)

Tradycyjnie bardzo dobry tekst Autora..oby więcej takich..

W ostatnim ustępie " W Lasku Miejskim nieciekawie" zamienić słowo policja na straż miejska a reszta mimo upływu lat pasuje jak ulał.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama