Urszula Kluz-Knopek inauguruje projekt SALTPraca Urszuli Kluz-Knopek dotyka problemu z różnych perspektyw, z jednej strony jest to intymna historia zamknięta w konkretnej rodzinie. Pojawiają się tutaj wątki dorastania, zmieniania się, dojrzewania, wzajemnego oddalania się i zbliżania wokół bliskich sobie osób. Można to określić jako przelewanie się z punktu do punktu i ciągłe mielenie przeszłości. "Czuję, że nie mam dostępu do rzeczywistości jako takiej, mówię o teraźniejszości, bezpośrednim udziale w byciu tu i teraz. Wstaję rano, widzę swojego syna, jest cudowny, a ja patrzę na niego jakby już umierał, zatracał się. Po powrocie ze szkoły będzie już zupełnie innym człowiekiem. Wiem, że już nigdy nie będzie taki jak teraz i ogarnia mnie żal na myśl o nieustanie przemijającym czasie, i niemożności zatrzymania chwili. A ja chciałabym znaleźć dla siebie coś stałego, jakieś oparcie (kotwicę, punkt). Nieprzemijalny pewnik. Tymczasem wszystko płynie, krąży, wiruje. Sedno pracy skupia się wokół niepewności teraźniejszości. Tego, że jako ludzie nie jesteśmy w stanie doświadczać odbywającej się aktualnie chwili w pełni a raczej ciągle balansujemy pomiędzy przeszłością a przyszłością. Dla mnie osobiście dodatkowym problemem jest świadomość ciągłej utraty, śmierci teraźniejszości" - mówi o swojej wystawie autorka. "Zakończenie wystawy to spojrzenie z perspektywy, nie ma tu już konkretnych osób, a raczej masa przypadków. Ta część odwołuje się bezpośrednio do przemijania. Przechodzimy po, jesteśmy w instalacji zbudowanej z setek niewinnych niemowlęcych ubrań, żeby dojść do jednego punktu. Punktu doświadczania nieobecności. Punktu granicznego pomiędzy byciem, a nie byciem" - dodaje Urszula Kluz-Knopek. Wernisaż wystawy "Keep away from fire / Zawsze przechodzimy" odbędzie się w sobotę, 21 września o godz. 17.00 w Galerii Szara.
|
reklama
|
Dodaj komentarz