, czwartek 28 marca 2024
Studio Gajda: Szkło i ceramika pasją na całe życie
Cały swój wolny czas poświęcają pasji, tworząc niesamowite rzeczy, prowadząc warsztaty dla młodzieży i dzieci. fot: Agnieszka Kaczmarczyk



Dodaj do Facebook

Studio Gajda: Szkło i ceramika pasją na całe życie

Agnieszka Kaczmarczyk
Studio Gajda: Szkło i ceramika pasją na całe życie

W małej pracowni, w starym budynku po celnikach nad Olzą, dwójka młodych ludzi realizuje swoje pasje, tworząc piękne rzeczy z gliny i szkła. fot. AK

Połączyła ich miłość nie tylko do sztuki, pasja i chęć stworzenia czegoś własnego. W małej pracowni, w starym budynku po celnikach nad Olzą, dwójka młodych ludzi realizuje swoje pasje, tworząc piękne rzeczy z gliny i szkła. Mało kto zna ich twórczość, ale jak mówią: Nie mają dużych szyldów, reklam, bo sztuka rządzi się własnymi prawami.

Marek Gajda i Marta Mędrzak to ciekawi, skromni ludzie, którzy udowodnili, że czasem warto poświęcić wszystko własnej pasji i robić w życiu to, co naprawdę się kocha. Są przykładem dla innych, że jeżeli czegoś bardzo się pragnie, można to osiągnąć.

Obydwoje studiowali na Uniwersytecie Śląskim w Cieszynie, ale nie dane im było spotkać się w czasie studiów. Spotkali się później, dzięki wspólnym znajomym. Nie do końca przypadkowo. - Już w drugim dniu, kiedy Marek się tu przeprowadził, poznaliśmy się i połączyła nas nie tylko pasja - mówi z uśmiechem Marta. Od tamtego czasu działają razem w Studio Gajda, w którym tworzą piękne witraże, czarki do herbaty, miski, spodeczki, imbryczki, szklanki z butelek, wisiorki i ozdoby wszelkiego rodzaju.

Jak do tego wszystkiego doszliście?
- Od jedenastego roku życia zajmuję się witrażem. Najpierw mój wujek je tworzył, potem ojciec i ja. Długo rodził się pomysł, żeby otworzyć własną pracownię. Studiowałem w Cieszynie. Po studiach wyjechałem za granicę, ale po kilku latach wróciłem. Składałem wnioski przez trzy lata o dotacje unijną i szukałem miejsca. Okazało się że Zamek Cieszyn przejmuje budynek po celnikach. Początkowo, przez półtorej roku, wynajmowałem tu garaż, który był moją pracownią. Potem zwolniło się miejsce właśnie tutaj, gdzie teraz jesteśmy. Okazało się że czwarty wniosek został rozpatrzony pozytywnie i po trzech latach starań, dostaliśmy dofinansowanie z programu Śląskie Manufaktury Przemysłów Kultury. W pewnym sensie to rodzinna tradycja, dlatego doświadczenie pozwoliło mi sprostać tym wszystkim wyzwaniom. Kupiliśmy sprzęt, piece ceramiczne, narzędzia, glinę, szkło. Jak bardzo się czegoś pragnie, można to osiągnąć - mówi Marek. - Uparcie dążyliśmy do osiągnięcia tego celu. Nie mieliśmy innej pracy. Kochamy sztukę i chcieliśmy mieć z nią do czynienia na co dzień - dodaje Marta.

Co tworzycie?
- Przedmioty ceramiczne, eksperymentujemy z topieniem szkła. Tworzymy również na zamówienie. Obecnie nastawiamy się bardziej na ceramikę, gdyż witraż jest bardzo drogi. Często ludzie przychodzą, pytają o cenę i wychodzą. Nie wiedzą ile wkładamy w to serca, czasu. Materiały są bardzo drogie. Pewnie wynika to z tego, że teraz nikt nie ma pieniędzy na takie rzeczy. Ceramika jest dużo tańsza - mówi Marek. - Najtańszym materiałem są butelki. Ludzie dowiadywali się, że są dla nas tworzywem twórczej pracy i teraz mamy ich bardzo dużo. Dobrze, że gdy je stopimy, są płaskie i zajmują mało miejsca - dodaje z uśmiechem Marta.

Czy zdarza się wam wykonywać jakieś ciekawe rzeczy na zamówienie?
- Robimy wiele ciekawych, często śmiesznych rzeczy. Wolimy tworzyć na zamówienie, aby nie stały potem i kurzyły się długo na półce. Teraz ciężko o sprzedaż takich rzeczy, ale powoli, małymi kroczkami, staramy się to wszystko rozwijać - mówi Marek. - Choć jeszcze do dziś przychodzą tu nasi sąsiedzi zza Olzy kupować mięso - śmieje się Marta i dodaje, że wcześniej, w tym miejscu, był sklep spożywczy.

Co jest dla was największym problemem?
- Często to, co robię, rozdaję. (śmiech) nie mogę się powstrzymać - mówi Marta.

Wbrew temu, co mówią o problemie rozwoju takich miejsc w Cieszynie, Wam się udało bez niczyjej pomocy.
- Jeśli ktoś ma w sobie tyle zapału, to potrafi dążyć do celu i uda mu się prędzej, czy później go osiągnąć. W każdym mieście są problemy. To, że w Cieszynie wszystko idzie bardzo powoli i są problemy, świadczy o tym, że tkwi w tym mieście duży potencjał. Gdyby go nie było, nikt by nie mówił o problemach i trudnościach związanych z załatwieniem pewnych spraw - stwierdza Marta. - Ale i tak widzę postęp. Zmienia się myślenie - dodaje Marek.

Co, jeśli jednak postanowią wyburzyć budynek, w którym ma miejsce wasza pracownia?
- Jeszcze nic nie wiadomo. Podobno starają się o to, aby w razie takiego zakończenia sprawy, zagwarantować nam miejsce zastępcze. Byłoby cudownie, gdyby w Cieszynie powstała jedna ulica przeznaczona artystom, aby mogli tam urządzić małe galerie, realizować swoje pasje, prowadzić pracownie. Tak jak to jest w innych miastach europejskich. Budynków, które stoją puste jest mnóstwo. Biennale w Wenecji cieszyńskiej było takim poruszeniem w tym kierunku. To miasto ma ogromny potencjał. Może kiedyś się uda. Tego miejsca na pewno będzie szkoda. Przywiązaliśmy się do niego. Nie wiadomo, jak potoczą się losy, ale chciałbym, nawet gdyby mi się nie udało, aby dalej istniała tu pracownia ceramiczna - wyznaje Marek. - Przypadek sprawił, że są tu cudowni ludzie: Agula i Toma Swoboda, Bogdan Kosak, dziewczyny z Serfenty, Krytyki Politycznej. Współpraca jest bardzo zażyła. Będzie wielki żal - dodaje Marta.

Cały swój wolny czas poświęcają pasji, tworząc niesamowite rzeczy, prowadząc warsztaty dla młodzieży i dzieci. Starają się nauczyć ich pracy z gliną, szkliwem. Dwoje pasjonatów, piękny widok za oknem, artystyczny nieład, zapach palonej gliny i przechadzające się dwa koty. W ich małej pracowni odczuwa się bardzo pozytywną energię i przyjazną, twórczą atmosferę.

UWAGA! KONKURS!

Dla naszych Czytelników przygotowaliśmy konkurs, w którym nagrodą są cztery wisiorki ufundowane przez Studio Gaja.

Aby wziąć udział w konkursie, należy być zarejestrowanym użytkownikiem na portalu GazetaCodzienna.pl i przesłać na adres redakcji prawidłową odpowiedź na pytanie: Do czego służy szkliwo ceramiczne?

Odpowiedź prosimy przesłać na adres konkursy@gazetacodzienna.pl. Wraz z odpowiedzią należy podać swoje dane (imię i nazwisko), nazwę użytkownika (podaną podczas rejestracji) oraz numer telefonu.

Jeśli nie jesteś jeszcze zarejestrowanym użytkownikiem, możesz to uczynić poprzez formularz dostępny pod adresem: www.gazetacodzienna.pl/user/register

Nagrodzona w konkursie osoba zostanie poinformowana drogą mailową. Nagroda będzie do odebrania w siedzibie redakcji przy ul. Bielskiej 184.

Wysłanie odpowiedzi w konkursie, jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu, który jest dostępny pod adresem www.gazetacodzienna.pl/regulamin

Konkurs zakończony. Zwycięzcy o wygranej zostaną poinformowani drogą mailową.

Komentarze: (0)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama