Studenci Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie poznali twórczość swoich profesorów- Pierwszy "Dzień Twórczości Profesora" jest zainspirowany "Dniem Twórczości Animatora", imprezą, która odbywa się co roku - mówi Asia Krukowska. - Chcieliśmy pokazać profesorów od innej strony, całkowicie innej niż znamy na co dzień. Pokazać ich pasje i umiejętności - dodaje Marta Warlewska i stwierdza, że zaskakujące jest to, że np. reżyser teatralny okazuje się również architektem, ktoś inny chodzi na linie, zbiera saszetki cukru, czy tworzy piękne witraże. - Robimy to w ramach pracowni dyplomowej, ale całkowicie o tym zapomnieliśmy. Przede wszystkim to dobra zabawa i chęć zintegrowania się z wykładowcami - zaznacza Maciej Miłek i dodaje, że role się odwróciły. Teraz studenci mogą zobaczyć, co ich wykładowcy potrafią, czym zajmują się w wolnych chwilach, jakie mają pasje. Ludzie, którzy na co dzień wykładają różne przedmioty, przeprowadzają egzaminy, pytają, sprawdzają obecność i mijają studentów na korytarzu, mają wiele pasji i nie znanych innym umiejętności, które często nie są związane z ich życiem zawodowym. Studenci podziwiali m.in. wystawę witraży Agaty Cienciały i fotografii Agnieszki Matusiak, prace plastyczne Jakuba Staronia. Mieli okazję posłuchać ciekawych opowieści Kingi Czerwińskiej, zobaczyć kolekcję świnek Barbary Głydy, cukru w saszetkach Anny Drożdż, pięknych tkanin Jolanty Skutnik, czy pestek zamkniętych w szklanych buteleczkach Jolanty Gisman-Stoch. Wysłuchali opowiadań o pasji narciarstwa Zdzisława Ciuka, wykładu o kolejnictwie wąsko i szerokotorowym Tadeusza Kani, zobaczyli również przedstawienie "dziewica, marynarz, student" w wykonaniu Ewy Tomaszewskiej. - Od 15 lat zbieram pestki ze świeżych owoców. Wkładam je do słoików. Są żywe i gdyby tylko znalazły dogodne warunki wyrosłyby z nich drzewa: jabłonie, brzoskwinie, śliwy, daktyle. Nigdy nie zobaczę ich w pełni rozkwitu, a jednak świadomość istnienia w małej pestce tego, co potencjalnie większe ode mnie daje nadzieję - opisuje swoją wystawę "ptencjały" Jolanta Gisman-Stoch, która zbiera również kamienie z białą kreską i od wielu lat układa z nich "drogę" dziwiąc się, że ciągle je znajduje, a one znajdują ją. Pasja fotografii nierozłącznie wiąże się z podróżowaniem. - Uwielbiam planować trasy, być w drodze, przemieszczać się, spotykać ludzi. Cóż może lepiej pozwolić zbudować wspomnienia, jeśli nie dzienniki i fotografie - o swojej wystawie "Barwy" - Agnieszka Matusiak. Anna Drożdż o swojej kolekcji cukrów: - Człowiek z natury jest istotą, która lubi gromadzić "na zapas", "na pokaz", "bo szkoda wyrzucić". Jako osoba niesłodząca, w różnych lokalach, dostając go do filiżanki kawy, zawsze go zostawiałam.(...) z czasem, mój odruch chowania cukru ukradkiem do torebki zauważyli moi znajomi. Moje hobby zaczęło żyć własnym życiem(...) Jak każdy artefakt kulturowy, również one są nośnikami pewnej informacji o kulturze ich wytwórcy. Drobne dodatki do napoju są na co dzień niemal niezauważalne, przez co stają się niezwykle ulotne, na zawsze znikające bez śladu - opisuje swoją kolekcję cukrów z różnych zakątków świata, które obecnie przywożą jej również znajomi. Nie zabrakło warsztatów: slackline Jana Lnianego, czy Tai-chi Jolanty Gisman-Stoch, oraz wieczornego spotkania przy muzyce, poezji i smakowaniu wypieków, nalewek, które przygotowali wykładowcy. Pracownicy naukowi śpiewali, grali na gitarach, harmonijce, czytali swoje wiersze. Studenci poznali duszę artystyczną Anny Gajdzicy, Bogusława Dziadzi, Andrzeja Kasperka, Magdaleny Bełzy, Barbary Grabowskiej i śmiali się podczas konferansjerki Tadeusza Kani. - Jest to mój debiut publiczny. W życiu śpiewałem może dla trzech osób - mówi Bogusław Dziadzia, opiekun pracowni dyplomowej, w ramach której zorganizowane zostało spotkanie. Zaśpiewał specjalnie dla swoich studentów i dziękował im za zorganizowanie takiego spotkania. Niecodzienna, rodzinna atmosfera udzieliła się wszystkim. - Trochę humoru, satyry trzeba się nauczyć, to pozwala przetrwać - mówi Tadeusz Kania. - Chcielibyśmy, aby studenci podtrzymali tą tradycję. Jest jeszcze wielu wykładowców, którzy mają ciekawe pasje, ale nie zdążyli przedstawić tego w tym roku - mówi Asia Krukowska.
|
reklama
|
Tadeusz Kania to jest gość! Kto studiował na USiu ten wie, ma przynajmniej jeden słowniczek za sobą i zna po kilka patologii na każdą literkę! :)
bravo!!!
Dodaj komentarz