Premierowa siła „Plotki” na deskach Sceny PolskiejBy podołać współczesnemu wymaganiu atrakcyjności ulegamy mechanizmom interesownego myślenia. „Plotka” staje się narzędziem, które wykorzystujemy nawet za cenę własnej godności. W naszym świecie szczerość, szlachetność nie ma racji bytu. Asertywność stała się potężną siłą. Liczy się tylko efekt, choćby „po trupach”. Plotka jest prawie tak stara jak świat. Spektakl o tym samym tytule w Teatrze Cieszyńskim w reżyserii Małgorzaty Siudy nie pozostawia złudzeń, że tematyka dotycząca płci jest nam tak samo ludzka, jak i obca. Sztuka nie została zbudowana z komediową lekkością i humorem, na co osobiście się nastawiłam, opierając się na filmowym rodowodzie scenariusza. Choć nie zabrakło komediowych sytuacji zmuszających widza do śmiechu przeważył gorzki i smutny dramat. Takie wrażenie potęgował brak dynamiki i zbyt długie dialogi z dość powolnymi przejściami miedzy scenami. Zaskoczeniem były jednak bardzo odważne sceny erotyczne, które na deskach Sceny Polskiej nie goszczą zbyt często. Śmiem twierdzić, że takich scen widz tego teatru nie widział. Z pewnością nie bez znaczenia w tym kontekście pozostaje dobór obsady. Zarówno odtwórca głównej roli Dariusz Waraksa, Janusz Kaczmarski i Joanna Litwin jak i pozostali aktorzy w brawurowy sposób oddali cechy kreowanych postaci. Dość innowacyjnym rozwiązaniem było wprowadzenie przez reżyserkę multimedialnych rozwiązań. Część scen aktorzy odgrywali przed kamerą z której obraz bezpośrednio wyświetlany był na dużym okrągłym ekranie. Scenografia Jacka Strączka, choć minimalistyczna, w umiejętny sposób przenosi widza w nowe przestrzenie oraz skupia jego uwagę. Jeśli idzie o wnioski płynące z przekazu oraz wydźwięku samej sztuki, należą one na pewno do odczuć pozytywnych. Zarówno dla aktorów jak widza w jednym momencie homoseksualizm przestał być tematem tabu. „Plotka” demaskuje absurd płytkich, jednostronnych i krzywdzących kategoryzacji. Wbrew pozorom, choć to spektakl komediowy, dotyka problemów poważnych i prócz tego, że bawi, skłania też do refleksji. Najlepszą rekomendacją "Plotki" będą słowa francuskiej aktorki, pisarki i piosenkarki Amandy Lear: "Nie cierpię rozsiewać plotek, ale co innego można z nimi robić?".
|
reklama
|
Dodaj komentarz