Po raz pierwszy spotkaliśmy się podczas jednego z ostatnich spotkań z cyklu "Bez stereotypów. Polacy i Czesi o sobie nawzajem". Już wtedy zrodził się pomysł by stał się bohaterem jednego ze świątecznych artykułów. Udało się i tak specjalnie dla naszych Czytelników - Petr Prokop Siostrzonek opowiada o istocie świąt Bożego Narodzenia oraz zmianie w sposobie przygotowania do nich.
Czy można mówić o różnicach między przeżywaniem świąt dziś oraz dawniej?
Wydaje mi się, że kiedyś przeżywaliśmy święta przede wszystkim wspólnie, może nieco skromniej ale za to bardzo duchowo. Obecnie duchowe przeżywanie świąt straciło niestety na znaczeniu i odbywa się bardzo powierzchownie.
Jak zatem można scharakteryzować współczesne przygotowania do świąt?
Patrząc na wypełnione po brzegi supermarkety i galerie handlowe wydaje mi się, że ludzie przygotowują się do świąt przede wszystkim zewnętrznie, dbając wyłącznie o ich wymiar materialny. Obserwując to jest mi niezwykle trudno zrozumieć dlaczego na zakup bożonarodzeniowych prezentów ludzie coraz częściej pożyczają pieniądze niczym na wakacje. W moim odczuciu zjawisko to potwierdza, iż współczesny człowiek coraz częściej zapomina, iż ważniejsze jest być niż mieć.
Czy jest coś czego brakuje Polakom i Czechom, by w pełni zrozumieli istotę i symbolikę świąt?
Myślę, że przede wszystkim Czechom brakuje podstawowej wiedzy na temat tego, co oznaczają święta Bożego Narodzenia. "Nie wiem co świętuje więc nie wiem też jak świętować" - to główne powody dla których ludzie zaczynają kultywować rytuały, mimo iż tak naprawdę ich nie rozumieją.
A jak wyglądają święta w zakonie? Różnią się czymś od tych, które organizujemy w domu?
W naszym klasztorze radosny czas świąt Bożego Narodzenia przeżywamy podobnie jak w każdej innej rodzinie. Jest wspólna kolacja, czas spędzany razem i większa uwaga poświęcona drugiej osobie. Nie ma więc potrzeby doszukiwania się czegoś wyjątkowego w sposobie obchodzenia świąt w klasztorze.
Czy są jakieś święta, które w sposób wyjątkowy zapadły Panu w pamięci?
Tak. W sposób wyjątkowy wspominam Boże Narodzenie sprzed 11 lat, kiedy to kilka dni przed świętami zmarł mój ojciec. Po wielu latach przyszło mi spędzić wtedy święta w domu z mamą w Czeskim Cieszynie, by nie czuła się samotna. Wspólnie przeżywaliśmy smutek z powodu utraty bliskiej osoby, jednocześnie odczuwając ogromną bliskość jaką dały nam wspólnie spędzone święta. I tu odkrywamy jeden z paradoksów chrześcijaństwa, iż często tracąc kogoś, zyskujemy kogoś jednocześnie.
Czego możemy życzyć naszym Czytelnikom przy okazji świąt Bożego Narodzenia?
Kiedy spojrzymy na postacie w naszych bożonarodzeniowych szopkach zauważymy, że wszyscy oni mieli czas. Osoby, które przyszły do dziecka leżącego w żłobie, przyszły do Niego bo było to dla nich najważniejsze. Żyjąc w ciągłym pośpiechu pomyślmy jak wiele relacji rozpadło się nam z powodu braku czasu? W święta Bożego Narodzenia oraz w nowym 2014 roku życzę wszystkim by mieli czas dla siebie i dla drugiego człowieka. Ofiarować komuś czas to najpiękniejszy prezent jaki możemy dać. I mimo iż otrzymujemy go za darmo to ma on największą wartość.
Istota katolickich świąt w Polsce to nażreć się, opić i pójść do kościoła wysłuchać listu biksupów ziejącego nienawiścią do bliźnich.
Z Panem Bogiem, bez klechy.
Dodaj komentarz