Odsłonięto tablicę poświęconą Żołnierzom Wyklętym Na tablicy pamiętniono osiemnaście osób związanych z Narodową Organizacją Wojskową i oddziałem Konspiracyjnego Wojska Polskiego "Wędrowiec". fot. Edyta Subocz Tablicę odsłonił Józef Dziedzic, syn Jana Dziedzica "Mściciela", jednego ze straconych przed 67 laty. Upamiętniono na niej osiemnaście osób związanych z Narodową Organizacją Wojskową i oddziałem Konspiracyjnego Wojska Polskiego "Wędrowiec", które zostały skazane na śmierć w Cieszynie w 1946 roku w czasie wyjazdowych sesji Wojskowego Sądu Rejonowego w Katowicach. Po odsłonięciu i poświęceniu tablicy w sali sesyjnej cieszyńskiego ratusza, tej samej, gdzie zapadały wyroki w 1946 roku, odbyła się konferencja zatytułowana "Żołnierze Wyklęci na cieszyńskiej ziemi". Grzegorz Księżyc w wykładzie Procesy polityczne w Cieszynie w 1946 roku przedstawił bardzo szerokie tło polityczne tamtych dramatycznych wydarzeń (konferencja jałtańska, referendum "3 x tak" z 1946 roku). Dr Adam Dziuba w wystąpieniu Podziemie poakowskie w latach 1946-1948 roku omówił struktury organizacji niepodległościowych. Dwa kolejne wystąpienia dotyczyły spraw bardziej szczegółowych. Dr Tomasz Kurpierz przybliżył dramatyczne okoliczności likwidacji zgrupowania Narodowych Sił Zbrojnych Henryka Flamego "Bartka", a dr Dariusz Węgrzyn funkcjonowanie cieszyńskiego podokręgu Narodowej Organizacji Wojskowej. Nie zabrakło też pytań od licznie zgromadzonej publiczności. Dotyczyły one m.in. lokalizacji siedziby Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa w Cieszynie, wątków zaolziańskich czy pseudonaukowej działalność historyków, opisujących podziemie niepodległościowe w czasach komunistycznych. Na zakończenie Ryszard Macura, prezes stowarzyszenia "Wszechnica", organizator uroczystości, przypomniał, że ludzie angażowali się w podziemie niepodległościowe z miłości do Polski. - Tablica bardziej jest potrzebna nam, by przypominać, że ojczyzna to wielka rzecz - powiedział.
|
reklama
|
|||||||||||||||
|
Jaka jest wizja historii aktualnie obowiązującej w III RP?
Ano, że byli żołnierze wyklęci słuszni i niesłuszni. Słuszni żołnierze wyklęci to ci, którzy walczyli z komunistami, mając na uwadze Polskę demokratyczną i prozachodnią (tych ostatnio odznaczał Bronek), ale byli i niesłuszni - faszyści (ich w prostej linii następcy to rzekomo Młodzież Wszechpolska), którzy chcieli Polski etnicznej.
Charakterystyczne zdanie jakie słyszy się w tzw. wiodących mediach to: "historia nie jest taka prosta i jednoznaczna" jest niczym innym jak żelaznym grepsem każdego volksdeutscha. Czyli coś podobnego jak mawiał Marszałek "każdy ma swoją racje jak d_pę"
Historia w okresie drugiej wojny światowej jednak była prosta jak budowa cepa: Polska została podbita przez dwóch okupantów. Okupantów, którzy zaatakowali nas we wrześniu 1939, a potem Sowieci odwrócili sojusz, przechodząc na stronę aliantów. I Polska właśnie była nagrodą, którą im za to alianci wypłacili. W tej sytuacji jedni mieszkańcy Polski z sowieckim okupantem kolaborowali czerpiąc z tego rozmaite zyski, inni opuścili ręce, a jeszcze inni, ci najdzielniejsi, niezłomni, walczyli do końca.
Wszystko pięknie.Tylko jakoś nikt nie wspomina o"ciemnej stronie działalności"w/w(AK,NZS itp.)Właśnie marcowy nr "Świata Wiedzy"opisuje w artykule"Niebezpieczne tajemnice historii"między innymi o"sławnym"Lalku",kiedy właśnie II w.ś trwała w Polsce dzięki takim właśnie"bohaterom"do lat 60 ub.w.Nie mówię,że"epoka"po 45 była usłana różami.Nie.Wiadomo,że można za choćby"handel pietruszką" trafić na posterunek SB i już mieć nas....ane w papierach,albo na wiele lat trafić do ancla.I wcale nie mam niczego"umoczonego"w komunie.Nie ten wiek p.anonimie.Do partii(PZPR)do 89 ani po 89 do żadnej nie należałem i nie należę.Choć przyznaję,że blisko mi do socjaldemokracji(takowa w Polsce nigdy nie było i chyba nie będzie).Tak więc przyrzyjmy się"bardziej obiektywnie"obu stroną"konfliktu".Obecnie w Polsce"narasta"sympatia w stronę partii"skrajnej prawicy"(Młodzież Wszechpolska).Jest to trochę niepokojące.Oczywiście niektórzy są zachwyceni działalnością takich"partii".Że to fajnie jak takie"coś"istnieje.Pod "pozorem,zamydleniem oczu"rozdają prezenty dla bojowników wojen,wetranom wojennym,tradycja katolicka, etc.Przypomnieć chyba nie trzeba lat 20 i początku lat 30 Republiki Weimarskiej.Wystarczyło"wykorzystać słabości"Republiki,żeby do władzy doszedł pan z wąsikiem.To samo jak kiedyś komuna zakłamawała historię,tak samo ktoś chce zrobić to teraz.Tak wszystko co z Ak,NZS,WiN i innych to było"cacy"tak?A to co było"nową władzą"(choć też nie taką jaka by się niektórym podobała)to już było be.Co?Trzeba przypomnieć dla"bohaterów walczących o wolność Polski".Co było przed wojną.Ilu było analfabetów?Jakie zarobki miał robotnik u fabrykanta?Ile zarabiał chłop?Czy na wsi była elektryczność.Nie mówiąc o radiu,szkole(ile dzieci kończyło szkołę na poziomie podstawowym,nie mówiąc o ukończeniu"małej matury" i nie wspominając o ukończeniu studiów),przychodni,dostępu do lekarza(ciekawe ile trzeba było dać w łapę za wizytę lekarza w domu przed wojną).Ciekawe jakby się dla nas"skończyła"okupacja hitlerowska"gdyby nie sowieci.Przepraszam bardzo.Wujo Sam pewnie nie pofatygował się"gdzieś do Polski"z której i tak tam nic mu nie przyjdzie.Oczywiście jak się uderzy w stół to nożyce się odezwą.Pewnie zaraz napiętnują mnie,że komunista i obrońca Stalina itp.Podkreślam nie!!!Żeby nie było.Bądźcie sami obiektywni.Bo stajecie się mało wiarygodni wobec historii przede wszystkim.
Ale co Hitler ma mieć wspólnego z Młodzieżą Wszechpolską? Przecież Hitler był przedstawicielem partii socjalistycznej, więc może nawet Tobie z socjalistycznymi ideałami bliżej niż MW do szaleńca z wąsikiem.
Analfabetyzmu u nas przed wojną nie było, a wsie były zelektryfikowane. Lepiej się zapytaj starzyków. A jak była wspaniała nowa władza, to poczytaj sobie o Witoldzie Pileckim. To nie chodziło o "coś" w papierach, tylko wyrywane paznokcie, porażenia prądem, nocki w lodowatej wodzie, tortury i kule w potylicę. Ale nie, nie było tak źle.
Ten napisany przez ciebie cudzysłów jest jak najbardziej uprawniony.
Ostatnim partyzantem II RP był Józef Franczak ps. „Lalek”. Komuniści dopadli go dopiero 21 października 1963 r. w Majdanie Kozic Górnych na Lubelszczyźnie. Jego syn opowiadał po latach: -Wydawało się, że po 1989 r. to niby wolna Polska jest, ale pewne rzeczy było trudno przeskoczyć. Pisałem nawet do prokuratury, bo chciałem uzyskać informacje o głowie ojca. (Ubowcy po zabiciu „Lalka” odcięli mu głowę, a ciało pochowali anonimowo na lubelskim cmentarzu; władze dopiero po wielu latach wydały je rodzinie, ale bez głowy – przyp.) Ale wszystko było utajnione, temat tabu. Dopiero dzięki IPN-owi dowiedziałem się, kto jest winny śmierci mojego ojca. Żył nawet jeszcze jeden z tych ubeków, którzy mieli do czynienia z czaszką ojca. Mieszkał w Lublinie, ale prokuratura nie mogła go przesłuchać, bo przedstawiał zaświadczenie o złym stanie zdrowia...
O co walczyli ich przeciwnicy, ideowi komuniści? O inną, sprawiedliwą rzekomo Polskę i byli w tej walce samodzielni, niezależni od zewnętrznych mocodawców? Bez żadnych skrupułów ujawnił to Mieczysław Moczar, wysoki funkcjonariusz MBP, w liście z 1948 r. do swych przełożonych: „Związek Radziecki jest nie tylko naszym sojusznikiem, to jest powiedzenie dla narodu. Dla nas, dla partyjniaków, Związek Radziecki jest naszą Ojczyzną, a granice nasze nie jestem w stanie dziś określić, dziś są za Berlinem, a jutro będą na Gibraltarze”.
To naprawdę ważne – oni muszą wrócić do naszej pamięci zbiorowej. Na należne im, zaszczytne miejsce. Tym niezłomnym – Żołnierzom Wyklętym – wbrew salonowym, postkomunistycznym „elitom” – należy się nasz szacunek. Bo to im zawdzięczamy wolną Polskę i choćby to, że nie powiodła się w Polsce kolektywizacja rolnictwa. Pamiętajmy o nich wbrew obecnym włodarzom III RP, którzy nie chcą czcić bohaterów walki o niepodległość, bo zamiast prawdziwej wolności wolą poddaństwo europejskim i azjatyckim stolicom.
"bohaterom"
Zdumiewa, jak wielu jest takich, którym nie podobają się takie obchody. W wielu przypadkach to rodzinne, w innych decyduje własna niechlubna przeszłość i umoczenie w komunizmie.
Cześć i Chwała BOHATEROM!!! Tutaj materiał wideo z tej uroczystości:http://www.youtube.com/watch?v=4xnjlKzcFeU
No i co? Napisalem prawde o tych waszych bandziorach - "bohaterach" i wyrzuciliscie moj mail, bo niewygodnie jest slyszec, ze te bandziory wcale nie byly bohaterami. Klamiecie, przekrecacie, prawdy nie mowicie. I tak to przeklamuje sie historie. Naginacie ja, jak wam pasuje, a ze wasi "bohaterowie" to byly zwykle bandy z bandziorami, ktorzy jeszcze wiele lat po wojnie zabijali cywilow, kobiety, starcow i dzieci, tego nie chcecie sluchac.
U nas wystrzelali cala wies, jak hitlerowcy, podpalili i oprocz mnie, nikt sie niem uratowal. Tacy byli wasi "bohaterowie".
Niech beda przekleci po wsze czasy !
IPN szuka krewnych żołnierzy NSZ z oddziału Henryka Flamego "Bartka": http://wpolityce.pl/depesze/48325-ipn-szuka-krewnych-zolnierzy-nsz-z-odd...
Dodaj komentarz