Mikołaje na motocyklach przyjechali do Domu DzieckaMotocykliści przygotowali dla dzieci wiele atrakcji, wśród nich rzut zębatką motocyklową w renifera. fot. Maciej Klek Zadbali, by 4 grudnia popołudnie dzieciom minęło aktywne i emocjonująco. Wszystko z motocyklem w tle. - Przygotowaliśmy takie zabawy jak strzelanie z wiatrówki z podparciem z motocykla, rzut zębatką motocyklową w renifera czy rzut oponą w Mikołaja. Podczas painballa muszą ustrzelić Mikołaja - wymienia Roman Dawid. Spotykają się regularnie. - W zasadzie z dziećmi z naszego cieszyńskiego Domu Dziecka, już mówię naszego, spotykamy się od października regularnie, przynajmniej raz w miesiącu. Byliśmy na ściance wspinaczkowej, mieliśmy sesję fotograficzną, której efektem końcowym będzie kalendarz, byliśmy na pikniku w Jaworzynce. Staramy się załatwiać też małe, codzienne sprawy - przyznaje motocyklista. Przyjacielska pomoc jest przez dzieci bardzo dobrze odbierana. - Jedna z motocyklistek udziela dzieciom korepetycji z matematyki, co jest inaczej przyjmowane niż pomoc ze strony wychowawców - wyznaje Leszek Toman, dyrektor cieszyńskiego Domu Dziecka. Niecodzienna przyjaźń dzieci i motocyklistów rozwija się. Korzyści są obustronne. - Każde spotkanie daje nam bardzo dużo energii, po każdym wspólnie spędzonym czasie, fajnie zorganizowanej imprezie, mamy poczucie spełnienia. Tęsknimy za nimi, chcemy się spotykać - wyznaje motocyklista. Dzieci nie są tylko odbiorcami przygotowanych atrakcji. - Na tyle, na ile potrafią, próbują się odwdzięczyć. W trakcie zajęć plastycznych przygotowali drobne upominki dla swoich nowych opiekunów jak i gazetkę mikołajkową, która jest ze smaczkiem motocyklowym - zdradza dyrektor. Motocykliści konsekwentnie realizują swój cel. Spędzając czas z dziećmi pokazują im różne formy spędzania czasu, starają się poszerzyć wachlarz ich zainteresowań. - W planie są zajęcia z nurkowania. Staramy się, by nie był to tylko epizod. Dzieciaki, które najbardziej się wciągną w nurkowanie, będą mieć zapewniony profesjonalny kurs wraz z uprawnieniami. Ci, którzy się wykazali na ściance, dostali bezpłatne wejściówki. Będziemy się starać, by realizowały się, znalazły swoje pasje. Chcemy im pokazać alternatywę - przyznaje Roman. Każde zajęcia są nie tylko przyjemnością. W trakcie spotkań obalane są stereotypy, dzieci nabywają nowych umiejętności, poznają różne aspekty funkcjonowania w społeczeństwie. - Każde nasze spotkanie jest dokładnie omawiane. Obalamy stereotyp, że każdy motocyklista to tak zwany "dawca". To nie prawda, to są ludzie z pasją. Jak organizują coś dla dzieci, to najważniejszym punktem jest bezpieczeństwo. To jest dodatkowa lekcja dla dzieci, socjalizacja, nauka przez uczestniczenie - przyznaje dyrektor. - Zdejmujemy kaski , pokazujemy, że wszyscy jesteśmy ludźmi. Nie wszyscy jesteśmy "dawcami". Pokazujemy to co mamy w sobie najlepsze - dodaje motocyklista. Roman Dawid zapewnia, że nie jest trudno zaangażować się i zorganizować taką pomoc. - Trzeba chcieć i trochę rozmawiać. Jak do tej pory nie spotkaliśmy się z odmową. Nie jest to za darmo, ale otrzymujemy promocyjne ceny, ponosimy koszty, które jesteśmy w stanie pokryć. Takich osób jest więcej. Choć niewielu faktycznie znajduje zapał na systematyczną pomoc. - Wspierają nas inne osoby, są także studenci, grupy ze szkół, które w różny sposób chcą nam pomóc - wyjaśnia dyrektor. Dla dzieci najważniejsze jest, że te osoby wracają, czyniąc ich codzienność ciekawszą, barwniejszą, pełniejszą.
|
reklama
|
brawo brawo MOTOCIESZYN :)
nie wazne czy to motocieszyn czy stelaki czy ktoś inny
ważne jest to że znowu pojawia sie grupa która robi coś fajnego
gratulacjie i wytrwałości
Brawo Motocieszyn ( NIE!!! stelaki ). Niestety nie mogłem Wam towarzyszyć... siła wyższa niestety:/
Brawo jak najbardziej,z tym tylko zastrzeżeniem że nie są to" Stelaki".Może wreszcie zobaczą w nas ludzi z pasją a nie dawców.
rat gwoli ścisłości to nie są Stelaki,ale i tak brawo!!!
Brawo motocykliśc(Stelaki:)i!!!Dobrze, że podtrzymujecie tą działalność i łączycie ją z swoją pasją.
Dodaj komentarz