, środa 24 kwietnia 2024
Jedno pytanie do Grzegorza Studnickiego
Niektóre żarty wymagają znajomości lokalnego kontekstu kulturowego, religijnego np. pytanie dotyczące różnicy między księdzem katolickim a pastorem ewangelickim fot: mat. pras.



Dodaj do Facebook

Jedno pytanie do Grzegorza Studnickiego

MAŁGORZATA BRYL
Dowcipy związane z życiem na granicy, naśmiewanie się z czeskich sąsiadów czy mieszkańców nie tu stela, komiczne docinki między poszczególnymi miejscowościami, a także żarty, które przynosi samo życie. W ramach naszego cyklu „Jedno pytanie do...” zadaliśmy pytanie kolejnemu wykładowcy Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie - tym razem pytamy o lokalny humor i dowcip na Śląsku Cieszyńskim.

Pytanie: Co to znaczy na Śląsku Cieszyńskim mieć poczucie humoru i czy istnieje tu coś takiego jak lokalny dowcip i humor?

Odpowiada dr Grzegorz Studnicki (wykładowca Uniwersytetu Śląskiego, etnograf w Muzeum Śląska Cieszyńskiego w Cieszynie):

Pytanie, co decyduje o śląskocieszyńskim humorze, każe zwrócić się w kierunku środowiska kulturowego regionu, na który składają się: kondycja pogranicza (z wszelkimi pozytywnymi, jak i negatywnymi stronami), jego wielowyznaniowy charakter, przeszłość, gwara niektórych. Nie bez znaczenia jest także tutejsza topografia i związana z nią onomastyka [nazwy własne - przyp. red.]. To w nich „załamują się” mające nieraz uniwersalny charakter wątki i struktury komicznej narracji ustnej.

Wiele z funkcjonujących anegdot, dowcipów (wiców) jest spotykana poza granicami Śląska Cieszyńskiego (np. historia o osobie przemycającej przez granicę rowery, a na nich worki z piaskiem można spotkać w innych przygranicznych regionach; niektóre przejawy dawnego folkloru górniczego).

Akcję niektórych komicznych narracji językowych związanych z Podhalem (tzw. dowcipy - wice - lub anegdoty o góralach) można przykładowo umiejscowić w Trójwsi Beskidzkiej - pozwala to m.in. na skojarzenie z konkretną przestrzenią.

Są też takie, które odwołują się do określanej tożsamości i wiążą się już z konkretnymi miejscowościami i grupami. Przykładem może być jedno opowiadanie czy rodzaj „legendy” mówiącej o tym, jak Pan Bóg siedząc na Górze Zamkowej, lepił ludzi a tych, którzy mu się nie udali rzucał na lewy brzeg Olzy - w ten sposób mieli powstać Czesi. Oczywiście ta narracja w fałszywy sposób „naturalizuje” obecność granicy państwowej. Są też i inne, których żadną miarą nie nadają się do upowszechniania (jedną z nich może być wyliczanka, która kończy się "zabić Czecha" i "kopnąć wiewiórkę"). Odwołują się one do złożonych relacji i dawnych antagonizmów polsko-czeskich. Niektóre żarty wymagają znajomości lokalnego kontekstu kulturowego, religijnego np. pytanie dotyczące różnicy między księdzem katolickim a pastorem ewangelickim. Zdarzają się także wypadki, kiedy twórca komizmu kieruje jego oręż przeciwko samemu sobie, bawi siebie i innych swoim kosztem - świadczyć to może o pewnego rodzaju dystansie do samego siebie.

Można też spotkać formy komiczne, które wskazują na istnienie w regionie antagonizmów między sąsiadującymi miejscowościami. Ich sens sprowadza się do kąśliwych dowcipów i anegdot ukazujących sąsiadów jako nie do końca rozważnych czy wręcz zacofanych. Przykładem może być historia mówiąca o tym jak to mieszkańcy Skoczowa chcieli u cesarza Franciszka Józefa I załatwić, żeby co tydzień w piątek odbywał się w ich mieście targ, ale w wyniku niezdarności burmistrza udało się im załatwić tylko to, że… w każdym tygodniu po czwartku mają piątek. Nieco inny charakter, mają funkcjonujące tu i ówdzie powiedzenia w stylu „Pón Bóczku Święty z Lipowca” (względnie z Bukowca), żartobliwe i nieco pogardliwe nazywanie mieszkańców Koniakowa „raciokami”, ale także określenia miasta Jabłonków mianem „wolatego Wiednia” czy mogącego wywoływać uśmieszek niemiecko brzmiącego Fajfendorfu związanego z Pogwizdowem. Niektóre z krążących dowcipów czy anegdot można postrzegać jako szczególny przejaw pamięci zbiorowej współkonstytuującej tożsamość mieszkańców regionu. Dotyczy to szczególnie m.in. tych wiców czy innych zabawnych historyjek, których akcja rozgrywała się na Śląsku Cieszyńskim w czasach „miłościwie nam panującego cysorza”.

Wiele zabawnych historii przynosi samo życie. Trwają one w pamięci mieszkańców regionu w postaci anegdot dotyczących pamiętanych postaci związanych ze społecznością lokalną, konkretnymi nieistniejącymi już miejscami lub podejmowanymi dawniej czynnościami. Przywołujące je osoby tworzą w ten sposób zarówno wspólnotę śmiechu oraz pamięci, do której dostęp otwierają znajomość kodów kulturowych, przeszłości, relacji społecznych, miejscowej topografii czy w końcu gwary.

Warto dodać, że nieznajomość gwary może być elementem naigrywania się z tych, którzy nie są tu stela - dawniej mogły to być krążące historyjki o przybywających na Śląsk w poszukiwaniu pracy mieszkańcach Galicji. Dwuznaczność niektórych sformułowań czy słów pochodzących z różnych kodów językowych również może być źródłem komicznych sytuacji oraz regionalnego humoru. Niemniej, w wyniku zachodzących procesów cywilizacyjnych gwara ulega przeobrażeniom i powolnemu zanikowi, chociaż w niektórych mediach lokalnych ukazują się teksty pisane gwarą lub stylizowane na gwarowe. Podobnie ma się sprawa ze specyfiką kulturową regionu. Powoduje to, że okazją do styczności z cieszyńskim „humorem” - szczególnie dla młodszego pokolenia – stają się coraz częściej konkursy gwarowe czy „Gorolskiego Święta”. Zmiany kulturowe (w tym polityczne) powodują również, że wiele dawniej bawiących historii, bez znajomości dawnego kontekstu historycznego, kulturowego i językowego - może być już dla kolejnych młodych pokoleń autochtonów niezrozumiała lub nieaktualna.

Rubryka "Jedno pytanie do..." - Redakcja Gazety Codziennej co tydzień zadaje jedno pytanie któremuś z pracowników naukowo-dydaktycznych Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie, a następnie publikuje jego odpowiedź. Pytamy o politykę, gospodarkę, kulturę, życie codzienne, zwyczaje mieszkańców czy historię Śląska Cieszyńskiego. Z pytaniami do kadry profesorskiej UŚ w Cieszynie zwracamy się także w sytuacjach ważnych aktualnych wydarzeń.

Komentarze: (1)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

nareszcie ciekawa, atrakcyjna, zniuansowana wypowiedź...kiedyś antagonizmy nadgraniczne były większe, teraz tych różnicujących prześmiewczych opinii, wyrażanych w różnych humorystycznych /facecje, powiastki, kawały,anegdoty, wątki fabularne,etc/ jest mniej a pojawiły się nowe, np, związane z zakupami Czechów u nas...

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama