, czwartek 18 kwietnia 2024
Historia mlekiem płynąca cz.3
Grupa pracowników spółdzielni, rok 1950. fot: arch. OSM w Skoczowie



Dodaj do Facebook

Historia mlekiem płynąca cz.3

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
Historia mlekiem płynąca cz.3

Zakład mleczarski w roku 1950. arch OSM Skoczów


Historia mlekiem płynąca cz.3

Zakupiony w roku 1947 samochód dostawczy marki Chewrolet arch OSM Skoczów


Historia mlekiem płynąca cz.3

Tomasz Barski, wysoko ceniony mechanik i kierowca arch. OSM Skoczów

Wiele powojennych miesięcy to nie tylko czas niepokoju i niepewności wywołanych przez grasujące bandy legitymujące się jako funkcjonariusze milicji czy urzędu bezpieczeństwa, dopuszczające się nawet rewizji mieszkań i kradzieży, ale również fałszywych oskarżeń, donosów czy roszczeń nawet ze strony państwa.

Pod koniec 1945 roku Tymczasowy Zarząd Państwowy wystąpił do Spółdzielni z roszczeniem o uregulowanie czynszu za rzekomo porzucony poniemiecki majątek składający się z budynku produkcyjnego wraz z wyposażeniem oraz magazynu technicznego. Mimo wyjaśnień, w lutym 1946 roku zjawili się w zakładzie rzecznicy celem spisania mienia poniemieckiego. Zarząd Spółdzielni odrzucił roszczenie, uzasadniając, że Okręgowa Mleczarnia Spółdzielcza jest kontynuatorką spółdzielni noszącej w okresie okupacji niemiecką nazwę „Molkerei genossenschaft in Skotschau”. Zabiegi o uznanie mleczarni działającej pod niemiecką nazwą za polską przez Tymczasowy Zarząd Państwowy trwały aż do 1950 roku.
Spółdzielnia oprócz skupu mleka rozszerzała swoją działalność, nie tyle z chęci co z konieczności. Prawie we wszystkich zlewniach prowadziła skup jaj. Była to nie tylko kontynuacja tradycji z okresu międzywojennego, ale społeczna potrzeba - bowiem w pierwszych latach po wojnie nie było jednostki, która podjęłaby się tego zadania. Również przejęła zadania świadczenia usług w zakresie zaopatrzenia w podstawowe artykuły przemysłowe - węgiel, nawozy mineralne, pasze i drobny sprzęt gospodarski.
Spośród wielu trudności okresu powojennego należy wymienić brak środków płatniczych. Gospodarstwa nie miały pieniędzy na zakup bydła wyniszczonego w czasie działań wojennych. Instytucji do udzielania pożyczek na ten cel jeszcze nie było. Okręgowa Mleczarnia Spółdzielcza, która jako pierwsza wznowiła działalność gospodarczą w regionie skoczowskim, dysponowała już w czerwcu 1945 roku pewnym funduszem obrotowym. Spowodowało to jej oblężenie przez aktualnych i przyszłych dostawców mleka, zabiegających o pożyczki na zakup krów. Udzielane zaliczki dynamizowały rozwój gospodarki mlecznej. Jednak doprowadziło to do sytuacji, że w kasie spółdzielni zamiast gotówki były rewersy zaliczkobiorców. Ten stan rzeczy zrodził pomysł zorganizowania przy OMS w Skoczowie kasy spółdzielczej, do udzielania pożyczek na cele rozwoju gospodarki mlecznej. Powołano ją do życia w lutym 1947 roku pod nazwą „Powszechna Kasa Spółdzielcza w Skoczowie”, ale potocznie i tak nazywano ją „kasą mleczarską”.
Skoczowski zakład sukcesywnie poszerzał swój teren gospodarczy, rozwijał się i rozbudowywał. Ze względu na brak konwi dla rolników niemal w każdej wsi zorganizowano zlewnie mleka. Zarząd uruchamiał nowe sklepy i bary mleczne. Oprócz mleka spożywczego, śmietany, masła i twarogu zakład produkował również ser tylżycki (nagrodzony na Krajowej Ocenie Serów najwyższym krajowym wyróżnieniem za jakość). W sprzedaży były wyroby uboczne - maślanka i mleko chude. W 1947 roku wprowadzono na rynek kefir. Później skala wyrobów została poszerzona o lody spożywcze i ciastka wypiekane w ciastkarni wydzierżawionej od Augustyna Mikuszewskiego przy ul. Wałowej. Spółdzielnia podjęła też udane próby wprowadzenia do produkcji sera ementalskiego i cheddar.
W maju 1948 roku Sejm wprowadził Ustawę o Centralnym Związku Spółdzielczości i Centralach Spółdzielni. Zawarte w niej postanowienia ograniczały samorządy spółdzielni i wypaczały spełnianie przypisanej ruchowi spółdzielczemu właściwej roli. Ich konsekwencją był zanik spontanicznej aktywności zarówno organów samorządowych spółdzielni jak i samych członków. Mimo dobrych wyników zarówno w realizacji zadań gospodarczych, jak i finansowych, władze polityczne zaczęły ingerować w formowanie organów samorządowych i wymuszały zmiany osobowe w Radzie Nadzorczej i Zarządzie. Przedstawiony program na kolejny rok zawierał wręcz utopijne wizje, zwłaszcza, że rekomendowani przez władze polityczne pracownicy, nie zawsze posiadali odpowiednie kwalifikacje. Odrzucanie oferty było traktowane jako wrogość wobec władz politycznych. W atmosferze nieustannych podejrzeń i nieufności, przy akompaniamencie prowadzonych przez milicję – na skutek różnych informacji anonimowych donosicieli- licznych dochodzeń, przypadło kierownictwu spółdzielni realizować zatwierdzony pod presją wielki plan rozwoju gospodarczego. Między innymi OMS w Skoczowie została wyznaczona do zorganizowania w swoim rejonie tuczarni gęsi w Górkach. Mimo, że jej prowadzenie było bardzo uciążliwe, Spółdzielnia wywiązała się z podjętego zadania wzorcowo. Wielu członków nie wytrzymywało jednak propagandy i rezygnowało ze swoich funkcji. Oczywiście powiatowa instancja PZPR była przygotowana na zmiany w składzie osobowym kierownictwa spółdzielni. Odgórne decyzje nie liczące się z wolą organów samorządowych wróżyły zmierzch spółdzielczości mleczarskiej. Rysujące się przewidywania sprawdziły się wkrótce. Uchwałą Prezydium Rządu z dnia 6 grudnia 1950 roku oraz postanowieniem Zarządu Centralnego Związku Spółdzielczego z dnia 18 grudnia 1950 roku, spółdzielczość mleczarska uległa z dniem 31 grudnia 1950 roku likwidacji, a jej zakłady zostały przejęte z dniem 1 stycznia 1951 roku przez Państwowe Przedsiębiorstwo Wyodrębnione „Centralny Zarząd Przemysłu Mleczarskiego” w Warszawie.
Nieoczekiwane upaństwowienie spółdzielczości mleczarskiej naruszyło wypracowany przez lata porządek, zasady i tradycje. Powstał zamęt, którego negatywne skutki zaciążyły na gospodarce mlecznej. Pogrzebano ogromny potencjał społecznego zaangażowania, dzięki któremu skoczowska Mleczarnia Spółdzielcza rozwinęła na szeroką skalę w trudnym okresie powojennym działalność gospodarczą. Upaństwowienie nastąpiło wbrew woli członków spółdzielni. Jej główni działacze odsunięci od swojej własności żyli odtąd nadzieją na upadek panowania bezprawia i wiarą w przywrócenie stanu spółdzielczości mleczarskiej.

Komentarze: (0)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama