Hubertus to święto myśliwych, leśników i jeźdźców organizowane przez jeźdźców na zakończenie sezonu, a przez myśliwych na początku sezonu polowania jesienno-zimowego, zwykle w okolicach 3 listopada. Nazwa pochodzi od świętego Huberta, patrona myśliwych i jeźdźców, którego wspomnienie Kościół katolicki obchodzi właśnie 3 listopada.
Hubert urodził się w 655 roku w Gaskonii, jako potomek królewskiego rodu Merowingów. Zamiłowanie do polowania odziedziczył po swoim ojcu, któremu często towarzyszył na łowach. Ponoć w wieku 14 lat uratował mu życie podczas polowania na niedźwiedzia.
Młody Hubert najwięcej czasu spędzał w lasach, gdzie nieustannie polował; łowiectwo było jego pasją. Niektóre źródła wskazują, że prowadził swobodne, wręcz hulaszcze życie. Tak było do roku 695, kiedy polując w Górach Ardeńskich, napotkał białego jelenia z promieniejącym krzyżem w wieńcu. Miał wtedy usłyszeć głos Stwórcy ostrzegający go przed jego niepohamowaną pasją i nakazujący mu udanie się do biskupa Lamberta. Przejęty objawieniem, tak też uczynił i wkrótce rozpoczął studia teologiczne i działalność misjonarską. Po śmierci biskupa Lamberta, z rąk papieża Sergiusza otrzymał sakrę biskupią. Jako biskup, nieustannie przemierzał pogańskie jeszcze wioski i miasta. Za doczesne zasługi w krzewieniu chrześcijaństwa został wyniesiony na ołtarze.
W Polsce kult św. Huberta, nazywany hubertowinami lub hubertusem, sięga XVIII wieku. Z jego wprowadzeniem związane są dzieje dynastii władców saskich, którzy zasiadali na tronie polskim.
Z kolei w czasach II Rzeczypospolitej, pierwszym organizatorem polowań hubertowskich był prezydent Ignacy Mościcki.
W polskiej tradycji łowieckiej dzień św. Huberta jest okazją do tzw. hubertowin, czyli zbiorowego polowania o charakterze szczególnie uroczystym, z zachowaniem historycznych wzorców.
Organizowane tego dnia polowania często poprzedzają Msze św. przy leśnych kapliczkach w intencji myśliwych. Polowanie hubertowskie kończy biesiada myśliwych przy ognisku, bigosie i nalewce.
Wśród jeźdźców - Hubertus konny - urządzana jest natomiast gonitwa, podczas której konno ściga się tzw. lisa, jeźdźca z ogonem przypiętym do lewego ramienia. Ten, kto go zerwie, wygrywa, ma prawo wykonać rundę honorową wokół miejsca pogoni, i za rok sam ucieka jako lis.
Obchody święta mają zapewnić dobre wyniki w nadchodzącym sezonie.
Tradycje obchodów konnego Hubertusa podtrzymuje m.in. Stadnina Koni w Ochabach, tam gonitwa odbyła się już 27 października.
"Hubertus" - tak świętują miłośnicy zabijania
Dodaj komentarz