Gdzie sacrum łączy się z profanum... Adwent czas oczekiwania

Lampion - symbol adwentowego oczekiwania

Jeszcze nie minął czas listopadowej zadumy, a już dopada nas świetlna iluminacja i wpadamy w wir świątecznej gorączki. Przecież Święta muszą być wyjątkowe... Tak, powinny być wyjątkowe! Powinniśmy być gotowi! Stąd Adwent! Trwa aż cztery niedziele, (nie cztery tygodnie), więc cztery świece na wieńcach adwentowych. Zapalenie kolejnej przypomina, że czasu coraz mniej... czasu na co? Na spotkanie z Chrystusem! Bo Adwent to radosny czas oczekiwania na spotkanie ze Zbawicielem, przypomnienie, że pora się przygotować na przyjście Jezusa na ziemię. Jednak nie chodzi tylko o Boże Narodzenie. Adwent powinien kierować nasze myśli ku paruzji, kiedy Chrystus przyjdzie po raz drugi na końcu świata. Pierwsi chrześcijanie z radością wyczekiwali tego dnia, tak silne było ich pragnienie zjednoczenia z Bogiem. Nam zatarł się ten obraz. W przedświątecznej bieganinie wykreślamy z listy kolejne punkty na drodze do Świąt: prezenty, porządki, karp, życzenia... czasem zapominamy o tym, co najistotniejsze, albo zostawiamy troskę o swoje serce na koniec naszej przedświątecznej listy, pytanie tylko czy zdążymy...