Dyktando oraz Wieczór Narodów. W Cieszynie trwa Letnia Szkoła Języka, Literatury i Kultury PolskiejW tym roku, tytuł Cudzoziemskiego Mistrza Języka Polskiego, zdobyła Joanna Klimsza z Czech (z prawej). fot. Justyna Budzik W wielkim konkursie ortograficznym, studenci XXII Letniej Szkoły Języka, Literatury i Kultury Polskiej, uczestnicy XXI warsztatów polonistycznych oraz studenci z zaprzyjaźnionych ośrodków zajmujących się nauczaniem języka polskiego, zmierzyli się z dyktandem, które swoją tematyką nawiązywało do tegorocznych Igrzysk Olimpijskich. Tekst zatytułowany: "Dżdżyste londyńskie igrzyska" przygotowała prof. UŚ dr hab. Jolanta Tambor we współpracy z dr Agnieszką Madeją oraz mgr. Marcinem Maciołkiem. - Skupiliśmy się na Igrzyskach Olimpijskich. Zależało nam, aby tekst był "szeleszczący". Roiło się w nim od ortograficznych pułapek związanych z "ż" i "rz" w słowach o podobnym brzmieniu, jak np. "kolarze" i "stelaże", a także pisownią łączną i rozłączną oraz użyciem wielkich liter - mówi Tambor i podsumowuje, że nie było prac bezbłędnych. Poziom studentów był jednak wysoki, choć nie najwyższy w historii Szkoły. - Cieszył nas zwłaszcza poziom studentów, którzy dopiero zaczynają przygodę z językiem polskim - przyznała. Bardziej zaawansowani uczestnicy konkursu pisali dyktando w całości, natomiast początkujący zapisywali wszystkie usłyszane i rozpoznane przez siebie słowa. Uczestnicy konkursu walczyli o zaszczytny tytuł Cudzoziemskiego Mistrza Języka Polskiego oraz cenne nagrody, w tym o bezpłatny udział w przyszłorocznej edycji letniej szkoły. W tym roku, najmniej błędów w dyktandzie popełniła Joanna Klimsza z Czech. Kolejne miejsca przypadły Ukrainkom. Tytuł pierwszego Cudzoziemskiego Wicemistrza Języka Polskiego zdobyła Marta-Kwitosława Czawaha, a drugiego wicemistrza ex aequo - Liliya Grzenda i Anna Maria Kozak. Tytuł Orła Polskiej Ortografii otrzymała Gabriela Maria Gańczarczyk z Polski. Obok dyktanda, ważnym punktem w programie letniej szkoły jest prezentacja krajów, z których przyjechali uczestnicy kursu. I tak, w środę, 15 sierpnia, na cieszyński rynek w wielkim korowodzie przybyli przedstawiciele każdego z narodów ubrani w tradycyjne, charakterystyczne dla miejsca, w którym mieszkają, stroje. Impreza jest jednym z najciekawszych elementów programu letniej szkoły, podczas której obcokrajowcy przedstawiają narodowe tradycje, tańce, piosenki, język, częstują widzów specjałami swoich kuchni narodowych. Jak przygotować barszcz ukraiński, musakę, ajvar. Jak zapisać "dzień dobry" po chińsku, jak zatańczyć zorbę, jakie są najpopularniejsze nazwiska w Chinach, to tylko niektóre z pytań, na które odpowiedzieli przedstawiciele 27 krajów świata (m.in. Japonii, Hiszpanii, Turcji, Uzbekistanu, Macedonii, Korei, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Ukrainy, Białorusi.) Na zakończenie Wieczoru Narodów, uczestnicy letniej szkoły, odtańczyli na cieszyńskim rynku, poloneza. Co roku w wydarzeniu biorą udział nie tylko studenci. Do korowodu i imprezy przyłączają się także mieszkańcy Cieszyna. - To bardzo interesujące być tutaj i zobaczyć tyle kultur z całego świata. Barwne stroje, zabawne sceny i wielkie uśmiechy. Tutaj naprawdę widać tą wielką integrację - mówi Katarzyna Zuber. - Żałuję, że za naszych czasów nie było takich wymian międzynarodowych. To musi być wspaniałe doświadczenie dla tych młodych ludzi - przyznaje Tadeusz Malik. - Najbardziej rozbawiło mnie, gdy we wszystkich językach odśpiewano "Panie Janie" - dodaje Marta Klisik.
|
reklama
|
Dodaj komentarz