Do niedzieli trwa Jarmark SarkandrowskiCieszyńskie ciasteczka, ozdoby i świąteczne prezenty - to wszystko można znaleźć na skoczowskim Rynku. - Poznań ma św. Marcina, a my mamy św. Jana Sarkandra - mówi Robert Orawski, dyrektor Miejskiego Centrum Kultury w Skoczowie. Z okazji urodzin św. Jana Sarkandra powstał nawet wypiek, który można kupić na jarmarku. - Mamy chleb sarkandrowski, który wypiekła nam piekarnia przy ul. Ustrońskiej. Chcemy pokazać ten nasz lokalny wkład w te święta i naszą tradycję stąd postawiliśmy na lokalne smaki i lokalnych twórców - mówi dyrektor MCK. Jednak nie tylko chleb można kupić na stoiskach. Są naturalne mydła, ceramika, ozdobne skrzynki, anioły, latarenki, ozdoby choinkowe, ręcznie wykonane arcydzieła. Na jarmarku można również kupić ozdoby z papieru, czy nawet nakrycie głowy. Nie brakuje również naturalnego miodu, domowego smalcu, soku malinowego, naturalnej herbaty z lipy. Kupcom przygrywa Vadim Gavva oraz Kapela Stela. Święty Jan Sarkander urodził się 20 grudnia 1576 roku w Skoczowie. Był synem Grzegorza i Heleny Góreckiej; bratem Wacława, Pawła i Mikołaja. Wcześnie stracił ojca. Zmuszona sytuacją materialną matka zdecydowała się opuścić Księstwo Cieszyńskie i przenieść się na Morawy. Tam Sarkander pobierał nauki i przyjął świecenia kapłańskie następnie był proboszczem kilku parafii. W czerwcu 1619 roku, krótko po wybuchu wojny trzydziestoletniej, za namową parafian zdecydował się wyjechać z Holeszowa, gdzie prowadził parafię. Odbył wtedy pielgrzymkę do Częstochowy. Przebywał przez pewien czas w Krakowie i Ołomuńcu. Powrócił później do Holeszowa i w lutym 1620 r. uchronił miasto przed atakiem lisowczyków. Wyszedł z procesją z Najświętszym Sakramentem by pokazać, że miasto jest katolickie. Lisowczycy odstąpili od Holeszowa. To wydarzenie stało się pretekstem dla protestantów do oskarżenia go o sprowadzenie polskiego wojska na Morawy. Został aresztowany, przewieziony do Ołomuńca, gdzie poddawano go torturom. Mimo to, nie przyznał się do zarzucanej mu zdrady stanu. Nie wyjawił także tajemnicy spowiedzi namiestnika Moraw, barona Władysława Popiela Lobkovica. Umarł w więzieniu wskutek tortur 17 marca 1620 r. Jarmark Sarkandrowski potrwa w Skoczowie do 22 grudnia.
|
reklama
|
Żeby komercyjny niemiecki zwyczaj okołoswiątecznego handlu podbudowywać postacią Jana Sarkandra, trzeba mieć zaiste lekceważący stosunek do tego jegomościa.
Dodaj komentarz