fot. FJD
fot. FJD
Książnica Cieszyńska kontynuuje wykłady z cyklu “Cymelia i osobliwości”, które poświęcone są słowu pisanemu odnalezionemu w jej archiwalnych zbiorach.
W piątek 25 sierpnia o godz. 17oo prelegent Rafał Cholewa wygłosił wykład pt.: “Gorskie kapki, ale zdrowe” poświęcony literaturze abstynenckiej wydawanej na Śląsku Cieszyńskim od połowy XIX wieku. Na wstępie swojego wykładu prelegent zaznajomił zebranych ze źródłami i przyczynami alkoholizmu na naszych ziemiach na tle całej ówczesnej Europy. Skupił się nad genezą tego zjawiska, które jak powiedział miało swoje źródło w industrializacji, a także w postępie technicznym w gorzelnictwie. Nie wszyscy przecież wiedzą, że to dzięki wynalazkowi Johannesa Pistoriusa produkcja wódki stała się tańsza od produkcji piwa. Wynalazek ten polegał na opracowaniu kolumny destylacyjnej do ciągłej produkcji, która stała się dziewięciokrotnie szybsza od starej metody. Jakby tego było mało to z kolei koszty produkcji stały się czterokrotnie mniejsze od produkcji piwa, a do tego surowcem powszechnie stosowanym stały się łatwo dostępne ziemniaki. Należy także podkreślić, że przed XIX wiekiem wódka sprzedawana była wyłącznie w aptekach jako lekarstwo pod nazwa “aqvavita”. W następnych latach właściciele ziemscy na podstawie tak zwanej “propinacji” sprzedawali swoim poddanym wódkę bez ograniczeń, niejednokrotnie zmuszając ich do jej zakupu. W ten sposób na siłę byli rozpijani mieszkańcy naszego regionu i popadali w alkoholizm. I tu należałoby może przytoczyć ilości spożywanego alkoholu na głowę mieszkańca i tak np. w takim Zagłębiu Karwińsko-Ostrawskim wynosiło to prawie 20 l czystego spirytusu rocznie. W reakcji na postępującą plagę alkoholizmu zaczęły powstawać towarzystwa trzeźwości, które jako pierwsze powstały w Bostonie w 1803 roku. Na Śląsku Cieszyńskim do walki z alkoholizmem włączyły się kościoły katolickie i protestanckie. Zaczęły też powstawać liczne wydawnictwa w tym zakresie, ale prym prowadzili protestanci, którzy wydawali prawie 90% broszur o tematyce walki z plagą alkoholizmu. Wszystkie broszury i książki wydane w tamtym okresie zostały zaprezentowane słuchaczom, którzy jeszcze na koniec wykładu zadali prelegentowi szereg interesujących pytań. Alkoholizm w dalszym ciągu zbiera u nas duże żniwo i szkoda tylko, że tego interesującego wykładu nie słuchali akurat ci, co może w tym momencie zamawiali kolejne piwo lub opróżniali następną butelkę z wódką .
Podatki od produkcji i sprzedaży alkoholu to nadal potężne źródło dochodów państwa.
Ze sprzedaży koncesji na sprzedaż alkoholu żyją sobie dobrze rozsiane po całej Polsce całe stada, dziesiątki jak nie setki tysięcy pseudoekspertów i pseudospecjalistów "wychowujących w trzeźwości" i "zwalczających alkoholizm". No tak nawet na nietrzeźwy rozum, zwalczyliby skutecznie, to wszyscy idą na bezrobocie...
Obłuda i hipokryzja rządzących w tym temacie jest przeogromna.
Jednocześnie władza posuwa się do bezlitośnie surowego karania, i to głównie młodych ludzi, za bez porównania mniej szkodliwe od alkoholu konopie indyjskie. Nie zawaham się takiego stanu rzeczy nazwać zbrodnią na polskim narodzie dokonywaną od lat przez pasożytniczą władzę.
Dodaj komentarz