Cieszyn: studenci przyznali OskarUSieWyjątkowo w tym roku organizatorzy zrezygnowali z dotychczasowej tradycji organizowania OskarUSiów w czasie Cieszynaliów. - Chcieliśmy dać studentom możliwość uczestniczenia w Cieszynaliach. Przygotowania do OskarUSiów zawsze wiązały się z próbami i wyrzeczeniami osób dobrowolnie zaangażowanych w organizację wydarzenia - tłumaczy studentka, Aleksandra Rogalska. Tegoroczne OskarUSie zabrały w magiczną podróż w cztery strony świata. Zagościliśmy m.in. w Afryce, Meksyku, Bawarii, Indiach, Korei i oczywiście w Polsce. W świat ten pomogły przenieść się muzyka i taniec. Na gali dowiedzieliśmy się, kto według studentów ma wiedzę o kulturach świata w małym palcu, czyli Kulturoznawca; poznaliśmy wykładowcę, który jest jednym wielkim zamieszaniem, czyli Kocioł Bałkański; studenci wyłonili szaleńca, który ma głowę pełną pomysłów, a jego zajęcia nigdy nikogo nie nudzą - Dzikusa; poznaliśmy wykładowcę, któremu ciągle coś nie pasuje i uważa, że zawsze można zrobić coś jeszcze lepiej, czyli Statystyczny marudny Polak; oraz poznaliśmy wykładowcę, któremu została przyznana najważniejsza nagroda, czyli słynnego Oskarusia 2014 dla mistrza w swojej dziedzinie, wzór do naśladowania, przewodnika, mentora, który oświeca swoimi naukami - Dalajlama. Studenci przyznali następujące nagrody: - OskarUSie są dla studentów ważnym momentem - mówi Rogalska. - To nie tylko czas, kiedy mogą nagrodzić wykładowców, ale przede wszystkim połączyć swoje siły w tworzeniu dużej inicjatywy, poznać siebie, swoje pasje, wymienić doświadczenie, nawiązać nowe przyjaźnie. Wszystkie osoby zaangażowane w tworzenie wydarzenia przedkładają swój prywatny czas na rzecz prób, spotkań, planów organizacyjnych. Bez tego nie byłoby OskarUSiów - dodaje studentka. W tym roku w organizację wydarzenia było zaangażowanych ponad 80 osób: studentów Wydziału Artystycznego, Wydziału Etnologii i Nauk o Edukacji, wykładowców, a także absolwentów, którzy skończyli już edukację na cieszyńskim UŚ. - Wśród publiczności dostrzegliśmy wielu przyjaciół - absolwentów, którzy byli zaangażowani w organizację OskarUSiów w minionych latach. Ich obecność jest dowodem, że OskarUSie także po zakończeniu studiów są czymś, do czego dobrze jest wrócić - Rogalska podsumowuje tegoroczną edycję.
|
reklama
|
Dodaj komentarz