Cieszyn: Kobiety domagają się parytetów. W komisji konkursowej sami mężczyźniW skład komisji weszli: Krzysztof Kasztura - zastępca burmistrza, Bartosz Tyrna - prezes zarządu Stowarzyszenia Wspierania Inicjatyw Gospodarczych "Delta Partner", Bogusław Dziadzia - prodziekan ds. kształcenia i studentów Wydziału Sztuki i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, Jan Kawulok - przewodniczący Sejmiku Województwa Śląskiego, Piotr Czarnynoga - przewodniczący Komisji Edukacji, Nauki i Kultury Sejmiku Województwa Śląskiego oraz Zbigniew Kadłubek - dyrektor Biblioteki Śląskiej w Katowicach. Spore obawy budzi również fakt, że powołana przez burmistrzynię komisja związana jest mocno z klubem CRS. To jak wiadomo klub samej włodarz. Zatem powstaje kolejna obawa o partyjny wybór spośród kandydatów na to stanowisko. Cała sprawa mocno poruszyła środowiska lokalnych artystów, radnych i mieszkańców. Zamek Cieszyn jest bowiem ważną instytucją samorządową prowadzoną wspólnie z województwem. Od swojego powstania Zamek Cieszyn postawił na rozwój innowacyjnej przedsiębiorczości poprzez wykorzystanie potencjału wzornictwa. Oprócz wielu działań lokalnych, organizuje również warsztaty projektowe, wystawy, spotkania. To wyjątkowe miejsce na mapie kraju. Przede wszystkim o parytety pyta radna i członkini Rady Programowej Zamku Cieszyn, dr hab. Joanna Wowrzeczka. W poniedziałek (26.04) podczas posiedzenia Komisji Spraw Społecznych zapytałam wice burmistrza Krzysztofa Kaszturę czy jest już znany skład Komisji Konkursowej konkursu na kandydata na stanowisko dyrektora Zamku Cieszyn . Usłyszałam w odpowiedzi nazwiska 6/sześciu mężczyzn, koniec kropka. Łudziłam się, że może jeszcze nie ma zarządzenia w tej sprawie, może krytyczna uwaga wpłynie na zamysł Pani burmistrz (dla mnie burmistrzyni) Gabrieli Staszkiewicz. Wręcz odwrotnie, bo jak się okazuje zarządzenie już było opublikowane https://bip.um.cieszyn.pl/.../zarzadzenie-nr-0050-209... a moje słowa są odczytywane jako bezpodstawny zarzut. Pani burmistrzyni odpowiedziała, że liczy się merytoryka, a płeć na nią nie ma wpływu. Nie zgadzam się z tym, tak jak nie zgadzam się z takim składem komisji, co sygnalizowałam wcześniej, kiedy znałam połowę składu zaproponowaną przez Województwo. https://bip.um.cieszyn.pl/.../brm-0003-309-2021... . Wierzyłam, że kobiecie burmistrz nie trzeba objaśniać, że perspektywa jednej płci jest zubażająca, czy to, że kobiety i mężczyźni mają różne doświadczenia jak i percepcję świata. Zatem ocena kandydata na dyrektora/kę tylko z jednej perspektywy (w cieszyńskim przypadku męskiej) nie będzie pełna. Polecam też lekturę https://www.rpo.gov.pl/.../udzial-kobiet-w-zyciu.... Zrównoważony rozwój, który Pani Burmistrzyni czasami wywołuje w swoich wypowiedziach, to także właściwy udział płci w procesie decydowania o funkcjonowaniu instytucji kultury miasta. Podobnych głosów oburzenia nie brakuje w Cieszynie i poza jego granicami. - A takie są w Cieszynie piękne tradycje dbałości o równościową reprezentację w najważniejszych instytucjonalnych gremiach. Wystarczyłoby tylko sięgnąć do historii tworzenia składu Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego, gdzie z własnej woli konserwatywne skądinąd ciało wyłoniło postulat o kooptacji kobiet. Trzy ugrupowania polityczne wyłoniły po jednej kandydatce, co stanowiło ponad 14 procent składu Rady. Narzędzie kwoty oraz parytetu nie jest ani prawicowe, ani lewicowe, jest narzędziem wspomagającym równościową, oraz najbliższą faktycznemu, bieżącemu układowi społecznemu reprezentację w gremiach zarządczych, czyli w sprawowaniu władzy, dokonywaniu wyborów, planowaniu, etc. Trzy kobiety ponad 100 lat temu, teraz ani jednej. To nie jest progres, ani rozwój demokracji. To jest ruch wsteczny, ośmiesza się władza, która w dzisiejszych czasach tego nie rozumie – podkreśla w swojej wypowiedzi Małgorzata Tkacz- Janik. Trudno dzisiaj przewidzieć czym w swoim wyborze kierowała się burmistrzyni Cieszyna. Tym bardziej, że o znaczeniu kobiet w społeczeństwie mówiła wielokrotnie, powołując się na wielkie znaczenie parytetów. Trudno dzisiaj również nie zauważyć płynącej z wielu wypowiedzi, być może zupełnie niecelowej, dyskryminacji kobiet. Warto tu przytoczyć wywiad w telewizji TVS w programie „ Loża prezydentów”, w którym podkreślała, że w Cieszynie szklanych sufitów nie ma, a udział kobiet zależy od nich samych. – To my musimy zwiększyć swój udział i swoją chęć i to zależy od pomysłu i od tego czy ma się chęć do pracy - podkreślała burmistrzyni Cieszyna. Jak widać mimo chęci i zaangażowania potrzeba kobietom w tym mieście czegoś więcej – szansy by móc się wykazać. A w tej konkretnej sytuacji nasza włodarz tej szansy kobietom nie dała.
|
reklama
|
a może niech decydują kompetencje, a nie stan posiadania między nogami?
Dodaj komentarz