Zarzuty dla instruktora nauki jazdy i lekarzaBlisko rok trwało śledztwo, w trakcie którego policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą cieszyńskiej komendy wraz z prokuratorem, zbierali dowody świadczące o działalności przestępczej lekarza z Wisły oraz właściciela jednego z ośrodków szkolenia kierowców w Cieszynie. - Stróże prawa mając podejrzenia co do jednego z przedsiębiorców prowadzącego ośrodek nauki jazdy, zwrócili się o wydanie dokumentacji między innymi do starostwa powiatowego oraz kilku placówek WORD w regionie, w których kursanci zdawali egzaminy. Policjanci ustalili, że kilkadziesiąt osób przystąpiło do egzaminu dla kierowców bez badań lekarskich. Śledczy przesłuchali w tej sprawie ponad 150 osób - informuje Rafał Domagała, rzecznik cieszyńskiej policji i wyjaśnia, że proceder polegał na dopuszczaniu przyszłych kierowców do egzaminów bez obowiązkowych badań lekarskich, poświadczających brak przeciwwskazań zdrowotnych do kierowania pojazdami. Zajmował się tym uprawniony do wydawania takich orzeczeń lekarz, we współpracy z właścicielem szkoły jazdy. Jak wynika z policyjnych ustaleń, 56-letni instruktor z Cieszyna 46 razy wręczył łapówkę 57-letniemu lekarzowi z Wisły. W niektórych przypadkach instruktor podczas zajęć pytał kursantów, czy cierpią na jakieś dolegliwości, a następnie te uwagi przekazywał lekarzowi. Śledczy ustalili, że ten przestępczy proceder trwał od 2002 roku. Przez 10 lat za każde takie "badanie" lekarz przyjmował od instruktora 70-80 złotych. - Policjanci przedstawili łącznie 92 zarzuty dotyczące korupcji, przekupstwa, poświadczenia nieprawdy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, posługiwania się sfałszowanymi dokumentami i podżegania do przestępstwa. Obaj podejrzani przyznali się do zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśnienia. Decyzją prokuratora instruktor ma zakaz prowadzenia działalności w postaci kursów nauki prawa jazdy, natomiast lekarz został zobowiązany do powstrzymania się od wystawiania orzeczeń lekarskich, dotyczących zdolności do prowadzenia pojazdów mechanicznych - mówi Domagała. Postępowanie zostało zakończone, a Prokuratura Rejonowa w Cieszynie przekazała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Lekarzowi grozi do 8 lat więzienia, a byłemu instruktorowi nauki jazdy do 10 lat pozbawienia wolności.
|
reklama
|
Ciekawe o kogo się rozchodzi ???
A co za różnica, czy kierowca się lekarzowi pokaże czy nie pokaże? Czy to coś zmieni w jego stanie zdrowia? Dobry lekarz potrafi zaocznie zbadać pacjenta i wydać trafną diagnozę. Jeśli stan zdrowia tych kierowców się zgadzał z tym, co stwierdził lekarz, to w czym problem?
Dodaj komentarz