Policjanci ze skoczowskiego komisariatu zatrzymali mężczyznę, który włamał się do kościoła w Dębowcu. Rabuś ukradł pieniądze z kościelnej skarbonki. Jego łupem padły także świece oraz wigilijne opłatki. Zatrzymany 54-latek będzie musiał "odpokutować" za swoje czyny. O jego dalszym losie zadecyduje prokurator i sąd.
- Do zdarzenia doszło w Dębowcu tuż po wieczornym nabożeństwie. Kiedy wszyscy już wyszli z kościoła, a ksiądz pozamykał drzwi. Po jakiejś chwili do proboszcza przyszedł parafianin i przekazał mu, że jakaś obca osoba weszła do kościoła. Ksiądz od razu powiadomił policjantów ze skoczowskiego komisariatu. Mundurowi, którzy przyjechali na miejsce wraz z księdzem weszli bocznym wejściem do świątyni. Na gorącym uczynku przyłapali mężczyznę, który ukradł kościelną skarbonkę. Złodziej oprócz pieniędzy ukradł opłatki wigilijne i świece - wyjaśnia Rafał Domagała, rzecznik cieszyńskiej policji.
Rabusiem okazał się 54-letni mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie prawie 1,8 promila alkoholu. O jego dalszym losie zadecyduje prokurator i sąd.
Z sieci: "Przestępca miał ze sobą także komplet kluczy do kościoła, które prawdopodobnie dorobił w czasie, gdy pomagał w kościele, wykonując prace porządkowe. Proboszcz pomagał bezdomnemu mężczyźnie przez jakiś czas. Potem pomocnik kościelny nagle zniknął."
Dodaj komentarz