Oszuści i naciągacze odwiedzają księżyW opublikowanym komunikacie przedstawiciele kurii ostrzegają, że nieznane osoby próbują naciągnąć parafie na wydatki sugerując, by pokrywały koszty doręczanej przesyłki. Ofiarą tego procederu padło niedawno kilka wspólnot parafialnych. Sprawy bada policja. Scenariusz zdarzeń jest bardzo podobny. Młoda kobieta, w wieku 20-23 lat, podająca się za kuriera roznosi przesyłki za pobraniem. Żąda 200 złotych, informując, że nadawca już zapłacił poważną kwotą pieniężną, aby przesyłka dotarła do adresata ekspresowo. - Kobieta sugeruje, że bardzo jej zależy na czasie. Po opłaceniu przesyłki, natychmiast znika - relacjonuje jeden z pokrzywdzonych księży, który szybko odkrył, że w otrzymanej paczce znajdują się jedynie bezwartościowe podróbki perfum. Po oszustce, która odjechała samochodem, nie było już śladu. Kuria przypomina, że trzeba trzymać się zasady, że jeżeli nie zamawiało się czegoś, to nie powinno się odbierać żadnej nieoczekiwanej paczki za pobraniem. Coraz częstsze są też przypadki, gdy do parafii dzwonią przedstawiciele firm, którzy chcą wpisać parafię do wykazu internetowego. Proszą przy tym o podanie lub sprawdzenie danych teleadresowych. - Nie ma potrzeby, aby parafia była w takich wykazach. Proszę uważać, gdyż takie rozmowy są nagrywane i wystarczy wyrazić zgodę w jakiejkolwiek formie, a tym samym zawierana jest umowa, która spowoduje, że w przyszłości trzeba będzie płacić za rachunki nieznanego pochodzenia - ostrzega bielsko-żywiecka kuria. Kuria radzi także uważać na wszelkie telefony, w których powołując się na różne przepisy BHP, anonimowi rozmówcy próbują nakłonić do zakupu apteczek, gaśnic, tabliczek z drogą ewakuacyjną itp. - Można wtedy odesłać takie osoby do kurii, tłumacząc, że wymagana jest jej zgoda. Jeżeli będzie konieczność prawna wprowadzenia jakiegoś wyposażenia, odpowiednia informacja zostanie przesłana do parafii - zapewniają przedstawiciele kurii, którzy apelują jeszcze raz o ostrożność.
|
reklama
|
Może jednak GC zainteresuje się takimi pseudsolidnymi firmami, oferującymi nam towar normalnie mający służyć nam
dziesiątki lat a nie rok albo dwa, kasa misiu kasa.,tylko to się liczy .
Tu naciąganie na parę groszy,a co powiecie na naciąganie na tysiące.
Firma cieszyńska, wprawdzie z peryferii proponuje wam wymianę okien, okna z gwarancją 7 lat , ale myk polega na tym, że
parapety i montaż są objęte rękojmią 2 letnią.
Co mi po takich oknach po 2 latach ,zapytajcie się firmy z ul.Stawowej , nie wymieniam nazwy żeby nie robić im "reklamy".
Obudowy po 2 latach są wypaczone ,ale prezesa to nie interesuje, widziały gały co brały.
Ludzie okna na dwa lata ,chyba kogoś w tej firmie na Stawowej pokręciło.
No nie powiem jest co brać z parafi, jak zarabiają jak bp. Pieronek 14,5tyś emerytury i jeszcze haracz od księży ,to tylko brac jak jest z czego.
Pieronka wziąłeś z sufitu - natomiast abp metropolita Sławoj Flaszka Głódź dorobił się 10 000 zł emerytury, w Wojsku Polskim zresztą
Corocznie w okolicy Bożego Narodzenia nawiedzaja mnie oszuści i naciągacze, jedni w sutannach, inni w kominiarskich brudasach...
Rozumiem, że starą babcię oszukają oszuści, ale oszukać oszusta to jest już sztuka. Rozważcie to.
Dodaj komentarz