Brawurowo na sygnale?- Nasi kierowcy mają odpowiednie doświadczenie, większość pracowała wcześniej w Pogotowiu Ratunkowym, funkcjonują u nas te same procedury i standardy - powiedział po wczorajszym wypadku karetki Przemysław Gruszczyk, wiceprezes zarządu Niepublicznego Wielospecjalistycznego Zakładu Opieki Zdrowotnej. Przepisy jednak nie wymagają od kierowców pojazdów uprzywilejowanych dodatkowych szkoleń z zakresu jazdy w ekstremalnych warunkach. Są one jednak praktykowane. - Takie kursy przechodzą na przykład policjanci - dodaje Korzonek. Pojazd uprzywilejowany ma pierwszeństwo na drodze, nie jest jednak zwolniony z przestrzegania przepisów. Wśród nich jest między innymi dopasowanie prędkości do panujących warunków. - Przyczyny wypadku bada policja. Ze wstępnych ustaleń wynika, że bezpośrednią przyczyną była oblodzona jezdnia - wyjaśnia Przemysław Gruszczyk. Pojazdem uprzywilejowanym jest pojazd wydający równocześnie sygnał dźwiękowy o zmiennym tonie oraz sygnał świetlny barwy niebieskiej. - Może on nie stosować się do przepisów ruchu drogowego. Oczywiście w granicach rozsądku - podkreśla Korzonek. - Jeżeli kierowca takiego pojazdu wjedzie na skrzyżowanie na czerwonym świetle i doprowadzi do kolizji, to jest za nią odpowiedzialny. Bierze na siebie to ryzyko. O ile w przypadku dachowania wozu strażackiego skończyło się na stratach materialnych, o tyle w wypadku karetki zginął człowiek. - Pacjent przewożony był z Pszczyny do szpitala w Jastrzębiu Zdroju. Po zabiegu wycięcia przepukliny, wystąpiły komplikacje - krwawienie w przełyku. Jego stan był jednak stabilny. Wykaże to sekcja zwłok, ale prawdopodobną przyczyną śmierci były obrażenia doznane w wypadku karetki - potwierdza wiceprezes zarządu NWZOZ w Skoczowie.
|
reklama
|
Pała ty sie wypałuj jak nic nie robisz i nic nie wiesz buraku
W nieszzęściu zawsze znajdą się komentatorzy dopatrujący się wszystkiego. Trzeba poczekać na wyjaśnienie sprawy przez policję, a nie szczekać na prawo i lewo. Łatwo sie pyskuje jak się nic nie robi.
a to co za dziwoląg?...
Przyczyną śmierci pacjenta było obcięcie głowy przez fruwające elementy podczas wypadku to co im sekcja pomoże a poza tym to czemu nie było lekarza w karetce tylko kierowca i sanitariusz
Pojazd uprzywilejowany ma pierwszeństwo, za wyjątkiem sytuacji, w której pozostali kierujący uznają, że jest inaczej.
Bo ich tam nie było a komentują
...do pojazdów uprzywilejowanych dołączyć trzeba rozwozicieli pizzy... Ci to dopiero brawurowo jeżdżą, szczególnie granatowe Cinquecento w Ustroniu...I nie mocnych, to sa paniska!!!
Niekierzy to jak kibice reprezentacji polski: "Nic sie nie stało ! Prywaciorz nic sie nie stało ! Winny lód, którego nie było, drzewa - bo rosły tam gdzie nie powinny ;) , pacjęt - bo sie nie trzymoł ;) itp. ...bzdety. Ale niech właściciel tego "interesu" sie uderzy w pierś !
nie jasno to masz w glowie
taki transport.
Nie było żadnego lodu po tej stronie jezdni. Języki lodowe były ale w stronę Skoczowa i było tam ustawione ograniczenie prędkości do 50 km/h.
ja uważam,że jest wiele niejasności w tym zdarzeniu i należy oczekiwać od policji,że dokładnie sprawdzą wszystkie okoliczności zdarzenia,stan techniczny pojazdu,stan zdrowia kierowcy karetki.W każdej plotce zawsze jest cień prawdy i to należy sprawdzić, przecież zginął człowiek w karetce.Jeżeli był po operacji to nie należało wariować za kierownicą karetki,podobno przewożony nie był przypięty do noszy i należałoby do tego się odnieść.Nie wiem kto jest autorem zwrotu że "morda się zamknie" ale jest to ostatni .......... który tak się wypowiada.Mam takie przekonanie,że nie jest to nikt związany z tą firmą,która przewoziła chorego lecz jakiś pacjent niezrównoważony...........
Co niektórym morda się zamknie po tym artykule
Dziwny trasa z Pszczyny do Jastrzębia przez Ochaby?
czemu nikt nie mowi o tym ze w tym miejscu byl lod z wody wyplywajacej na droge.
Dodaj komentarz