, czwartek 18 kwietnia 2024
Zdejmowanie maseczek i wesela do 150 osób. Znoszenie obostrzeń
Nadal obowiązuje dystans 2 m od drugiej osoby w przestrzeni publicznej i w zakładach pracy od osób, z którymi nie jesteśmy we wspólnym gospodarstwie domowym.  fot: pixabay.pl



Dodaj do Facebook

Zdejmowanie maseczek i wesela do 150 osób. Znoszenie obostrzeń

UM
Rząd poinformował o kolejnym zniesieniu obostrzeń związanych z epidemią. Wesele, będzie mogło odbyć się w gronie 150 osób i to bez maseczek. Będzie można pójść do kina, teatru, a nawet na plenerowy koncert. Choć w tym przypadku widownia może liczyć do 150 osób. Czyli polskiej paranoi ciąg dalszy. Zamykano nas w domach gdy dziennie odnotowano 20 przypadków zakażenia COVID- 19, a otwiera się wszystko gdy chorych według raportu codziennie odnotowuje się ok. 150.

W środę 27 maja na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki wraz z ministrem kultury Piotrem Glińskim ogłosił, że:

  • od soboty 30 maja nie musimy już obowiązkowo nosić maseczek na świeżym powietrzu. Trzeba je nadal nosić np. w sklepach, kinach, kościołach i środkach komunikacji publicznej oraz w restauracjach i barach, zanim usiądzie się przy stoliku;
  • zniesione zostaną limity osób, które mogą korzystać jednocześnie ze sklepu lub restauracji, targu czy poczty, nie będą również obowiązywały limity wiernych w kościołach;
  • będzie można organizować zgromadzenia plenerowe do 150 uczestników, w tym także koncerty i przedstawienia na świeżym powietrzu;
  • od 6 czerwca będzie można organizować wesela na 150 gości, podczas których nie trzeba będzie nosić maseczek;
  • będą mogły zostać otwarte, z zachowaniem reżimu sanitarnego, siłownie, kluby fitness, baseny, parki rozrywki, sale zabaw, a także solaria i salony masażu;
  • mogą ruszyć kina, teatry, audytoria, filharmonie, cyrki – pod warunkiem, że widownia będzie wypełniona tylko w 50 proc.

    Nadal obowiązuje dystans 2 m od drugiej osoby w przestrzeni publicznej i w zakładach pracy od osób, z którymi nie jesteśmy we wspólnym gospodarstwie domowym. Dystans można skracać, jeśli zasłania się usta i nos. Ta zasada nie obejmuje osób niepełnosprawnych lub ich opiekunów.

    Taki pomysł przedstawił rząd. Tymczasem tak samo jak w przypadku maseczek, które z każdym kolejnym dniem obowiązywania nakazu znikały z naszych ulic, coraz mniej Polaków przestrzega w miejscach publicznych zasad dystansu. Wystarczy zerknąć w media społecznościowe by przekonać się, że ludzie nie stosują wymaganego dystansu. To może być więc kolejny martwy zapis, który pozostanie tylko w rozporządzeniu, a na pewno nie wpłynie pozytywnie na nasze bezpieczeństwo.

    Chaotyczna komunikacja zarówno płynąca od premiera Morawickiego jak i ministra zdrowia również nie pomaga w utrzymaniu przekonania, że w Polsce koronawirus nadal jest i każdego dnia odnotowuje się ok. 140 nowych przypadków zakażeń.
    Władze przekonują nas, że największe zagrożenie już za nami i możemy bezpiecznie odmrażać gospodarkę. Minister Szumowski mówił na konferencji prasowej, że kiedy 16 kwietnia wprowadzano nakaz noszenia maseczek, mieliśmy poziomą transmisję wirusa – czyli łatwo było się zakazić podczas przypadkowego spotkania, np. w komunikacji publicznej. Teraz zdaniem ministra - poza nielicznymi powiatami z dnia na dzień liczba chorych maleje.

    Podczas dzisiejszej konferencji prasowej rzecznik Ministerstwa Zdrowia przekonywał, że mamy tendencję spadkową.
    -Poza trzema województwami, czyli śląskim, łódzkim i wielkopolskim mówimy o spadku liczby zachorowań; tam są ogniska, które w przyszłym tygodniu powinny wygasać - powiedział rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Jak dodał, wtedy tendencja będzie spadkowa w całym kraju.
    Podczas konferencji prasowej Andrusiewicz podkreślił, że na wynik potwierdzonych zakażeń nadal rzutuje głównie Śląsk i testowane w tym województwie rodziny górników. - Osoby te są testowane w kwarantannie, więc nie ma obaw o transmisję poziomą w społeczeństwie - zaznaczył.

    Jednak wskaźniki statystyczne wcale nie są takie różowe i mogą wskazywać już nie na spłaszczenie krzywej epidemii, ale jej ponowne podniesienie. Dzisiaj o 10:00 MZ poinformowało o 127 nowych przypadkach oraz o zmarłych 2 osobach. Jednak suche dane wskazują, że do wzrostu zakażeń dochodzi również na Mazowszu, gdzie w samej Warszawie na liście hospitalizowanych z powodu COVID-19 pojawiły się 93 osoby.

    Epidemiolodzy z Polskiego Instytutu Higieny i matematyków z Uniwersytetu Warszawskiego w Polsce twierdzą, że na jedną zdiagnozowaną osobę przypada 5,6 osób, które nie wiedzą, że są nosicielami wirusa. Nadal po ulicach chodzą ludzie, którzy mogą zakażać. Jeśli statystyki mówią jasno, że jesteśmy po szczycie epidemicznym i maleje liczba zgonów, aktywnych przypadków, nowych przypadków, niebezpieczeństwo zarażenia się jest z każdym dniem mniejsze. Państwa, które odnotowują wyraźny spadek zakażeń ostrzegają, że tak szybkie luzowanie obostrzeń może doprowadzić do lekceważenia nadal panującego zagrożenia. Może się więc okazać, że liczba zakażonych zacznie diametralnie rosnąć.

    Dopiero najbliższe dwa tygodnie pokażą, czy zapewnienia premiera i ministra zdrowia mają pokrycie w faktach.
    Wszyscy życzylibyśmy sobie by tak było. Polska bowiem, jak wiele innych krajów przeżywa duży kryzys gospodarczy. Rośnie bezrobocie. Być może to pomysł rządu by zapobiec kolejnym kryzysom. Każdy kolejny tydzień to również spore obciążenie dla budżetu państwa, który i tak już od dawna świeci pustkami i rośnie zadłużenie.

    W obecnej sytuacji kiedy odmraża się wszystkie obostrzenia, a rząd z dużym optymizmem ogłasza spadek zakażeń i pokonanie zagrożenia pozostaje tylko jedno, dla nas najważniejsze pytanie, dlaczego premier Morawiecki nie chce jak zrobiły to inne państwa otworzyć granic? Dlaczego skoro daje się Polakom pozorne poczucie bezpieczeństwa nie zwraca się uwagi na potrzeby przedsiębiorców i pracowników transgranicznych? Dla naszego regionu to oczywiście sprawa priorytetowa. W obliczu tak wielu zmian nie są więc zrozumiałe decyzje rządu.

  • Komentarze: (0)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
    Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

    Dodaj komentarz

    Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
    • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
    • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
    • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

    Więcej informacji na temat formatowania

    Image CAPTCHA
    Wpisz znaki widoczne na obrazku.
    reklama
    reklama