Współpraca miasta z trzecim sektoremJedną z nich są dotacje. W minionym roku miasto przeznaczyło na ten cel 1 687 124 złotych. Większość środków została przeznaczona na pomoc społeczną i działalność sportową. Tego typu pomoc obejmuje również udzielanie krótko i długoterminowych pożyczek. -Jeżeli widzimy, że potrzebne jest wsparcie danej organizacji w konkretnym zadaniu, staramy się tego wsparcia udzielić. Oczywiście przede wszystkim działając w interesie mieszkańców miasta - mówi burmistrz Ryszard Macura. Jednak na pomocy materialnej wsparcie ze strony miasta się nie kończy. Stosowane są również preferencyjne ceny na umieszczanie plakatów informujących, które służą do promowania realizowanych zadań. Ponad to organizowane są szkolenia, warsztaty i spotkania. Są one okazją do lepszego poznania, wymiany doświadczeń czy podsumowania zrealizowanych zadań. Na realizację czekają także nowe pomysły. Programy wsparcia finansowego będą kontynuowane w dalszym ciągu. Ruszają również warsztaty i szkolenia. Pierwsze z nich odbedzie się jeszcze w lutym. Planowana jest także organizacja warsztatów poświęconych pisaniu wniosków grantowych czy eliminacji najczęściej popełnianych błedów w rozliczeniach.
|
reklama
|
Stowarzyszenie nie jest żadnym pośrednikiem. Jest często realizatorem zleconych w drodze konkursu zadań własnych gminy, za które gmina płaci. Ponad to dobrze działający sektor pozarządowy może być partnerem samorządu w realizacji szeregu inicjatyw. Różnica między "prywaciarzem" a stowarzyszeniem polega między innymi na tym, że stowarzyszenie każdą złotówkę musi skrupulatnie rozliczyć i przeznaczyć na cele statutowe - również zyski z działalności gospodarczej - jeżeli taką prowadzi.
Pan Burmistrz chyba się pomylił mówiąc ,że większość środków przeznaczono m,inn.na działałność sportową.Chyba , że 1/3 to większość.Na działalność stricte sportową przeznaczono ok.500 tys.zł.
Myślę, że organizacje pozarządowe nie mają tak dobrego samopoczucia jak włodarz Cieszyna....tyle za komentarz...
Nic, tylko zakładać stowarzyszenie. Żenujące! Temu miasto da, bo stowarzyszenie, a temu nie bo prywaciarz. A w rzeczywistości stowarzyszenie jest tylko pośrednikiem między miastem, a prywaciarzem - prezesem stowarzyszenia, albo jego żony. Dość tego rozdawnictwa! Roboty się ludzie złapcie!
Dodaj komentarz